Od zostania defensorem z największą liczbą goli w historii Milanu (30), do zawodnika z największą liczbą czerwonych kartek (6) w rankingu ostatnich sześciu lat z innymi włoskimi drużynami, pomiędzy ligą a pucharami. Jeśli rozszerzymy kryteria wyszukiwania na pięć najlepszych europejskich lig, Francuz uplasuje się na drugim miejscu za Téjim Savanierem (8 czerwonych kartek), 33-letnim pomocnikiem Montpellier, również Francuzem – podsumowuje La Gazzetta dello Sport.
Po otrzymaniu drugiej żółtej kartki w meczu z Feyenoordem, w ostatni koszmarny wieczór Milanu w Lidze Mistrzów, Theo ma już na koncie dziewięć czerwonych kartek, a w zasadzie dziesięć, biorąc pod uwagę jedną z jego pierwszych meczów w Junior League, gdy grał w Atlético Madryt. Powtarzające się protesty, uderzenia, nieprzepisowe zagrania, a na dokładkę sumulacje. Jego historia mówi, że za każdym podwójnym ostrzeżeniem lub bezpośrednim wydaleniem kryje się wszystko. Pierwsza sytuacja sięga jego profesjonalnego debiutu w barwach Alavés w 2016 roku, w zremisowanym meczu u siebie z Malagą: sędzia nie odgwizdał domniemanego faulu, ale Theo nie przebierał w słowach i za to arbiter pokazał mu czerwoną kartkę. W tym samym roku, podczas meczu Copa del Rey przeciwko Deportivo La Coruña, Francuz już po siedmiu minutach został odesłany do szatni za drugą żółtą kartkę po ostrym wejściu z kostkę przeciwnika. To był jeszcze młody Theo, z przedziałkiem we włosach i pierwszymi pasemkami.
W Madrycie wszystko szło gładko, ale w meczu z Real Sociedad dochodzi do pierwszej sytuacji. Październik 2018 - bójka w narożniku i uderzenie w policzek Musto, bez żadnego powodu. Czerwona kartka i zawieszenie na cztery mecze dla Theo. Następnie Milan, gdzie w ciągu sześciu sezonów Francuz zebrał sześć czerwonych kartek. Pierwszy mecz w Pucharze Włoch przeciwko Juve w lutym 2020 roku: faul na Dybali i druga żółtka kartka (Bianconeri wyrównali w ostatnich minutach meczu dzięki rzutowi karnemu Ronaldo). Lutym jest kluczowym miesiącem: w decydującym derbowym meczu o los mistrzostwa w 2022 roku, Theo wpada z impetem od tyłu, atakując kostki Dumfriesa. Otrzymuje czerwoną kartkę. Cztery miesiące wcześniej podczas zwycięskiego meczu w Rzymie faulował Pellegriniego tuż przed polem karnym, za co otrzymał drugą żółtą kartkę. Pojedynek z Dumfriesem został powtórzony w kwietniu ubiegłego roku, w meczu derbowym. Po ostatnim gwizdku Theo traci głowę i zaczyna atakować rywala, co doprowadza do bójki: dostaje czerwony kartonik. Na koniec przechodzimy do tego roku: czerwona kartka we Florencji za wielokrotne protesty przeciwko Pairetto po ostatnim gwizdku (dwa mecze zawieszenia) i ostatni epizod z meczu z Feyenoordem – druga żółta kartka (za sumulacje), która była ostatecznie warta wyeliminowania Milanu z Ligi Mistrzów.
Na obronę napiszę, że symulowanie to wg. mnie często odruch bezwarunkowy, nie związany z podjęciem decyzji w mózgu. Ale , żeby ten odruch powstał , należy go pieczołowicie wytrenować - powtarzać. I to już jest tragedia wszystkich sportów kontaktowych - duch sportu dead.
Ma swoje mankamenty, ale więcej ma mocnych stron. Obecnie gra słabiej niż by mógł, ale czyż to nie tyczy się całego Milanu? No może z 5 zawodników gra na swoje możliwości...
Jesteśmy źli za odpadnięcie z LM i dokładamy Theo za cały zespół, który musi grać lepiej...
ALE! Sam jest też często mocno faulowany, szczególnie keidy rusza z piłką- sedziowie czesto to olewają, a on ma krótki lont, więc to akurat rozumiem, że ciśnienie my skacze.
Noe raz ratował nam dupsko, a kiedy odnajduje formę to nie raz daje wiecej w ofensywie niz cala formacja ataku.
I na litość boską. Tak symulka w takim waznym meczu, majac kartke na koncie za glupi faul nigdy nie powinna sie przydarzyć. Jednak podobną idiotyczna kartke z Zagrzebiu dostal Musah i pewnie gdyby nie to, to bylibysmy w 8, a nie w dwumeczu z holendrami.
Dodatkowo to w drugim meczu wylatuke obrońca. Byl dwumec 180 minut, a nasza formacja ofensywna nic nie pokazała, dodatkowo trener zmienia Santiago w takim momwncie?walker i felix tez nic nie pokazali
Gdyby to bramkarz za glupite wylecial w takim momencie można mówić, ze orzegral nam mecz. O Theo tego nie powiem. Popełnił idiotyczny błąd, ale gdyby walnął samobója albo nie trafił wslizgiem i wypuścił przeciwnika 1 na 1 z bramkarzem wtedy można by bylo go bardziej winić. Tak, to tylko i aż osłabił drużynę...a, że chlopaki ni maja jaj, to automatycznie zaczeli się bronić zamiast dac z siebie wszystko
W ataku chłop (jak ma formę) jest sztos, ale w obronie (jak ma formę) zawsze był średni albo poniżej średniej + brak koncentracji.
On mega często symuluje i powinien się oduczyć tego nawyku. Podobnie grał Piątek jak go przepchnęli i sędziom się już odechciewało to gwizdać widząc jego symulki.
Zrobi jeden rajd przez pół boiska i wszyscy zadowoleni bo Theo jest najlepszym lewym obrońcą...
Juve. Inter x2, Roma. Dodajmy do tego wagę meczu z Feyenoordem - facet traci głowę w ważnych spotkaniach.