"Dobrymi intencjami wybrukowane jest piekło" – o tym powiedzeniu z pewnością przypomniał sobie burmistrz Corbetty, Marco Ballarini po tym, gdy najsłynniejszy mieszkaniec jego miejscowości, postanowił ją opuścić. Álvaro Morata, bo o nim mowa, stał się z dnia na dzień ofiarą... życzliwości aktualnego włodarza miasta, który zaledwie jednym postem w mediach społecznościowych sprawił, że piłkarz de facto został zmuszony do wyprowadzki z urokliwej, 13-tysięcznej gminy.
Na swoim prywatnym koncie na Instagramie, włoski urzędnik udostępnił przerobione zdjęcie Alvaro Moraty z koszulką Milanu, gdzie nad numerem siedem widniał napis: "Corbetta". Pod postem napisał "Here we go!", zaprzeczając równocześnie temu, że ma być to jakiegoś rodzaju żart lub prank. To po prostu... powitanie! Powitanie nowego członka społeczności Corbetty. Marco Ballarini napisał o Moracie per "mistrz" i "bombardier", a także zakomunikował, że piłkarz właśnie kończy swoją przeprowadzkę do tej miejscowości. Co ciekawe podkreślił w poście, że choć jest wielkim fanem Interu, miło mu powitać gracza Milanu w swojej wielkiej rodzinie. Pozornie był to bardzo miły gest i z pewnością każdy czułby mniejszy lub większy zaszczyt, gdyby najwyższy urzędnik zadedykował nam tak życzliwe powitanie w nowym miejscu. No, chyba że jest się gwiazdą, którą na samym tylko Instagramie obserwuje... 23 miliony ludzi.
Álvaro Morata delikatnie rzecz ujmując, nie był zachwycony tym, że burmistrz podzielił się informacją o jego przeprowadzce i całą sympatyczną atmosferę szlag trafił. Piłkarz ostro zareagował na gest Ballariniego, pisząc o jego poście w taki sposób:
"Szanowny Panie Burmistrzu, dziękuję Panu za naruszenie mojej prywatności. Na szczęście nie posiadam żadnego cennego mienia, a jedynym skarbem są moje dzieci, których bezpieczeństwo zostało przez Pana naruszone. Myślałem, że gmina Corbetta jest mi w stanie zagwarantować pewną prywatność, tymczasem muszę natychmiast zmienić dom z powodu Pana nieudolności w korzystaniu z mediów społecznościowych i ochrony swoich mieszkańców".
Jeśli sądzicie, że burmistrz postanowił przeprosić piłkarza, cóż... srogo się mylicie. Reakcją na komentarz Moraty było, jakże "dojrzałe" wklejenie na swoją relację na Instagramie logo Interu z wymownym podpisem "ciao, ciao". To z pewnością nie ułatwi PRowcom Ballariniego pracy, a w komentarzach aż wrze od wściekłych reakcji nie tylko kibiców Milanu, ale i fanów piłkarza. Nie ma w tym momencie żadnych potwierdzonych informacji na temat wyprowadzki Moraty, ale piłkarz i tak w najbliższym czasie najprawdopodobniej nie zagości w swoim domu ze względu na zgrupowanie reprezentacji. O tym, czy zostanie powołany na mecze Hiszpanii, przekonamy się w piątek. Na razie napastnik musi mieć nadzieję, że paparazzi nie uprzykrzą znacząco życia jego rodzinie.
Jak już ich trafnie wypunktujesz i uargumentujesz, to zaraz robią sobie wycieczkę i zaczynają obrażać.
Owszem, tacy Milaniści też się zdarzają, ale od nas takiego "bydła" jest o wiele mniej w stosunku do kibiców Interu.
I nowa przyśpiewka również:
https://www.youtube.com/watch?v=nQresY4UpDw
Zestawić historię np. od początku ery Silvio, to przecież był okres, w którym Inter był totalnym pośmiewiskiem i memem, przez długi czas nie zdobywając mistrzostwa i regularnie dostając bęcki w derbach od Milanu.
Calciopoli i pierwsze "scudetto" od 1989 bodajże, oczywiście z kartonu przy zielonym stoliku, zbudowało w większości obecne generacje, które przez długi czas żyły w cieniu Milanu i teraz te kompleksy wychodzą na wierzch.
;-)