Fabio Capello, były szkoleniowiec Milanu, w rozmowie z La Gazzetta dello Sport, skomentował ostatnie wyniki Rossonerich oraz zbliżający się finał Pucharu Włoch.
Czy Bologna odpadła z walki o ligę Mistrzów po porażce z Milanem?
Dla Italiano wyścig o Ligę Mistrzów stał się trudniejszy. Nie rozumiałem, dlaczego Bologna poddała się pod koniec meczu na San Siro: objęła prowadzenie dzięki Orsoliniemu, a potem straciła trzy dziecinnie proste gole. Być może, nawet jeśli tylko podświadomie, jej piłkarze zaczęli wtedy już myśleć o środowym finale Coppa Italia.
Rossoneri nie mają już szans na awans do Ligi Mistrzów?
Miejsce Milanu w tabeli mówi jedno, a jego gra drugie. Ostatnio wyniki są, ale nawet gdy Milan wygrywa, traci dużo goli i gra przez dwadzieścia minut. Maignan radził sobie bardzo dobrze w ostatnim okresie. To nie jest Milan, który dominuje. Pozytywnym aspektem jest to, że zawsze reaguje na prowadzenie rywali, a to nie jest błahy fakt. Oczywiście, biorąc pod uwagę to, ile wydali, Rossoneri będą żałować obecnej pozycji w tabeli i braku gry w Lidze Mistrzów. Zobaczmy, jak potoczy się finał Pucharu Włoch: Milan wydaje się faworytem, o ile wszyscy piłkarze zagrają na sto procent. Ale wróćmy do tego, o czym mówiliśmy wcześniej: Rossoneri są nieprzewidywalni. Nie wiadomo, czy zagrają dwadzieścia minut, czy cały mecz. Dla Bolonii to historyczna okazja.
*4 miejsce, a biorąc pod uwagę okres od zmiany ustawienia 2 miejsce.
Sezon 23/24:
- 52 mecze rozegrane, 28 zwycięstw, 11 remisów, 13 porażek, bramki 99:69
Sezon 24/25
- 52 mecze rozegrane, 27 zwycięstw, 11 remisów, 14 porażek, bramki 91:59
W tym roku bilans podreperowany zwycięstwami w Supercoppa i w Coppa Italia, zeszłoroczny bilans zepsuty porażkami głównie w LE i brak podbicia ich właśnie przez superpuchar i puchar + odwrócenie klątwy derbowej. Patrząc na suche liczby w ogóle nie widać, żeby cokolwiek się zmieniło na lepsze/gorsze. Nawet w defensywie jest delikatnie lepiej. ;)
Nie wiem co nasz kochany zarząd zdoła ugotować na przyszły sezon. Osobiście straciłem wiarę w Conceicao bodajże po meczu z Napoli. Został postawiony przed nim jasny cel doczołgania się do LM w przyszłym sezonie. Teoretycznie matematycznie jeszcze są na to szanse, ale za dużo zmiennych jest potrzebnych do tego, żeby to wszystko zakończyło się cudownym sukcesem, takim ucieknięciem spod stryczka.
Jeżeli Conceicao z Mendesem wyczują odrobinę zainteresowania ze strony zarządu pod względem przedłużenia współpracy, to mogą sobie wysmażyć piękny, trzyletni kontrakt - czy to będzie dobre rozwiązanie, totalnie nie wiem. Miał być nowy DS, miał być trener z Włoch, a tymczasem jest potencjalne zachłyśnięcie się kilkoma dobrymi wynikami + trofeami pocieszenia (hurr durr, przecież od Ancelottiego tak dobrze nie było pod względem zdobytych pucharów, więc dupa cicho - no ale jeszcze trza wygrać z tą Bolonią). Nie chcę negować - po prostu moja perspektywa jest taka, że Coppa Italia i Supercoppa to pięknie się prezentują na tle zdobytego Scudetto (ktoś jeszcze pamięta, że to było celem Fonsiego przed rozpoczęciem sezonu?), a bez tego to trochę takie "meh" - dodatkowo okraszenie tego brakiem awansu do przyszłorocznej LM -> ciężko to nazwać dobrym sezonem.
TOP4 zresztą nie powinno być punktem odniesienia dla takiego klubu jak Milan, tylko bardziej stracony dystans do lidera. A ten prezentuje się tak:
16/17: -28
17/18: -31
18/19: -22
19/20: -17
20/21: -12
21/22: mistrzostwo
22/23: -20
23/24: -19
24/25: -20
(wszedł Elliott = redukcja dystansu + Scudetto, wszedł RedBird = powrót do banter ery)
Także nie pozostało nic innego, jak tylko rzec: Panie, miej ten klub w opiece.
PW może się dla nich okazać jedyną przepustką do Europy, zepną mocno poślady... ja po cichu liczę na to, że Italiano to "specjalista" w przegrywaniu finałów ;-)