Znaczenie Tijjaniego Reijndersa dla Milanu obrazują dość imponujące statystyki. Od czasu przybycia do ekipy Rossonerich z 63 meczów rozegranych pomiędzy Serie A, Pucharem Włoch, Ligą Mistrzów i Ligą Europy, Holender był na boisku w 61 z nich co najmniej 14 minut na murawie. To nie przypadek, że najpierw Pioli, a potem Fonseca umieścili go w centrum swoich projektów.
Te niesamowite liczby zostaną nadszarpnięte w najbliższy weekend, kiedy Reijnders będzie zmuszony opuścić swój trzeci cały mecz z Milanem z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę, którą ujrzał w rywalizacji z Udinese. W sumie 26-latek rozegrał 61 z 63 gier i strzelił 6 goli (4 w zeszłym sezonie, 2 w obecnym). Z tych 61 spotkań, aż w 54 pojawił się od pierwszej minuty.
Rejinders widać też, że czuje się swobodniej, kiedy nie musi dzielić się grą oraz swoją strefą boiska z RLC.
Świetny zawodnik. Nasza motorycza perełka, silnik V8.
Jeszcze ściągnąc Tonalego, sprzedać loftusa i sikalafo
Zahaczył, przewrócił, uniemożliwił kontynuowanie akcji. Według mnie to tu nie ma pola do dyskusji.
I tak sędzia nam uratował 4 litery
"I tak sędzia nam uratował 4 litery" - z Udinese? W tym samym meczu, gdzie sędzia zapomniał żółtych kartek dla zawodników z Udine i np. Toure, który sprawdzał wytrzymałość stopy Chukwueze, a sędzia na pytanie varu czy go upomniał skwitował to tylko odpowiedzią "nie" (śmieszniej, że chwilę później drugi raz faulował Chukwu). Spalonymi, które były i nam też takie już gwizdali?
zagraniami Pavlovica? Ten spalony też zależał tylko od interpretacji pana sędziego