Wnioski płynące z artykułu nie są (tylko) wynikiem środowego meczu z Feyenoordem w Rotterdamie, ale pojawiają się po niestety długim okresie, w którym Francuz, jak się wydaje, stracił tę iskrę, która czyniła go tak wyjątkowym w oczach tych, którzy co tydzień bywają na San Siro. Co się stało z Theo, który strzelił decydującego o mistrzostwie gola przeciwko Atalancie, pożerającym przeciwników, boisko, krytyków i nieufność krytyków swoją niepowtarzalną akcją pod koniec meczu? Oczywiście głupotą byłoby oczekiwać, że boczny obrońca będzie w stanie powtarzać takie zagrania, ale mówimy tutaj o postawie i sposobie gry – pisze MilanNews.
Theo, który kilka tygodni temu prześcignął Paolo Maldiniego w liczbie bramek zdobytych przez obrońcę noszącego koszulkę Rossonerich, stracił tę "pozytywną nadmierną pewność siebie", która czyniła z niego koszmar dla przeciwników, piłkarzy i kibiców, a także idola dla kibiców Milanu. Powtórzmy: jest błędem sądzić, że przy każdym dotknięciu piłki Theo musi startować i zostawiać za sobą połowę drużyny. Analizie można poddać poczucie siły, fizycznej i psychicznej, które to dawał, gdy miał piłkę przy nodze. To poczucie wybuchowości i wyższości zgasło. A raczej pojawia się coraz rzadziej.
Theo był kiedyś radością, zabawą (może nawet za bardzo), beztroską, radością kogoś, kto wie, że ma coś ekstra i nie ukrywa, że może to zrobić. Pozytywna arogancja. Teraz jest ponury, mało aktywny, nerwowy, rozkojarzony. Błędy w obronie zdarzały się zawsze, ale z innych powodów. Obecnie mamy błędy wystarczalności, zerowego postrzeganiem zagrożenia, lenistwa. Nie ma już zagrań na skrzydle, Francuz jest teraz kierowany do lewej półprzestrzeni, co prowadzi do tego, że gra głównie w centralnych obszarach boiska, a nie zewnętrznych. Dobrze jest urozmaicać swoją grę, aby była nieprzewidywalna, ale nie można z tym przesadzać: dobrze jest różnicować, a jeszcze lepiej być w stanie robić to, co jest podstawą danej roli we właściwy sposób.
Ale w środku tego upadku są momenty, w których zaskakująco znów się podnosi, jak wtedy, gdy w zeszłym sezonie, w środku kryzysu związanego wynikami i kontuzjami, a także osobistego, w Milanie prowadzonym przez Stefano Piolego, Theo podniósł rękę i zaproponował grę na pozycji środkowego obrońcy w czteroosobowej defensywie, osiągając więcej niż doskonałe wyniki. Następnie "zwykłe" bramki i asysty, które dają mu statystyki zbliżone do piłkarzy uważanych za najlepszych na tej pozycji w Serie A, ale jest w tym coś innego i to jest niezaprzeczalne. Kibice zastawiają się, co się stało z Theo Hernándezem i na razie nie mają na to odpowiedzi. Jednakże oczywiste jest, że począwszy od mowy ciała, zawodnik ten uległ regresowi, a to, co kiedyś było jego mocną stroną, ulega teraz spłaszczeniu w sposób niemal irytujący.
W tym artykule celowo pominięte zostały kwestie poza boiskowe, takie jak kontrakt, negocjacje w sprawie jego przedłużenia, które nie przynoszą rezultatów, czy zwolnienie Maldiniego: byłoby brakiem szacunku traktować takiego piłkarza, który zaprezentował niesamowite osiągnięcia, jak kapryśnego dzieciaka...
Moim zdaniem, jedynym trenerem, który w Milanie by ożywił Theo - jest Ancelotti. Jego dar polega na tym, że drużyny Włocha są silne mentalnie i potrafi zarządzać ludźmi. Grać pięknie raczej nie potrafią, ale to jak walczą do końca - to jest ich największa siła, także to jest naprawdę imponujące.
Może Zlatan przekona Ancelottiego, by przyszedł na sezon, odbudowałby mentalnie zawodników, a po ojcu pałeczkę przejąłby jego asystent, czyli syn. Ponoć jest świetnym strategiem i taktykiem, a sam Davide chciałby zostać pierwszym trenerem.
1 nie ma konkurencji na swojej pozycji, nie ma klasowego zmiennika i gra wszystkie mecze od deski do deski i jest po prostu zajechany, podobny problem jest z fofaną i rejndersem którzy też obniżyli loty.
2 stracił trochę motywację i przez zmiany trenerów i ludzi zarządzających klubem, przez to, że osiągnął już naprawdę dużo i brakuje mu bodźców do dalszego rozwoju co jest też związane z pkt.1, w tej kwestii Ancelotti był mistrzem jako trener bo potrafił wykrzesać z zawodników co roku nową energię chociaż byli mistrzami i praktycznie co roku tamten milan zdobywał jakieś trofeum
3 zmiana ustawienia na boisku, co jest też związane ze zmianą trenera, za Piolego to właśnie na lewą stronę boiska był zrzucony cały ciężar akcji ofensywnych bo po prostu prawa strona była słaba i to leao i Theo byli odpowiedzialni za kreowanie, a na dodatek Theo był asekurowany przez benka albo kessiego. Teraz od kąd jest puli i Walker ta siła się rozkłada i niestety Theo nie jest już tak widoczny.
Jak Theo dostanie od trenera znów więcej swobody na boisku i asekuracji ze strony pomocników, a także trochę odpoczynku to odżyje.
Kiedyś było to nieslychane by w ogóle zadać to pytanie. Ale kolejne artykuły włoskich gazet skłaniają jednak do myślenia. Jak odejdą ostatni prawdziwi eksperci pokroju Capello czy Costacurty, to nie będzie żadnej różnicy.
Odpowiedz na pytanie w tytule jest prosta jak but.
poproszę o listę tych LO
Aha no i nie zapominając o rozbrojeniu drużyny z czasów scudetto i Maldinim który był dobrym duchem w tym klubie, to też swoje robi.
Natomiast z Theo robią się takie a nie inne problemy przez samą nieudolność zarządu, który mimo że widział że chłop z sezonu na sezon obniża swój poziom (w tym poza paroma momentami jak mu się zachce biegać jest beznadziejny), to nie sprowadził mu nikogo innego do rywalizacji. Przez to chłop ma o sobie zbyt wielkie mniemanie i poczucie że niezależenie jakby zagrał i tak będzie cały czas w podstawowej 11.
W miejsce rakiety która była w stanie przebiec całe boisko by strzelić gola Atalancie, obecnie mamy więc lenia, który biega wtedy kiedy mu się podoba i skupia się bardziej na takich rzeczach jak malowanie włosów niż na grze defensywnej. A w ataku stał się jednowymiarowy. Latem koniecznie trzeba do składu sprowadzić kogoś, kto by mu rzucił rękawicę o 1 skład, bo inaczej bedzie tylko gorzej. A na teraz za karę powinien na parę meczów wylądować na ławce, by przemyśleć swoje nastawienie.
Nie wierzę w żadną odbudowę TH czy RL. Jeśli stracimy szanse na grę w LM dość szybko bo Juve czy Lazio nam odjadą, to śmiało można zacząć stawiać na młodszych typu Baretsaghi, Jimenez, Bondo. Nie będzie lepszej okazji do ogrywania graczy, którzy mogą zacząć tworzyć coś nowego i stać się trzonem zespołu na kolejny sezon.
TH i RL moim zadniem odejdą latem....Jedynym ratunkiem dla obu będzie awans do LM. Dlaczego? Bo przyszłoroczne straty z tytułu braku LM trzeba będzie w excelu połatać, a więc...
Większość już dawno ich rozczytała i ma na obu recepturę. Tylko w Milanie łudzą się, że kiedyś jeszcze odpalą i przyniosą kolejne puchary....no moim zdaniem obaj Panowie już pewnego poziomu nie przeskoczą bo nie mają ku temu żadnych argumentów.
Tyle w temacie...
robi te tatuaże i fryzury na boisku że widzisz że się nimi zajmuje bardziej niż przykładaniem się do gry? xD
-Conceicao
+Maldini
+Ancelotti
Może z bomby nie wygramy scudetto i LM, ale przynajmniej będę z przyjemnością odpalał TV na myśl o meczu
albo to. że klub chciał go wypchnąć, mając ofertę na sfinansowanie mercato - bo i taką plotkę czytałem
mamy naprawdę świetnych zawodników, ale brakuje kogoś kto to wszystko poukłada.
nie skreślam Sergio, ale jeśli do końca sezonu gra i wyniki nie ulegną poprawie, to raczej szukałbym kogoś pokroju Ancelottiego, kto ma autorytet, warsztat i osiągnięcia, a nie tylko twardy charakter.
Projekt Elliotta zakończył się sukcesem, a potem nastąpiła sprzedaż klubu, oddzielenie poprzedniej historii grubą kreską, zmiana zarządu, zmiana filozofii i totalna przebudowa drużyny. Z poprzedniego projektu pozostała ok. 1/3 kadry.
Może to tylko moje wrażenie, ale Maignanowi, Theo czy Leao brakuje psychicznego paliwa w baku. Są spadkobiercami poprzedniego projektu i osiągnęli sukces z Milanem. Poniekąd rozumiem, że zaczynanie czegoś nowego w takiej sytuacji może nie być łatwe, tym bardziej, że nowy projekt to seria potknięć.
Może faktycznie najlepiej byłoby pożegnać wyżej wymienioną trójkę, przede wszystkim dla ich dobra.
Wietrzenie szatni trwa już 2 sezon i wygląda na to, że to nie koniec. Problem w tym, że wymieniając co sezon po 1/3 kadry, wygląda ona teraz jak zlepek piłkarzy bez tożsamości, bez wspólnoty i jakości.
Ja osobiście na większość tych nowych nabytków patrzeć nie mogę.
Odejście Theo i Maignana będzie tym bardziej bolesne, bo szansa, że zostaną odpowiednio zastąpieni jest może 1/3 i to w porywach.
Myślałem, że to rzekome oskarżenie o gwałt i sprawa która się ciągnęła za nim jak smród po gaciach miała wpływ na to jak wygląda od dłuższego czasu. Sprawa się wyjaśniła. Zarzutów nie ma.
Może jest jakiś rozpiernicz w szatni o którym nie wiemy a może myślami jest już w innym klubie... Możemy sobie wróżyć co go uwiera...