Francja pokonała Włochy 3:1 w meczu fazy grupowej Ligi Narodów rozegranym na San Siro. Po zakończeniu spotkania szkoleniowiec Les Bleus, Didier Deschamps, udzielił wywiadu, w którym został zapytany m.in. o Theo Hernándeza, który przez cały mecz siedział na ławce rezerwowych: "Theo zagrał w pierwszy meczu (z Izraelem) nie będąc w 100% gotowy. Nie będę tutaj określał, z czym ma problem, ale zagrał. Nie jest w najlepszej formie i dzisiaj zdecydowałem się nie wpuszczać go na boisko, ponieważ tak było lepiej. Theo jest doskonałym zawodnikiem, nawet jeśli w tym sezonie nie jest na tym samym poziomie co w poprzednich latach. Gra bardzo dużo i takie rzeczy mogą się zdarzyć".
"Wszyscy zawodnicy mogą w pewnym momencie mieć nieco trudniejszy moment. Dużo z nimi rozmawiam i spędzam czas ze wszystkimi piłkarzami, nawet z Theo, który jest w reprezentacji od wielu lat. To ważne, ponieważ pozwala zrozumieć, że zmęczenie fizyczne zawsze występowało, ale dużo trudniej jest zmierzyć zmęczenie psychiczne. W trudnych chwilach jako pierwszy ich wspieram i podtrzymuję zaufanie" – podsumował Deschamps.
Oczywiście, komentarz z przymróżeniem oka. Aczkolwiek jak spojrzeć wstecz, znajdzie się kilka analogicznych przypadków.
Piłkarze to nie roboty, nie będą zawsze w optymalnej formie. Do tego dochodzą różne problemy ze strony klubu lub też sprawy prywatne.
I tak zauważyłem, że nas (odpukać) omijają poważne kontuzje ostatnio. Co chwile czytam jak po kolei topowym piłkarzom rozwalają się kolana czy kostki. Zwiększony wolumen zbiera żniwa. A piłkarze będą coraz bardziej narażeni na spadki form i urazy. Nie trzeba nawet trudnej w sytuacji w klubie do tego.
Leao odpoczął i zaczyna grać ;)