Paolo Maldini, historyczny kapitan i legenda Milanu, za pośrednictwem swojego profilu w social mediach złożył najlepsze życzenia z okazji 125-lecia klubu: "Wszystkiego najlepszego dla AC Milan z okazji 125. urodzin! Nikt nigdy nie będzie w stanie podważyć twojej więzi z rodziną Maldinich, historia jest pamięcią".
Dostał zaproszenie, odmówił. Uniósł się wyobrażonym honorem wobec zarządu który go zwolnił. A to nie zarząd obchodził ta rocznicę tylko cała wielka rodzina Milanu..
Spokojnie mógł się pojawić wśród swoich przyjaciół, nikt by mu nie kazał obfotografowywać się z Cardinale czy zarządem.
To było święto Milanu, którego Maldini i jego rodzina jest zdecydowanie większą częścią niż jakieś Mocandy czy Cardinale. Miał prawo nie przychodzić i z tego skorzystał.
Ale to była jego decyzja, nie ma co się użalać, podobnie jak jego decyzją było pokazywanie faka kibicom z curvy sub na koniec swojej kariery. Offence is taken, not given. I tyle.
Forza Maldini! Forza Milan!
Na razie jesteśmy w takim dziwnym czasie, bo coś od środka zjada Milan bo obecne słabe wyniki nie są tylko winą słabego trenera...
to nazwisko oznaczało jakość, honor, oddanie, charakter i wiele wiele innych pozytywnych cech, których teraz próżno szukać u młodego pokolenia, zarówno piłkarzy jak i dyrektorów.
Cardinalnym błędem było pozbywanie się go ze struktur klubu, co czkawką odbijać się będzie jeszcze długo...
Tak coś mi sie wydaje
razem z Tonalim
Tak było jest i będzie.
1. hamburger nie jest godzien Maldiniemu butów czyścić!
2. danie opaski kapitańskiej Leao to nic więcej, jak próba udobruchania rozwydrzonego dzieciaka; proponuję, by poraz kolejny udał się do salonu fryzjerskiego, bo spędza tam więcej czasu niż 3/4 lasek. co sprowadza się do kolejnego punktu ---->
3 #fonsecaout!!!