Trzeźwe podejście. Faktem jest że błędy w starciach drużyn z góry tabeli są szerzej komentowane od błędów pomiędzy czołowymi drużynami a ogórkami i ogórkami - ogórkami.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
28 listopada 2012, 12:40
Panowie, Wasza dyskusja odnośnie błędów sędziowskich nie dość,że już nieco męcząca zaczyna być pewnie i dla Was samych, to jeszcze jest zupełnie chybiona.
Pomyłki sędziowskie zdarzają się wszędzie (vide: skandal w konfrontacji Chelsea - MU, a w Anglii poziom sędziowania jest naprawdę wysoki) - tak było, jest, i będzie. A że w Italii dzieje się to często...Cóż, przez wiele lat całe środowisko (sędziowie, piłkarze, trenerzy, działacze) w Italii tkwiło po uszy w takim gnoju układów, korupcji i brudnych pieniędzy, że wszystko się samo ładnie i od razu nie posprząta. Arbitrzy włoscy uczeni byli nieuczciwości już od początku swoich karier, nie dziwota więc, że ich kultura pracy oraz jej poziom stoi na niezbyt wysokim poziomie. Etos uczciwości musi być wpajany od podstaw, bo bez tego etosu proces szkolenia i tak nie ma sensu.
Śmieszy mnie nieco polemika kibiców włoskiej ''wielkiej trójki'' i przerzucanie się argumentami i przykładami, któym to łotrom ci wstrętni sędziowie pomagają najbardziej, a które niewinne owieczki zarzynają ci podli złodzieje.
Cóż wynika z takiej polemiki? Ano tylko obraz niezbyt dobrej (chociaż bez przesady) kondycji włoskich sędziów piłkarskich.
Kiedy Milan spotyka się z Juve, Juve z Interem, czy też mamy derby Mediolanu, od czasu do czasu pojawiają się kontrowersje, raz w jedną, raz w drugą stronę. Ale co mają powiedzieć kibice słabszych zespołów Serie A? Bo jakoś nie przypominam sobie serii błędów i wypaczeń na korzyść Chievo, Bolonii, Lecce czy Genoi przeciwko gigantom włoskiego futbolu. Tych małych arbitrzy krzywdzą jakoś częściej w meczach z tymi wielkimi, i to jest prawdziwy problem. To mi śmierdzi znacznie bardziej niż fakt, że czasem sędzia zrobi kuku jednemu lub drugiemu potentatowi w bezpośrednim starciu.
@Gol.
Przepraszam Cię bardzo, ale o ile się nie mylę, to w ubiegłym sezonie sędziowie niepodyktowani nam ok 10 karnych, a ponadto byliśmy jednym z najbardziej poszkodowanych zespołów przez arbitrów (2 bym Milan o ile się nie mylę). Więc takie gadanie niepoparte dowodami sobie zostaw w swojej pustej główce i nie siej propagandy proszę.
Juventus - Inter wałek na korzyść Juve
Milan - Juventus wałek na korzyść Milanu
Milan - Inter - wałek na korzyść Interu
I wyszło po równo, co nie zmienia faktu, że gdyby nie beznadziejni sędziowie to wyniki by były inne.
kacapa
Przypomnę ci że ty też również wpadasz na stronę i wytykasz na bieżąco każdą kontrowersyjną decyzję na korzyść Juve podczas trwania spotkań tej drużyny.
Skoro wytknąłeś błędy z meczów Juve - Inter , Juve-Catania - co jest wyrazem twojej frustracji jako kibica MIlanu - to przypomnę Ci że niemal w tym samym czasie Milan wygrał z Geonoą po kontrowersyjnej decyzji sędziego jak również zdobył gola przeciwko Lazio również ze spalonego.
Inter napsuje dużo krwi Starej Dami w tym sezonie a Fiora myślę że niedługo zwolni i pierwsza dwójka odjedzie na kilka punktów od reszty stawki.
0
kamilus (ostatnio aktywny: 4 dni temu, 2025-05-15)
26 listopada 2012, 19:41
Kacapa - nie trzeba wracać aż do meczu sprzed roku. Wystarczą niedawne derby - gol dla Interu po faulu, którego być nie powinno, brak czerwonej kartki dla gracza Interu, mecz skończony przed 45. minutą, nieuznany gol Montolivo - i to wszystko w 90 minut.
Ale nie, przecież sędziowie ciągle gwiżdżą pod Milan...
0
Kacapa7 (ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-06-15)
26 listopada 2012, 19:14
Chaos
Nie wiem z jaką drużyną sympatyzujesz i przez to niezmiernie ciężko z Tobą dyskutować (Nie wiem czemu, ale typuję, że jest to Napoli). Po każdej kontrowersyjnej decyzji sędziego na korzyść Milanu wpadasz tutaj na stronę i starasz się zepsuć nam święto. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że Milan wygrał mecz po karnym, którego nie powinno być. Jednak w przypadku wczorajszej konfrontacji z Juventusem nie jest mi ani trochę szkoda rywala i nawet cieszę się, że spotkała ich taka kara. Może choć teraz w niewielkim stopniu fani Juve mogą poczuć to jak czuliśmy się my jako sympatycy Milanu rok temu. Niewielkim tylko dlatego, że w zeszłym sezonie konfrontacja między Milanem a Juventusem mogła zdecydować o tym kto sięgnąłby po Scudetto, obecnie póki co nie widzę kandydata, który mógłby przeszkodzić Starej Damie w zdobyciu tego Mistrzostwa. W tym sezonie zdążyłem zobaczyć już wiele prezentów od arbitrów wystarczy przypomnieć spotkanie z Catania albo Interem czy też fenomenalnego Lichego, który wbiega w pole karne z 2-metrowego spalonego po czym pięknie nurkuje w polu karnym, a sędzia wskazuje na wapno. Teraz mam pełne prawo do żartowania sobie i nabija się ze sfrustrowanych i wiecznie skrzywdzonych fanów Starej Damy :)
Chaos85 - Próbujesz zgonić winę na błędy to pokazuje że brakuje ci argumentów.
Quagliarella mógł strzelić bramkę ze spalonego, to że nie trafił to nie nasza wina. W błędach jest 1-1, a Milan po prostu lepiej wykorzystał okazję, którą również miał Juventus.
Polecam się z tym pogodzić i przestać najeżdżać tylko i wyłączenie na klub z Mediolanu.
Montolivo dostał opaskę, gdyż jak widać potrafi dobrze zmotywować zespół i ma odpowiedni charakter.
Witam
Przed chwilą przeczytałem ciekawy artykuł na stronie www.ekstraklasa.net\n
Umowa na lata 2013-15 kosztowała stacje telewizyjne 2,5 mld euro. 40 proc. zostanie podzielone między kluby po równo, po 30 proc. ze względu na popularność (głównie liczbę kibiców) oraz wyniki (również z poprzednich sezonów). Giganci, jak Juventus (100 mln euro), Milan czy Inter (po 90 mln), dostaną znacznie większą część tortu niż np. Pescara (24 mln). Małe kluby nie mają jednak na co narzekać - zapewniono im m.in. dodatkowe fundusze w przypadku spadku z ligi (do 30 mln euro).
Ten mecz jest kolejnym dowodem na to, że sędziowie na liniach końcowych nie pomagają wystarczająco, ba, w tym meczu nawet zaszkodzili, bo Rizzoli sam nie podyktował karnego.
Ale powtórek wideo i tak nie będzie bo przecież ile kasy by się zmarnowało z ustawianych meczów.
Pato7 (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 lat temu, 2018-03-09)
26 listopada 2012, 16:26
Pierwszy raz widziałem, by naszym chłopakom tak się chciało walczyć, nawet Pazzini zrobił ogromną robotę zastawiając się i przytrzymując piłkę. Oby tylko tak dalej
Chaos85
Zgadzam się, że go uskrzydliła, ale i tak wyadje mi się, że facet który jest w klubie od 5 miesięcy nie powinien byc kapitanem. Chociaż patrząc na reszte to i tak wszyscy dość 'świeży' w klubie
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
26 listopada 2012, 15:05
Patrz lepiej na 6 celnych strzałów, a nie 6 niecelnych. Naprawdę dokąd nie zobaczyłem tej statystyki, wydawało mi się że brak argumentów żeby mówić, że Milan zasłużenie wygrał. A jednak to nie jest przypadek. Juventus oddał dwa celne strzały, a wszystkich sześć. To dwa razy mniej, niż Milan! Coś takiego mimo wszystko nie powinno im się zdarzyć.
Mecz byłby na remis, gdyby nie ten jeden drobny szczegół. Juventus rozgrywał, Milan trzymał ich w ryzach, a jak się dało to sam atakował. Skuteczna i dobrze zrealizowana taktyka. Jest mi bardzo szkoda, że bramka nie padła z jakiejś czystej sytuacji, naprawdę bardzo. Tak jak w przypadku wielu innych pomyłek sędziowskich. Ale tym razem los jakby postanowił przypieczętować to, czego Milan sam zrobić nie potrafił, mianowicie dobrą grę.
#815
Dawno nie widziałem meczu w którym to Juve nie miało przewagi w posiadaniu piłki. Taki już ich styl. Osobiście sądzę że Juve przyjechało po bezbramkowy remis i osiągnęliby cel gdyby nie decyzja sędziego. Liczba 6 niecelnych strzałów po stronie Milanu wcale mnie nie dziwi - Boateng musiał wyrobić normę. Juve często wypada słabo przeciwko drużynom ustawiającym autobus we własnym polu karnym - a taką właśnię taktykę obrał MIlan po prezencie od sędziego.
SS
Patrząc na zawody jakie rozegrał Montoliwo to chyba opaska kapitan go uskrzydliła.
Odnośnie pochwał pod adresem Mexesa - może trzyma poziom i wybija się na tle reszty obrony MIlanu ale to nadal średniej klasy obrońca i daleko mu do światowej czołówki do której nie doskoczy z racji wieku i również podejrzewam że zakończy swoją karierę bez jakiegokolwiek tytułu mistrzowskiego.
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
26 listopada 2012, 12:48
Pazzini w jednym jest mistrzem - w wymuszaniu fauli ;) Jak widzę że dostaje podanie, to wiem że za chwilę się zastawi i zostanie skoszony, inaczej nie da się odebrać mu piłki.
0
kamilus (ostatnio aktywny: 4 dni temu, 2025-05-15)
26 listopada 2012, 12:32
Pazzini ze swoich zadań wywiązał się znakomicie - tyle ile czasu zabrał on Juventusowi, to mogłyby pójść ze 3-4 groźne kontry. A tak nie dość, że my mieliśmy piłkę, to jeszcze najczęściej były to rzuty wolne, gdzie dodatkowe sekundy można było ukraść.
Do tych co krytykowali Allegriego za wprowadzenie Pazziniego...
Czy wy naprawde nie widzieliscie, ze z przodu potrzebny był zawodnik, który przytrzyma piłkę, zastawi się i da tym samym czas na złapanie oddechu naszej obronie? Pazzini - w przeciwieństwie do Robinho czy Szarego - taką gwarancję dawał, stąd ta zmiana i jak było widać podczas meczu Giampaolo z tych zadań wywiązywał się niemal w 100%.
SKANDAL I CHAŃBA tyle mam do powiedzenia o pracy sędziów! Wprowadzić powtórki dla sędziego technicznego, bo oglądanie takich cyrków jest okropne. Sędzia tym razem podarował nam 3 punkty których się wstydzę :(
Nasza gra wyglądała dobrze, De Sciglio i Constant wymiatali, bardzo walecznie w końcu Nocerino, De Jong i Montolivo też super. Atak był bardzo nie wyraźny i w sumie wyglądal jak pomoc ....
PS. Montolivo kapitanem?! Naprawde nie było lepszego kandydata?
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
26 listopada 2012, 10:58
Chaos85,
ale to już nudne jest. Ja też czuję niesmak po tym karnym, tak jak i większość kibiców Milanu. Wolałbym, żeby to się nie stało. I nie powiem tu nawet o sprawiedliwości dziejowej związanej ze słynnym zeszłorocznym golem, nie powiem że w derbach to my zostaliśmy skrzywdzeni. Bo po co, skoro wszyscy po kolei piłkarze Juventusu mówią jednym głosem - karnego nie było, ale co z tego, skoro i tak byliśmy słabsi i zasłużyliśmy na porażkę! Juventus miał inicjatywę, przewagę w posiadaniu piłki, ale oddał kompromitujące dwa celne strzały na bramkę! Dwa strzały przez 90 minut, przy posiadaniu piłki nieco ponad 60%! Dla porównania, Milan oddał 6 celnych strzałów, do czego dołożył kolejnych 6 niecelnych, przy czterech Juventusu.
Nie chcę tutaj gloryfikować Milanu, bo mecz nie był jakiś wielki z ich strony. Ale Juve zagrało po prostu słabo, bo Milan na więcej im nie pozwolił. I tyle.
Nareszcie mecz w którym widziałem zaangażowanie i koncentracje przez pełne 90 minut. Obrona zagrała wręcz wzorowe spotkanie. Bardzo się cieszę, że Mexes złapał wiatr w żagle po golu w Brukseli i pokazał, że jest w stanie być liderem defensywy. Mam nadzieję, że jego uraz nie jest poważny i że szybko uda się rozwiązać ten problem. De Sciglio nie pękł, czego się bałem przed tym meczem. Asamoah nie miał przy nim łatwego życia i po prostu nie był w stanie się przedrzeć.
Osobiście byłem przerażony, kiedy Allegri wymyślił Constanta na lewej obronie, ale widząc jak ten chłopak sobie poczyna i jak szybko się uczy, jestem pełen podziwu. Kapitalnie Montolivo. On naprawdę może być liderem całej drużyny i wczoraj było tego preludium. Lubię tego piłkarza i tym bardziej się cieszę z jego świetnego występu.
Tak czy inaczej nie ma co popadać w wielki optymizm i wieścić odrodzenie Milanu, bo do tego jeszcze daleka droga. Jedyne czego sobie życzę na chwilę obecną to ustabilizowania formy. Jeżeli to się uda, reszta będzie łatwiejsza.
Fajnie oglądać taki Milan. Praktycznie każdy biegał jak szalony przez cały mecz, Nareszcie nasi piłkarze dostrzegli jakiś cel w meczu, widać podwójną motywację i nieważne czy to była premia od Berlu czy coś innego,najważniejsze, że się udało.
Oczywiście to tylko jeden mecz i to z Juve, więc przydałoby się, żeby kontynuować dalej ten sposób gry w meczach ze słabszymi rywalami i oby to się udało. Gratulacje za zaangażowanie i oby więcej tak udanych i zaskakujących wieczorów tym sezonie.
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
26 listopada 2012, 09:15
Przyjaźń kibiców Juve i Milanu trwała tylko dotąd, dokąd ci pierwsi czuli się panami sytuacji ;) Jedno zwycięstwo Milanu i już nowa wojna.
0
Kacapa7 (ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-06-15)
po prostu nie mistrza wygra lepszy i tyle:) jeden mecz nie wskazuje na nic , pozdro dla wszystkich :P
0
bartekxd22 (ostatnio aktywny: Rok temu, 2024-03-11)
26 listopada 2012, 01:01
Emocje były do ostatniej sekundy ale dla takich meczów i chwil się żyje. Gardło zdarte , karny niesłuszny , zemsta słodka. Momentami widać było stary , dobry i waleczny Milan , jaki mieliśmy przyjemność oglądać pare lat temu.
Może ten sezon jeszcze nie jest do końca stracony?
FORZA MILAN !!
P.S. Montolivo w tym meczu zagrał jak na gościa przystało , dzielił i rządził w środku pola...
Dokładnie , co do pracy sędziów to w tamtym roku pomylili się na naszą niekorzyść , teraz odwrotnie.Błędy jak są tak pozostaną w tym sporcie , oby jak najrzadziej , ale pozostaną.Nie ma co o tym dyskutować , sporna sytuacja to i błąd można popełnić.Pamiętajcie , sędzia też człowiek ; )
Nie zazdroszczę mu gwizdania w takim meczu ..
MN,
Jak dla mnie to mógłbyś mieć na tej stronie oddzielny dział i tam umieszczać swoje opinie , bo nie chce mi się szukać ich w tym stosie komentarzy , aa warto ; ) Naprawdę miło się to czyta ; )
Pozdrawiam,
Jozzek
o kolega chaos 85 ma racje, zawsze sei gada ze sedziowie pomagaja juve a tu dzis pomagali nam, wiec nie powinno sie czepiac pracy sedziow, taka praca zawsze sie mylili myla sie i beda sie mylic w przyszlosci, sprawidliwy remis 0 0 i bez gadani , ale po meczu juz nie ma co sie rozczulac
Zuper,
robię to dla siebie (może jednak wymyślona dla żartu postać z pewnego amerykańskiego serialu ma rację i w każdym jest cząstka artysty ;) ), a skoro Tobie to nie tylko nie przeszkadza, ale nawet odpowiada - tym lepiej :)
Pozdrawiam,
MN
wydaje wam sie ze wygralismy zasluzenie?????? bo moim zdaniem karny z kapelusza:) ale nie jest to wazne, patrzac na mecz obiektywnie to niczym nie zachwycilismy, sadze ze slaby i tak milan trafil na slabszy jeszcze juventus, to oni nie mieli dnia do gry , gdyby grali tak jjak zawsze mogloby byc nie dobrze, ale do formy milanu trzeba poczekac jeszcze jeden mecz w serie A nie moze nam mowic ze juz gramy o mistrza i tak dalej , i juz czuje oddech na swoim komencie zaraz mnie kazdy zlinczuje :P
Dopiero teraz zeszły ze mnie wszystkie emocje
Dawno nie byłem tak szczęśliwy z powodu Milanu :)
Przy odrobinie szczęścia mogliśmy mieć komplet 9 pkt w meczach z Napoli ,Juve i Anderlechtem.Mamy już 1/8 LM i podbudowane morale w Serie A ,pozostałe drużyny już inaczej będą patrzeć na Rossonerich
0
26 listopada 2012, 00:02
Piękny mecz ,zaangażownie jak z najlepszych meczy AC Milanu. Wspaniały wieczór za takie właśnie spotkania pokochałem ten klub w latach 90'tych. Brawo dla drużyny :)
Teraz po wygranym meczu, gdy emocje już opadły, a ja mogłem w końcu zluzować poślady, zacząłem sobie myśleć, że naprawdę szkoda mi Allegriego. Facet naprawdę jest pomiatany przez zarząd (przynajmniej tak to z boku wygląda), na dodatek nasz kochany Berlu tuż przed meczem mówi przed kamerami, że chce zmienić trenera. A ten trener poprowadził dzisiaj Milan do zwycięstwa nad Juventusem, nieosiągalną dzisiaj drużyną w Serie A. Nie zmieniłem nagle zdania na jego temat, nadal nie uważam go za odpowiednią osobę na stanowisku trenera, ale, na miłość boską, tak gościa traktować nie można, tym bardziej po tym co dzisiaj zrobił razem z drużyną. Powinniśmy na chwilę zapomnieć o wszystkim i pogratulować mu wspaniałego wyniku, bo sprawił dziś nam wszystkim ogromną radość.
Czy ktoś się spodziewał, że nasza obrona, jedna z najgorszych w lidze, TAK zagra?!
Jakiś czas temu powstała nowa religia - MEXeSizm. Od wtorku jestem kapłanem tej religii. Nabożeństwa odbywają się mniej więcej co trzy dni. W kulcie używam wina.
Giovinco i jego bicycle kick a la Mexes - HAAAAAAAAAAAAAA!! nie każdy może, krasnalu! to nie tylko fart, to trzeba mieć też talent, ciulu!
Dzisiaj, przyznam, byliśmy przygotowani na najgorsze. Najważniejsze, to nie dać się żywcem, myśleliśmy. A gdyby wzięli nas żywcem, to chociaż, niech nas na żywca ze skóry nie obdzierają. A gdyby już obdzierali, to niech nam ziemia lekką będzie. I nawet dzisiejsze wino zwało się Don Kichot, będąc swoistą metaforą zmagań nie do wygrania. A tu taka niespodzianka...
Nie poruszając kwestii jedynej bramki, jaka padła, chcę tylko powiedzieć, że najważniejsze było dla mnie to, że Milan grał. Od pierwszej do ostatniej minuty, wszystkie 22 nogi tego zespołu grały na swoje 100%. Te procenty u każdego wyglądały inaczej, nie mniej jednak zaangażowanie było widoczne gołym okiem, choćby i ktoś miał tylko jedno... Milan i wysoki pressing od pierwszych minut? Ten skład i celne podania? Nieliczne starty piłek? Płynność gry? Nie było widać w ich oczach ani strachu, ani kompleksów.
To, w jaki sposób pokazał się dzisiaj De Sciglio powinno skutkować nagłym wzrostem urodzeń chłopców o imieniu Mattia po czerwonej stronie Mediolanu i bardzo dobrze rokuje na przyszłość naszego klubu. Constant - do późnej pory całkowicie bezbłędny. Może nie nazbyt widoczny w ataku, ale rozwalał skrzydło Juve w obłędny sposób. I to jest, drodzy panowie, świeżynka, nabytek, wypożyczenie. Kevin jest teraz w bardzo dobrej pozycji startowej, aby negocjować swój ewentualny kontrakt. Bo chyba jest niezastępywalny... Mexes i Yepes to zawsze dobry środek, a dzisiaj po prostu La Tortura dla napadu Starej Damy. Zresztą, Vucinica było mu stosunkowo łatwo zneutralizować, po tylu latach w Romie.
Chapeaux bas dla Montolivo. Tyle odbiorów ile ten człowiek dzisiaj zgarnął i tyle celnych podań ile zaliczył, to cała nasza drużyna nie miała w tym sezonie. I drugie chapeaux dla De Jonga. A więc mamy jednak środek pola.
(nie widać tego, ale klaszczę) - wróciło do nas małe, brodate, podobne charakterem i lekko z profilu do mojego mistrza, z ósemką na plecach. Wróciło i narobiło zamieszania, którego trzeba było narobić. Walczył jak lew, lekko jeszcze podtruty, ale lew.
Szary też - tytaniczna robota w polu karnym przeciwnika, skutecznie potrafi chłopak zająć dwóch, trzech zawodników.
Chociaż nic nie przyćmiewa mojej radości, z którą nie potrafię sobie poradzić, bo nie była ona w moich planach, to jednak widzę jednym okiem pewne minusy. Jeden minus, mimo egzekucji karnego, jest bardzo wciąż słabym, z lekka leniwym, usilnie dryblującym i tracącym piłki Brazylijczykiem. Drugi minus stał w bramce i mimo znakomitych interwencji wzbudzał moją trwogę nonszalancją w dośrodkowaniach. Trzeci minus był na trybunach z uśmiechem nr 5 i nieskazitelną, śnieżnobiałą linią zębów.
Nie wiem jak ocenić Boatenga. Dużo pracował, był to pewnie najlepszy jego mecz w tym sezonie. Tylko, że to nie jest jeszcze to.
Ale poza tym - FORZA GRRRRRRRAAAAANDEEEEEEEEEEEEEE MILAAAAAAAAAAAAAAAAAAANNNNNNNN!!!!!!!!! I WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!
A jutro, znowu do Matki Boskiej Murkowej i świeczuszka za Mexesa, aby mu się kontuzja nie odnowiła i jeszcze jedna za to, aby Bonera, Ambro, Abate i Antonini nie wracali zbyt prędko...