DAZN podaje, że Milan tymczasowo zawiesił rozmowy o zatrudnieniu nowego trenera i dyrektora sportowego. Właściciele Rossonerich postanowili poczekać z ostatecznymi decyzjami do zakończenia sezonu, kiedy będzie już znany wynik finału Coppa Italia oraz to, czy i w jakich europejskich rozgrywkach zagra Milan w kampanii 2025/26. Niewykluczone zatem, że Sérgio Conceição ewentualnymi dobrymi wynikami w końcówce rozgrywek może zapracować sobie na swoje pozostanie w Mediolanie.
Strategie transferowe tworzy się przed końcem sezonu.
Może czekają na speca z Atalanty- byłoby fajnie.
Jeśli chwasty nie zostaną wyrwane, Milan nie wyzwoli się z przeciętności. A tymi chwastami są Furlani, Moncada i Ibrahimović.
Mam wobec tego duży zarzut, bo ustawienie 1-4-2-3-1 nie leży z tymi zawodnikami.
Lepiej wyglądało 1-4-3-3, ale było grane chyba 2 razy.
Tak rozumiem, że ustawienie, to nie jest 2 treningi i wszystko pasuje, ale normalnie nie gra się tylko jedną prawilną taktyką, chyba że tak było za Sergio i Fonseci, to bardzo źle świadczy o treningach tych ancymonów.
Dwa mało znaczące puchary, przy 8-9 miejscu w lidze i bardzo słabej grze, nie powinny być argumentem za pozostaniem Conceicao.
Odpadł z LM w katastrofalnym stylu, tak samo zawalił ligę, gdyby nie jakaś cudowna moc, która napływa do naszych jak przegrywają, to skończylibyśmy jak United, też za chwilę może być puchar (tylko akurat on coś znaczy), a w lidze dno i wodorosty.
W całym sezonie iel było spotkań, które Milan prowadził i nie było zagrożenia utratą prowadzenia?
4-5? Chyba nie więcej. Gdyby skuteczność m.in. za Fonseci była wyższa, jak z Genoą i Romą, to byłoby takich spotkań więcej, ale mamy/mieliśmy Moratę, Abrahama, Jovićia, więc takie efekty.
Gdyby były efekty pracy jak u Ranierego, czy Italiano itd. to warto pomyśleć nad przedłużeniem, ale obecnie nic nie funkcjonuje dobrze, a tym bardziej władza w klubie.
dla mniej zorientowanych - od 2007 roku, czyli czasu ostatnich triumfów na świecie ten WIELKI MILAN ZDOBYŁ AŻ DWA MISTRZOSTWA, 3 SUPERPUCHARY I ANI JEDNEGO PUCHARU WŁOCH!!! 5 trofeów w ciągu długich 18 lat, gdzie Real, Barca, City czy Bayern potrafili tyle wygrać w ciagu roku!!!
kiedy do was wreszcie dotrze, że na chwilę obecną Puchar i Superpuchar Włoch to dla Milanu WIELKI SUKCES?
Dopiszę, że jeżeli Milan musi szczycić się walką o SPW i PW, gdzie reszta odjechała przed świętami Bożego Narodzenia, to znaczy że Milan jest w kiepskiej sytuacji.
Przykłady Bayernu, City itp. do obecnego Milanu, są całkowicie nietrafione. Tamt ekipy są non stop w walce o scudetto oraz uszatego w LM, dla nich Puchar Krajowy, to miły dodatek.
Z Italii do nich można porównać Inter, który od lat jest w walce o scudetto, świetnie gra w LM (jak nie oni, bo historycznie zawsze było słabo) i dla takiego Internazionale PW jest dodatkiem, który można zdobyć.
Nawet jak rzeczonemu Interowi nic nie wpadnie w tym roku do gabloty, to pytanie, czy wolicie Milan na 8-9 miejscu, odpadający w grupie LM, grajacy niemal cały sezon wielkie gówno, będacy na równi Lecce, Genoi, czy Torino (chodzi o grę zawodników), czy sukcesy jak Inter?
Kolejny dopisek, Milan przed chwilą non stop walczył o scudetto, miał świetny wynik w LM, ale ktoś to popsuł, bo nie spodobały się słowa, że teraz trzeba inwestować w rozwój drużyny i wiele innych :(
Edit. boguc, jak widzisz przywykłeś już do nijakości, skoro porównujesz Milan do Bologni :)
Patrząc na bliskość pucharów, to mogą mieć niedosyt, ale patrząc że to Bologna, to dla nich finał PW oraz miejsce w ścisłej czołówce, blisko awansu do LM, będzie bardzo dobrym wynikiem.
Za takie wyniki w latach Seedorfa, czy Pippo, byśmy dużo dali.
jak na moje - skoro nic nie wpadnie do gabloty... to o jakich to sukcesach mówimy??? XD
"jak widzisz przywykłeś już do nijakości, skoro porównujesz Milan do Bologni :)"
no ni chuchu, bo Milan ma już SPW (trofeum, którego nie cenisz), a zdobył go dzięki byciu wicemistrzem Włoch, a nie 4-5-6 drużyną w tabeli, to nijakie drugie miejsce jest poza zasięgiem Bologny od ładnych paru wieków
"Dopiszę, że jeżeli Milan musi szczycić się walką o SPW i PW, gdzie reszta odjechała przed świętami Bożego Narodzenia, to znaczy że Milan jest w kiepskiej sytuacji"
dla Milanu to też powinien być "miły dodatek", ale obecna sytuacja jest taka, że Milan stać max na PW/SPW; w tej sytuacji ja bym chłopaków chwalił, że są w stanie wygrać te trofea, a nie ganił, że są w stanie wygrać "tylko te trofea". mentalność zwycięzcy gdzieś trzeba zbudować, wygranie SPW i PW to do tego idealna okazja, sorry, nie zbudujesz tego mentalu trzema wymęczonymi sukcesami w lidze. ponownie podam przykład Barcy i Realu, tam zawodnikom i kibicom nie nudzi się nigdy żadne trofeum, a ostatnie dwa finały SPH to były widowiska na miarę LM
Ale widać, że pomimo tych ogromnych sukcesów w postaci SPW i być może PW, mentalność zwycięzcy za Conceicao nie istnieje, więc nie wiem jak ma to niby zbudować tą mentalność.
Dodatkowo sromotne porażki w LM, lidze, czy męczenie się z Torinami na pewno nie pomaga.
Stawianie zdobycia PW, nad finałem LM, wicemistrzostwem, bądź mistrzostwem, jest nieodrzeczne dla mnie i możemy tak sobie pisać póki starczy miejsca na portalu, lub póki nas nie zbanują ;)
Na koniec, czy ja gdzieś napisałem w sposób ganiący za dotarcie do finału PW albo zwycięstwa w SPW?
To, że hierarchicznie u mnie są niżej niż wicemajster, czy finał LM, to nie znaczy, że są całkowicie bez znaczenia.
Oczywiście, że ewentualne zdobycie dwóch pucharów w jednym sezonie jest dobrym osiągnięciem.
Jak sam napisałeś o Hiszpanii, SPH nie był celem, ale super dodatkiem do wcześniejszych sukcesów, oby tak było z Milanem.
P.S. Gdyby Real, czy Barcelona zajęły 8-9 miejsce w lidze, a przy okazji wygrały SPH i PH, to uwierz mi ten sezon uznany byłby za nieudany ;)
1. mistrzostwo Włoch - dowiodłeś, że jesteś najlepszy na swoim podwórku, masz przepustkę do pokazania, że jesteś najlepszy w Europie;
2. LM - wiadomo, o co chodzi (gdyby grali tylko mistrzowie byłaby moim #1);
3. PW/SPW/SPE/KMŚ/LE/LKE - każde rozgrywki, które dają puchar do gabloty;
4. wicemistrzostwo Włoch - sorry, jesteś pierwszym przegranym, ale masz medal krajowych rozgrywek; to samo w przypadku każdego przegranego finału - jesteś tylko pierwszym przegranym;
5. 3 miejsce w lidze - masz medal ligowych rozgrywek;
6. 4 miejsce w lidze - osobiście nim gardzę, żadnego medalu, jest to tylko i wyłącznie mokry sen prezesów, którzy nie mają praktycznie żadnych ambicji sportowych, liczą się dla nich tylko pieniądze z LM... jak płachta na byka działają na mnie wypowiedzi "gramy o top4", kto by ich nie wypowiedział... w tym sezonie mamy najlepszy przykład - jak budujesz drużynę, by zająć z nią 4 miejsce, to jak coś sp*******sz, to wylądujesz na miejscu 9; popatrzmy na "somsiada" - budowali drużynę na mistrza, nie wyszło... wypadnięcie z tego magicznego "top4" im w żaden sposób nie grozi
chłopaki oglądaliście w tym tygodniu 1/2 LM czy przed chwilą El Classico... ja od naszego właściciela/zarządzajacego/prezesa/dyrektora żądam zbudowania drużyny, która zagwarantuje NAM WSZYSTKIM takie same emocje!!!
Perez - wzór działacza sportowego - chce najlepszego trenera, zawodnika, jego klub ma być zawsze i wszędzie najlepszy!
Laporta - możnaby napisać w zasadzie dokładnie to samo, tylko facet robi to innym sposobem i potrzebuje do tego 500 dźwigni XD;
Cardinale... nie wiem czy mam płakać, czy mam się śmiać... spuszczę kurtynę milczenia, sami dobrze wiecie o co kaman
na sam koniec - za to, że ważniejszy dla części z was jest wicemistrz czy top4 obwiniam uefę, za jej bezduszną pogoń za pieniądzem, bo ta pogoń zabiła wartości, jakimi kiedyś dla każdego normalnego klubu były zdobywane na krajowym podwórku
ale odpowiedzcie sobie na pytanie - żyjecie w latach 50 zeszłego wieku, nie ma europejskich rozgrywek, nie ma takiej pogoni za pieniądzem... czy wicemistrzostwo jest większym sukcesem niż krajowy puchar?
może nie zrozumiałem wcześniej o co ci chodzi. Cóż ja też jestem prostym człowiekiem, który ceni trofea. Natomiast wygrana w SPW i PW nie zmieni faktu, że ten sezon był fatalny. I może zdecydowanie bardziej bym się cieszył z tych pucharów, gdyby nie obawa, że dla zarządu to będzie wymówka, która pozwoli zachować im stanowiska i będą dalej pogrążać ten klub.
Kozłem ofiarnym sezonu zostanie Fonseca, dyrektorzy se przybiją premie za zielone słupki w excelu, psy (w sensie my) będą szczekać a kondominium moncadowsko-ibrahimovicowskie pod frulańskim zarządem powierniczym pojedzie dalej.
Tak, wiem "wstawaj, zesrałeś się" xd