Sérgio Conceição wszedł do szatni Milanu, nie tracąc charakteru. Zasłużył na swoją reputację twardziela, osoby nienawidzącej kompromisów. Superpuchar Włoch na kilka dni zamaskował problemy, wielu myślało, że nowy wiatr zmiótł niezdrowie nawyki, ale zwycięstwa bywają złudne. Trzy tygodnie później nierozwiązane kwestie zarządzania Fonseki wyszły na światło dzienne: indolentna nieciągłość Theo Hernández i Rafy Leão, zastąpionych w połowie meczu w niedzielę; niezadowolenie Calabrii, pół-kapitana, prawie szeregowego żołnierza; brak tożsamości, określonej koncepcji gry. Conceiçao, podobnie jak Fonseca, wybrał linię stanowczości, jednak w przeciwieństwie do swojego kolegi i rodaka jest bardziej bezpośredni, skłonny do publicznej konfrontacji, na oczach kamer, jak pokazuje kłótnia z Calabrią pod koniec meczu z Parmą. Trudno jest wrócić z takiej kłótni, eliminując wszystkie jej skutki. Gdyby ich nie rozdzielono, mogłoby dojść do bójki. Jak mniej więcej twierdzi Ibrahimović, lepiej jest, aby napięcia eksplodowały, ponieważ jeśli pozostają w ukryciu, zbierają się. Czas Calabrii w Milanie dobiega końca, między innymi dlatego, że klub dał jasno do zrozumienia, że jest po stronie Sérgio Conceição. Logiczny i akceptowalny wybór, pod groźbą anarchii.
W obecnej sytuacji horyzont Conceiçao jest wąski. Były trener Porto podpisał kontrakt do 30 czerwca 2026 roku, jednak Milan zastrzegł sobie jednostronne prawo do rozwiązania umowy z końcem bieżącego sezonu. Klub podejmie decyzję na podstawie wyników i perspektyw. W międzyczasie Milan ma obowiązek bronić osoby i pracy Conceição. Trener jest poważany przez drużynę, w przeciwnym razie w meczu z Parmą nie odwróciłby wyniku w ostatnich minutach. Zespół mógł zaakceptować porażkę i wpędzić trenera w kłopoty. Nie zrobił tego, walczył do samego końca, a to oznacza, że spora część drużyny uznaje władzę tych, którzy zasiadają na ławce. Conceição ma przed sobą cztery trudne miesiące, może stać się bohaterem, którego Milanello bezwzględnie potrzebuje.
Pomijając Calabrię, Hernández i Leão pozostają najbardziej delikatnymi przypadkami, do tego stopnia, że można zadać pytanie, czy nie powinni zostać sprzedani? Coś się popsuło i trudno będzie poskładać te elementy z powrotem. Hernández może myśleć o wielkim klubie, ale musi być ostrożny, ponieważ passa złych występów może przyćmić dawną chwałę. Leão musi przestać grać w piłkę tak, jakby był Ronaldinho, ale nie mając jednak technicznej błyskotliwości i umiejętności, które mogłyby przewrócić każdy mecz, jaki posiadał Ronaldinho. Fakt, że pisze piosenki, nie jest sam w sobie przeszkodą, o ile występy w meczach są spójne. Ruud Gullit śpiewał w Revelation Time, zespole reggae, i nikt nie miał nic przeciwko temu, bo Gullit na boisku zawsze przebijał góry. Cechą charakterystyczną Leão jest natomiast nieregularność.
To samo tyczy się udziału w koncercie Lazzy, który rzekomo był jedną z przyczyn starcia między Calabrią a Conceiçao. Nie robi się takich rzeczy w piątki, kiedy gra się w niedzielne południe: to nieprofesjonalne. Zrobili to Calabria, Theo Hernández, Camarda i Loftus-Cheek, przy czym Anglik był jedynym usprawiedliwionym (kontuzja). Nie żeby podobne sytuacje nie miały miejsca w przeszłości, archiwa są pełne takich nocnych eskapad piłkarzy. Czerwoną linią są wyniki. Diego Maradona, największy ze wszystkich, robił różne rzeczy, ale był Maradoną. Ronaldo (Fenômeno) również. W Lazza-gate poziom jest niższy. I to o wiele, naprawdę wiele!
Takie artykuły jak ten, takie rozdmuchiwanie wyjaśnionej sprawy pomiędzy Calabrią i Conceicao, takie robienie gównoburzy z jakiegoś koncertu 2 dni wcześniej, jest aż za bardzo na rękę zarządowi Milanu. Media uderzają akurat w piłkarzy, których zarząd chętnie by się pozbył/spieniężył. Od dłuższego czasu mówi się, że zarząd chce pozbyć się Calabrii. Takie artykuły jak ten budują narrację i mają przekonać kibiców, że działanie zarządu jest słuszne. Tak samo po nagonce medialnej, kibice zniechęceni do Theo i Leao nie będą protestować przeciwko ich sprzedaży. Fonseca jest wybielany. Niedługo okaże się, że Portugalczyk to dobry trener i zarząd się nie pomylił, tylko rozpieszczeni piłkarze doprowadzili do jego zwolnienia. Jednocześnie dalej kryci są Furlani i Moncada, którzy znajdują się poza zasięgiem wszelkiej krytyki. W Maldiniego dajmy na to, media uderzały dość ochoczo.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w jakimś stopniu za nagonkę medialną odpowiadał Furlani. Taki wąż jak on jest zdolny do wszystkiego.
Ja osobiście nie wierzę, żeby za obecną sytuację Milanu odpowiadali w głównej mierze piłkarze będący w sile wieku, którzy 2,5 roku temu świętowali z klubem mistrzostwo. Owszem, nikt nie jest krystaliczny, ale w mediach z niektórych z tych chłopaków robi się wręcz takich wyrzutków, niczym Balotelli odpalający fajerwerki w kiblu.
#RedBirdOUT powinno cały czas trendować w mediach. Aż w końcu odejdą.
Dodatkowo wielkie brawa za liczby Leao. Problem w tym, że ta drużyna uzależniła się od jego ''klasowości'' w podobny sposób do mitycznego ''Podaj do Suso, on coś zrobi.'' czy bramek ledwo biegającego Zlatana. A Rafie ostatnio chce się grać na 100% jedynie w wielkich meczach, co świetnie wyeksponowało wejście w ''arabskich'' derbach Mediolanu, zaś podczas ligowej codzienności zaczyna się impas i gra w chodzonego po obwodzie.
Ale uporządkujmy chronologię i przyczynę- skutek. Nowy trener wprowadza swoje zasady (pewnie niektóre ostre, niektóre głupkowate , jeszcze inne wymagające wytłumaczenia bo w przeciwnym razie trafią do tych głupkowatych np. że warto jak najrzadziej nosić klapki bo w nich stopy nie mają zaparcia na piętach i by stabilizować stopę dochodzi do nienaturalnego podkurczania palców i stopy nie odpoczywają odpowiednio). Trener zapewnie mocno pragnie by go szanowano i zasad jego nie łamano. Ale piłkarze to wolne elektrony z dużym ego i mają często swoje plany. Tak było z Leao , Theo i Davide. Były zasady potem było ich złamanie. Była akcja i potem reakcja. Życie. Każda reakcja na coś negatywnego , nawet przesadzona i niewspółmierna bywa lepiej akceptowalna niż pierwotna akcja - to chyba dobrze. Idealnie byłoby działać adekwatnie ale próba reagowania pobłażliwie to droga do nikąd. Nawet przy dzieciach to się nie sprawdza, a co dopiero przy gościach , którzą myślą , że są królami świata ,a na pewno połowy Mediolanu.
Tu nie chodzi o to, że ktoś komuś zabrania iść na koncert i się nawalić kiedy nie ma go w pracy nikt im tego nie zabrania ale po co wgl udostępniali gdzieś nwm na insta czy fb czy gdziekolwiek indziej takie foto a następnie zmuszają Nas do oglądania męczarni z drużyną, która broni się przed spadkiem.
Po co wgl takie męczenie się do samego końca trzeba było zamknąć mecz w 1szej połowie i oszczędzać siły a tu jeszcze il capitano' nie dość, że nie można na nim polegać w trakcie meczu to jeszcze serwuję takie gówniarstwo'.
No jak byłem młody i zacząłem kibicować ACM to nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego i mam nadzieję, że już nigdy nie zobaczę. Ten klub przyzwyczaił mnie do profesjonalizmu na boisku i poza nim przykro, że ostatnimi czasy znowu się zrobiło na odwrót.
Jeśli ktokolwiek nadal twierdzi, że Calabria zachował się w porządku i powinien zostać to niech śledzi bacznie jego poczynania na insta czy innym gównie bo ja nie chcę widzieć takich fotek ani pyskówek w kierunku trenera ani nie chcę oglądać jego kalecznej przeciętnej gry w tej koszulce tym bardziej z opaską kapitana.
Jestem naprawdę zawiedziony, że wychowanek i top zawodnik z drużyny Theo (na nim to jeszcze bardziej) wolą krzyczeć z Lazza na koncercie zamiast krzyczeć FORZA MILAN !!! Na boisku i gryźć murawę zamiast dreptać i rozkładać ręce.
Być może za Piolego też chodzili na koncerty, też przychodzili na bombie, też grali żałosne mecze ale nikt z "doopy" nie strzelał. Zmienił się trener, zmieniły się zasady i teraz czas na przemyślenia jest najbardziej odpowiedni.
Kto płynie dalej a kto wyląduje za burtą...
Nie wiem czy za wysoko. Chciał tyle samo ile ma RLC czy Chukwueze, którzy nie wnoszą prawie nic. To raczej nasz zarząd jest winien temu, że na start zawodnicy, co do których nie ma żadnych podstaw by uznać, że podniosą poziom naszej gry - dostają więcej niż Ci, którzy u nas są i coś pokazali już.
I nie dziwię się, że się rzuca, skoro z Włoch idą informację, że Fonseca odstawił go na "zarządzenie" naszych dyrektorów. I tak samo postępuje obecnie Conceicao. Bo raczej nikt o zdrowych zmysłach nie powie mi, że Emerson jest lepszy od Calabrii, choćby na treningach. Bo na boisku tego kompletnie nie widać.
Czepianie się Leao, żeby się czepiać. Gość co sezon robi dobre statystyki, nawet mając przestoje. Ja rozumiem, że wg. niektórych powinien robić double double na poziomie 20g/20a, no ale to nie jest liga holenderska.
Problem z Theo jest taki, że zarząd dalej nie uzupełnił pozycji Kessiego, dzięki któremu Theo (i Leao) mieli więcej miejsca i asekurację po lewej stronie. Dlatego w mistrzowskim sezonie lewa strona działała tak dobrze, bo była dobrze zbilansowana. Próba uruchomienia obu stron i brak zastępstwa dla Kessiego ukazała słabość Theo (strona defensywna) i zabiła jego silną (strona ofensywna).
Nam trzeba zrobić porządki i wzmocnić konkretnie drużynę - pozbyć się RLC, Moraty, Abrahama, Okafora, Chukwueze (którego bramka to bardziej babol Suzuki niż umiejętności skrzydłowego), Jovicia, Royala, a w ich miejsce ściągnąć wartościowych zawodników. Na tych agentów przepaliliśmy ponad 80 mln. Z Musahem ponad 100 mln. Super planowanie mercato, nakupować po 15-20 mln, a potem problem z wypchnięciem. Nie sprzedając Tonalego można było odpuścić sobie RLC, Okafora i Chukwueze. Zamiast Royala i Musaha można było mieć Buongiorno. Ba, zamiast CDK można było mieć Botmana. No ale RB to banda nieudaczników.
No właśnie nie ma. Kessie w fazie defensywnej wchodził między Theo a Tomoriego, robiąc miejsce Theo na wyjścia do przodu. To on "spychał" przeciwników z lewej strony na środek. Fofana nie wchodzi w to miejsce, gra bliżej środka. Nie asekuruje konkretnie tej flanki.
DarQ
Dlatego, że marginalizacja Calabrii wzięła się znikąd? A właściwie marginalizacja zaczęła się od jego sporu z zarządem o kontrakt? Bo Emerson nie jest lepszy od niego, a gra? Bo Calabria nie gra po tym jak stwierdzono, że nie przedłużą z nim umowy? Nie wydaje mi się, żeby dwóch trenerów nagle stwierdziło, że paralityk jest lepszy od przeciętnie grającego Calabrii.
Portugalczykowi natomiast brakuje regularności i umiejętności ciągnięcia drużyny za uszy, ale już chyba każdy zauważył że liderem to on nigdy nie będzie. Co nie znaczy że nie jest bardzo dobrym piłkarzem, mogącym decydować o losach meczu.
Leao taki już jest i pewnie nic tego nie zmieni. To zawodnik o wielkich umiejętnościach, ale bez mistrzowskiego mentalu. Trzeba zaakceptować, że gra w kratkę, ale moim zdaniem nie powinniśmy się go pozbywać, bo nadal dostarcza nam masę punktów i sezon w sezon kręci bardzo dobre liczby.
Tak w sumie kontrakt Theo to może być ciekawa sprawa - bo czysto piłkarsko nijak na niego nie zasługuje swoją grą od dłuższego czasu, a tym bardziej na podwyżkę na poziomie Leao - chociaż kojarzę jakiś artykuł, że miał zejść z wymagań, ale nie przypomnę sobie kwoty. Problem też, że jak Theo utrzyma taką "formę" do końca sezonu to z rocznym kontraktem ciężko go będzie sprzedać w dobrych pieniądzach (o ile ktokolwiek go po takich występach będzie chciał kupić z topowych zespołów).
Ogólnie sprzedaż Theo mogłaby wyjść wszystkim na dobre: Theo może by złapał nowy bodziec dla siebie, a klub by w końcu się uniezależnił od niego i musiał zainwestować w lewego obrońcę co olewano od lat.
Leao przydałaby się konkurencja, ale nie na poziomie Okafora czy Rebica (z całym szacunkiem do Chorwata) tylko ktoś podchodzący umiejętnościami do niego (oczywiście do Leao w trybie jak mu się chce) skoro już trzeci trener nie może go zmusić, żeby grać równo to po prostu trzeba mieć alternatywę.
2. Argument o tym, że Conceicao zdobył sobie uznanie graczy bo ci w doliczonym czasie walczyli o korzystny wynik jest śmieszny. Ci piłkarze jeśli mają minimum ambicji to wiedzą, że mają ostatni dzwonek żeby realnie walczyć o miejsce dające udział w LM w przyszłym roku. jeśli na prawdę jedynym argumentem dla piłkarzy żeby się postarać miałby być Conceicao to nie zatrzymujmy się na Calabrii tylko pozbyć się trzeba praktycznie wszystkich, zaorać to wszystko i zacząć od nowa... Od lat przecenia się rolę trenera w zespole. Conceicao ma ważną funkcję ale to nie Bóg... Nie on wygrał w pojedynkę Superpuchar i nie on w pojedynkę przegrał 0:2 z Juventusem... Na obecnym etapie w tym zespole jest ułamek wkładu trenera. Może im dać boosta motywacyjnego, może im udzielić kilku wskazówek, ale nie jest w stanie przeprowadzić żadnej rewolucji. Dla mnie niech jego Milan gra brzydko ale skutecznie do końca sezonu, żeby wejść do Champions i niech na spokojnie zacznie coś konkretniejszego budować latem. Wtedy będziemy debatować. A teraz twierdzenie, że zespól wygrywa lub przegrywa tylko przez Sergio jest oderwany od rzeczywistości.
3. Z Theo jest problem - owszem. Gracz surowy technicznie, u którego głowa nie dojeżdża zbyt regularnie staje się po prostu słaby... Już pal licho, że jego dynamiczne wypady na przód nie mają tego zdecydowania, które miały przez lata... ale w obronie on statystuje... rywale dają coraz częściej piłkę na na swoje prawe skrzydło i Hernandeza łatwią jednym i tym samym zwodem, bez zbędnej finezji - balans ciała i odejście do strzału na lewą nogę i czyściutka pozycja strzelecka... To już na Royala trzeba chociaż minimum finezji...
Natomiast bez sensu jest wrzucać do jednego worka Leao, który co sezon wykręca coraz lepsze statystyki... Serio naszym problemem jest gośc, który wygrywa nam tylko połowę meczów? Nie połowa kadry, która co tydzień daje wątpliwości czy w ogóle powinna być w tym zespole, tylko Leao bo wygrywa zaledwie połowę spotkań...
4. Udział w koncercie - to już się przychylam do opinii chyba większości - jak byli tam w wolnym czasie i na drugi dzień na treningu nie byli przez to skacowani czy w jakiś inny sposób wczorajsi to nawet nie wypada tematu poruszać. Jak chcą to niech nawet sobie orgię zorganizują w wolnym czasie - co to za mania z ustalaniem innym całego życia...
Piłkarz ogólnie ma dużo wolnego czasu bo do klubu przychodzą po 8 a o 14 już wychodzą to chcąc nie chcąc coś muszą robić przez resztę dnia. Ja uważam że piłkarz powinien być rozliczany z treningów / meczy, jeżeli tam daje z siebie wszystko, dba o swoje przygotowanie fizyczne to reszta nie powinna w ogóle klub obchodzić (oczywiście wyłączając jakaś ewentualne skandale które też uderzają w wizerunek klubu)
Tak samo uważam. I logicznie to Theo powinien w tym sezonie oddać swoje zarobki, bo jest beznadziejny, często nieobecny i nieskupiony na grze. O woli walki nie ma co gadać nawet.