Były napastnik Rossonerich – Olivier Giroud – może być zadowolony ze swojego debiutu w barwach Los Angeles FC. Jego zespół pokonał w Leagues Cup drużynę San Jose Earthquakes 4:1. Tym samym Francuz znalazł się w ćwierćfinale rozgrywek i 18 sierpnia najprawdopodobniej rozegra mecz przeciwko Seattle Sounders (o 2 w nocy czasu polskiego). Zespół z "Miasta Aniołów" wydaje się niekwestionowanym faworytem z racji tego, iż zajął sezon temu drugie miejsce w konferencji, a drużyna przeciwna dopiero siódme.
W starciu przeciwko San Jose Earthquakes trener Cherundolo pozwolił 37-letniemu napastnikowi wejść na ostatnie 20 minut gry, ale Giroud nie wykorzystał swojej szansy. Zaliczył zaledwie cztery kontakty z piłką i nie oddał żadnego strzału na bramkę. Takie statystyki z pewnością nie pozwalają uwierzyć, że jeszcze sezon temu Olivier Giroud był jedną z czołowych postaci jednego z największych klubów Europy, ale miejmy nadzieję, że Francuz powróci do regularnej formy strzeleckiej mimo zaawansowanego wieku i udowodni swoją wartość na amerykańskich boiskach.
Można darować ;)