Theo Hernandez i Rafa Leão nie zostaną ukarani finansowo przez Milan za wczorajszą przerwę na chłodzenie organizmu (tzw. cooling break), a przerwa na spotkania reprezentacji narodowych jest w tym momencie jak zbawienie i posłuży ochłodzeniu sytuacji i być może przywróci spokój. Dla Milanu ta przerwa będzie bardzo dobra: gdyby zaraz na horyzoncie był mecz z Venezią lub, co gorsza, derby z Interem, tydzień byłby bardzo delikatny... Lepiej pomyśleć o tym za 10 dni, kiedy Lazio będzie tylko wspomnieniem – podsumowuje Luca Bianchin na łamach LGdS.
Theo i Leão zostali oczywiście powołanie przez swoje reprezentacje narodowe. Francja zagra w Paryżu i Lyonie z Włochami i Belgią. Portugalia w Lizbonie z Chorwacją i Szkocją. Żadnych dalekich podróży, tylko Liga Narodów we własnym kraju. Theo i Leão wyłączą się z klubowych historii i za dwa tygodnie wrócą do Milanello. Fonseca będzie musiał zdecydować, czy wystawić ich od pierwszej minuty w meczu z Venezią, ale oczywiście nie można teraz przewidywać, kto zagra. Ale logika podpowiada, że tak będzie.
Wczoraj wieczorem Fonseca zaprzeczył jakimkolwiek napięciom: "Nie ma problemów i nie możemy ich stwarzać. Jestem osobą szczerą i mówię prawdę. Rozmawiałem z nimi w ciągu tygodnia i dobrze przyjęli mój wybór". Oczywiście ta scena była czymś, czego nigdy wcześniej nie widziano: dwie drużyny zgromadzone wokół swoich trenerów, dwóch zawodników zdecydowało się pozostać po drugiej stronie boiska. Problem istnieje i trzeba będzie go rozwiązać podczas tej przerwy i po niej, w tygodniu, w którym zostaną rozegrane derby Mediolanu i mecz inauguracyjny nowy sezon Ligi Mistrzów. Należy również wziąć pod uwagę, że Cardinale widział wszystko na żywo w Rzymie. Właściciel Milanu był wczoraj na trybunach Olimpico: najpierw pojechał na kwalifikacje do GP Monzy (RedBird jest udziałowcem Alpine), potem wybrał się na stadion. Nie widział się z drużyną, ale dyrektor generalny Giorgio Furlani ostrzegł zawodników przed meczem, że Cardinale zasiądzie na trybunach.
Należy ponownie skalibrować zdrową równowagę pomiędzy szkoleniowcem a obiema gwiazdami. Fonseca rozmawiał z Theo w ciągu tygodnia, ale przychodzi na myśl inny dialog: ten, który odbył się latem pomiędzy trenerem a Leão. Przed Euro 2024 Fonseca udał się na zgrupowanie reprezentacji Portugalii w Lizbonie, aby porozmawiać bezpośrednio z Rafą, a nie zrobił tego z innymi zawodnikami. Dlatego też wczorajsza sytuacja jest bardzo uderzająca.
I gdzie ten ofensywny styl? jak w ogóle drużyna żadnego stylu nie ma,wyciągnięcia wniosków , obrona najsłabsza z możliwych....
Zdaje się, że rację mieli Ci którzy mówili iż Serie A jest na tyle specyficzna liga, że zatrudnienie w jednym z czołowych klubów zagranicznego trenera z ciekawym warsztatem ale ciągle w stanie rozwoju może skończyć się katastrofa. Wiadomo, to dopiero początek sezonu ale zalążek tego negatywnego scenariusza już mamy przed oczyma.
PS. A może nie ma na to czasu, bo jeszcze nie zamknął mercato i sprawdza kogo by tu jeszcze kupić?
Po Piolim i Fonsece przyjdzie kolejny yes man, który będzie nie na wszystko godził.
Nie ma co pierdzielić trzeba zatrudnić jakiegoś trenera tyrana, który ogarnął by to całe multi kulti, które jest obecnie w Milanie. Straciliśmy jakąkolwiek równowagę w budowaniu składu każdy zawodnik jest z innej parafii a Maślak to kolejny yes man, który nie ma żadnego posłuchu w szatni. Ja się łudziłem, że gość to ogarnie dałem się nabrać a wszyscy którzy wiedzieli od początku, że zatrudnienie go to nieporozumienie mieli racje.
Na boisku wyglądamy fatalnie i to po okresie przygotowawczym. Nie da sie odwrócić sytuacji w ciągu kilku dni. Atmosfera w szatni wygląda równie beznadziejnie. Wypychanie zawodników, klub kokosa. Chaos pełną gębą
Tudor
Wydaje sie ciekawą opcją ale nie jestem pewny czy nie ma jednak zbyt małego doświadczenia.
Choć może jednak warto zaryzykować
Sarri
to całkiem niezła opcja
Pytanie czy w ogole byłaby opcja trenera którym nie da sie sterować i ma swoje zdanie
Nie zdziwiłbym się, gdyby postawili na Pirlo.
Stefano wypalił się całkowicie, ale jednak szatnia stała za nim murem. Trzeba było go zastąpić kimś charyzmatycznym, kimś kto zyska posłuch zawodników już na starcie, a nie "Maślakiem".
Tak właśnie kibice Romy określali swojego trenera, zapewne nie bez powodu.
Zresztą tak multi kulturalna, wielonarodowościowa struktura w świecie skostniałego Calcio? Tu z samej definicji prosiło się o kłopoty. Ale tak już jest, gdy suche statystyki i tzw. ''algorytmy'' nie są łączone z kwestią psychologii futbolu.
Teraz już na poważnie - ta dwutygodniowa przerwa, to ostatni dzwonek dla Fonseki, żeby poprawić grę i wyniki. Po wznowieniu rozgrywek ligowych zmierzymy się z prawdopodobnie najsłabszą drużyną w lidze, więc trener powinien zaryzykować i zrezygnować z graczy, którzy do tej pory nie pokazali nic. W obronie chciałbym zobaczyć czwórkę: Theo-Pavlović-Tomori-Terraciano. Zejście McRoyala i przesunięcie Włocha na prawą stronę daje nadzieję, że w najbliższym spotkaniu nie zobaczymy tego placka w pierwszym składzie. Terraciano też nie grał wybitnie, ale mamy jakiś inny wybór? Możemy albo cały sezon męczyć się z Calabria i Emersonem, albo zaryzykować i zacząć budować młodego. Jest jeszcze Jimenez, ale on docelowo powinien być zmiennikiem Theo na lewej stronie. W środku pola chciałbym zobaczyć tercet Bennacer-Fofana-Reijnders albo Holendra i Francuza ustawionych niżej, a przed nimi Liberalego w roli 10tki. Kiedy mamy testować młodzież, jak nie w meczu z najsłabszą drużyną w lidze i kiedy wyniki nie układają się po naszej myśli? Na skrzydłach standardowo muszą zagrać Leao i Pulisic, bo gra Chukwueze na początku sezonu to nieporozumienie. Mecz z beniaminkiem będzie też szansą na wyjście od początku z prawdziwą 9tką pierwszy raz w tym sezonie. Mam na myśli oczywiście Abrahama, który wczoraj jedną akcją uratował remis. Brak 3 punktów w najbliższym meczu powinien być równoznaczny ze zwolnieniem trenera, bo jeśli nie pokona Venezii, to na mecze z Liverpoolem i Interem chyba lepiej nie wychodzić.
"Jest jeszcze Jimenez, ale on docelowo powinien być zmiennikiem Theo na lewej stronie."
Problem tylko taki, że z tego co widziałem w Futuro to Jimenez w sumie cały czas biega na prawej obronie i nagle wrzucenie go na mecz ligowy na lewą stronę nie wiadomo jak zadziała.
Po 10 kolejkach będzie panika w zarządzie jak ratować sezon który został przegrany. W rezerwy inwestują więcej niż w 1 skład który potrzebuje wzmocnień , odpuścili by jednego młodzika kosztem większej pensji dla lepszego trenera ale nie , wyszkolić i sprzedać. Za Redbird nie będzie Milanu na miarę Milanu.
Nawet jeśli nie chciało im się pić, nie potrzebowali schłodzenia, to tego typu przerwy służą w dużej mierze do nakreślenia taktyki, wzajemnej mobilizacji.
W każdym sporcie tak jest, zobacz na przerwy w koszykówce czy siatce, głęboka rezerwa mogłaby się nie podnosić z ławki, bo i tak mają pewność, że nie wejdą na parkiet. Jednak mimo tego podchodzą do grających, tworzą kółeczko i wspierają ich.
Ostrzeganie drużyny przed Kardynałem. :)
Co do samej sytuacji, to teoretycznie racja, że dopiero weszli na boisko. Z drugiej strony jednak, taka przerwa to okazja dla trenera, aby przemówić do drużyny, zebrać wszystkich razem i zmotywować. Theo i Leao mieli to w dupie po prostu, takie tupnięcie nóżką za posadzenie na ławie od początku. Uśmiechnięty Milan. :)