Piłka nożna to sport wymagający połączenia techniki, strategii i głębokiego psychologicznego zrozumienia swojej roli. W tym kontekście środkowy napastnik ponosi szczególną odpowiedzialność i często jest w centrum uwagi. Álvaro Morata, który przybył do Milanu podczas letniego mercato z zamiarem wniesienia świeżości i kreatywności w ataku, próbuje na nowo odkryć swoją tożsamość. Jednak jego charakterystyka rodzi pytania o to, jak skuteczny może być w roli, która wymaga również konkretnych liczb.
32-letni Morata zawsze pokazywał, że ma naturalny talent do kreowania gry, ale patrząc na jego historię, można wywnioskować, że nigdy nie był szczególnie bramkostrzelnym graczem. Ostatni sezon, który spędził w Atlético Madryt (21 goli) wydaje się być raczej wyjątkiem niż regułą. Po przybyciu do Milanu można zadać pytanie: jak bardzo Morata może przyczynić się do regularnego strzelania bramek i gry w ofensywie całego zespołu?
1) Trudności w meczu z Juventusem (Morata wykazał się inteligentnymi zagraniami, ale zanotował tylko jeden strzał w stronę bramki przeciwnika – strzał niecelny, co uwypukliło szerszy problem linii ataku w tym meczu).
2) Ograniczone przebywanie w polu karnym (tzw. "heat map" pokazuje większą aktywność poza polem karnym, co sugeruje, że Milanowi brakuje płynności i spójności w grze).
3) Dostosowanie się do taktyki (Morata musi znaleźć równowagę pomiędzy swoim wkładem w grę zespołową a koniecznością pozytywnego kończenia akcji).
Pomimo profesjonalnej postawy i poświęcenia Hiszpana, udało mu się zdobyć tylko trzy gole w szesnastu meczach. Trener Paulo Fonseca poprosił go o większą aktywność w polu karnym, ale sam zawodnik wydaje się bardziej skupiać na pomocy kolegom z drużyny, niż zdobywaniu goli.
Brak skutecznego napastnika może okazać się fatalny dla Milanu. Pomimo słów wsparcia ze strony Ibrahimovicia, liczby pokazują, że zespół potrzebuje napastnika z prawdziwego zdarzenia. Współczesna piłka zmierza w kierunku bardziej zespołowej gry, ale to nie umniejsza znaczenia posiadania w składzie środkowego napastnika zdolnego do regularnego zdobywania bramek. Wyzwaniem dla Rossonerich będzie znalezienie równowagi pomiędzy grą zespołową a koniecznością regularnego notowania pozytywnych wyników. Morata może stanowić cenny zasób, ale istotne jest, aby drużyna stworzyła idealne warunki do eksponowania jego talentu na murawie.
Ciekawe czy przy dobrym taktyku możnaby go używać jak United Rooneya za plecami Van Persiego
Tak czy inaczej mało bramek Moraty to nie jest największa przyczyna słabej gry Milanu w tym sezonie. Jest kilka rzeczy, które mają na to zdecydowanie większy wpływ.
Kadrę mamy uczciwie przynajmniej dobrą, a w moim mniemaniu bardzo dobrą.
A za słaby na Milan Retegui już 12 strzelił.
Dobry dyrektor kupi średniaka i z nim zbuduje kadrę na scudetto :)
Szczerze to oglądając mecz z Juve pomyślałem, przez chwilę, że Alvaro to bardziej pomocnik niż napastnik, świetny w odbiorze, waleczny i zadziorny.
I patrząc na naszą kadrę to wychodzi , że lepiej grać z Alvaro na 10 lub w pomocy ;)
np:
4231
............Abraham
Leao-Morata-Pulisic
Tijani-Fofana
Abrahamowi dać więcej minut i jak odpadli to będziemy mieć fajnego napadziora, Jovic z Moratą za plecami też może ciekawie wyglądać ;)
Abraham, po wejściu smoka, obecnie mem, ale i tak o niebo lepszy niż Jović, którego poziom to jakaś niższa klasa niższa, na pewno nie Milan.
Dodatkowo Tammy wypadł przez kontuzję, którą sobie zrobił w komicznych okoicznościach.
Lepiej grać Camardą, zamiast tym ancymonem (Jović)
Co najlepsze wydajemy na Angola i Serba bodaj ok. 8 mln euro, a pożytku z nich tyle samo co z Camardy :0
To było zanim przyszedł Morata i Abraham.
Wówczas mieliśmy na kontrakcie Jovićia i Camardę.
Faktycznie nikogo nie potrzeba, bo ta czwórka strzeliła bodaj 4 gole w lidze w 12 meczach.
Znaczy się dwójka, która przyszła najpóźniej ;)
Dodając do tego mega dołek Leao, brak goli Cheeka z zeszłego sezonu oraz wybitną formę Pulisićia, to fart, że w ogóle strzelamy, a nie wyglądamy jak z Piemonte, gdzie napastnik częściej jest obok środkowego obrońcy niż w okolicach pola karnego, a my oddajemy jeden celny, niegroźny strzał w doliczonym czasie gry.
P.S. Mała szpilka do Alvaro. Naucz się przyjmować piłkę, bo co próba, to sęk i często strata/walka o odbiór.
Z Juventusem było widać, że Leao schodził czasami na środek jak Morata biegał, ale ten pomysł jest z góry skazany na porażkę.
Do samego Moraty ciężko mieć pretensje o jego grę - problem jest z brakiem innych zawodników w drużynie bądź ułożeniem tego taktycznie.
Po co ci napastnik o takim profilu? Każdy wiedział że jak strzeli 10 -12 bramek to będzie max.
A teraz każdy jest zdziwiony, że mało strzela. Niesamowite.