Gdyby sprawy w styczniu potoczyły się inaczej, Francesco Camarda wyszedłby w sobotni wieczór na boisko San Siro w czerwono-białej koszulce Monzy. Zamiast tego zrobi to raz jeszcze w czerwono-czarnej i kto wie, może tym razem liczba rozegranych minut nie będzie zbyt skąpa, skoro ten mecz jest w zasadzie kwestią szansy – o ile pozwolą na to przeciwnicy – na znalezienie się w pierwszej ósemce i uniknięcie gry w Pucharze Włoch w pierwszej połowie sierpnia – pisze na swoich łamach La Gazzetta dello Sport.
Milan o wypożyczeniu 17-latka myślał od dłuższego czasu. Z jednej strony Monza z Fininvest i stary przyjaciel Galliani, z drugiej – gra w barwach Milan Futuro i próbowanie swoich sił w pierwszym zespole. W obu scenariuszach mamy do czynienia ze skomplikowaną sytuacją: pozycja w tabeli Monzy była już bardzo trudna, to samo dotyczyło drużyny Milan Futuro. Galliani jednak musiał obejść się smakiem, ponieważ Ibrahimović postanowił, że lepiej dla młodego chłopaka będzie, jeśli zostanie w strukturach Milanu. Taki był wybór klubu i trudno, nawet z perspektywy czasu ocenić, czy był on słuszny. Zarówno Monza, jak i Milan Futuro spadły z ligi, ale jest jeden czynnik, który prawdopodobnie wykracza poza rozważania na temat najbardziej odpowiedniej koszulki do noszenia w drugiej połowie sezonu. Camarda powinien był, niezależnie od tego, spędzić na boisku więcej minut. Odczuwa się tutaj pewną niekonsekwentność. Oczywiste jest, że nastąpił rozwój – również dlatego, że w jego wieku rozwój jest rzeczą czysto fizjologiczną – ale prawdopodobnie można było go lepiej wesprzeć w zarządzaniu wędrówkami między pierwszym a drugim zespołem i odwrotnie. Klub najpewniej jest zadowolony z obranej drogi i wskazuje na sezon Camardy jako dobry przykład synergii między dwoma zespołami.
Dotychczasowe statystyki sezonu Francesco w pierwszym zespole to 189 minut rozłożone na 13 występów: 9 w Serie A i 4 w Lidze Mistrzów. Mógł także zaliczyć bramkę w meczu z Club Brugge, ale jego gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej. Szansę miał także w spotkaniu z Crveną zvezda, ale piłka odbiła się od poprzeczki (i trafiła do bramki za sprawą Abrahama). W barwach Milan Futuro rozegrał łącznie 1590 minut w 20 meczach (18 w Serie C i 2 w Pucharze Włoch). Zdobył łącznie 7 goli. Jednak patrząc na cały sezon, na pierwszy plan wysuwają się dwa wątpliwe czynniki. Po pierwsze: Francesco nie mógł wziąć udziału w meczach fazy play-out ze SPAL, ponieważ nie wystąpił w wystarczającej liczbie meczów (wartość ta określona jest na 25 spotkań w Serie C). Nie trzeba dodawać, że byłby bardzo przydatny w drużynie w obliczu kontuzji Magrassiego i konieczności wystawienia dwóch napastników (Ianesiego i Traorè), którzy ze względu na swoją rolę nie są środkowymi napastnikami. Drugi czynnik wiąże się z pierwszym: Camarda nie był w stanie osiągnąć tego poziomu – tak jak na przykład Bartesaghi – ponieważ często powoływali go Fonseca, a później Conceição. Jednak przez większość czasu siedział na ławce rezerwowych, gotowy do wejścia w nagłych wypadkach. Przez osiem weekendów Francesco nie zagrał ani minuty, był powoływany do pierwszej drużyny i od początku do końca siedział na ławce rezerwowych.
Zagrał w 13 meczach Milanu, ale liczba powołań była znacznie większa – 25. Zarząd będzie musiał zatem dokładnie ocenić, jak zarządzać nim w przyszłym sezonie. Ważne będzie zdanie Igli Tare, ale najważniejsze – określenie kategorii, w której będzie grała drużyna Milan Futuro (być może pojawi się jakaś szansa na rejestrację w Serie C). Jeśli jednak będzie to Serie D, to czy zejście na poziom amatorski mogłoby pomóc Francesco w rozwoju? Inna hipoteza zakładałaby włączenie go do kadry pierwszego zespołu, ale wówczas wrócilibyśmy do zwykłego problemu: perspektywy niewystarczającej ilości minut na boisku.
Calabria-Simic-Bellanova-Kerkez
Cristante-Brescianini-Pobega
Maldini- Cutrone - Pessina
Tak można na szybko sklecić listę wychowanków/juniorów Milanu, którzy w taki czy inny sposób musieli od nas odejść. Oczywiście Donnarumma to przypadek specjalny, a na temat każdego można znaleźć argument, że klub zrobił dobrze.
Ale fakt pozostaje taki, że oddajemy masowo juniorów i nie umiemy ich zatrzymać.
Aż trzech z powyższych piłkarzy odeszło z klubu na zasadzie 0 € + procent od sprzedaży. To jest kuriozum.
A na horyzoncie są kolejne chłopaki, które kiedyś mogą błyszczeć, ale na pewno nie u nas. Jest ten Camarda, Bartesaghi czy Zeroli. Ale w Serie B jest też bramkarz, który zaczyna sobie bardzo dobrze radzić - Desplanches.
Cokolwiek nie powiemy, to rysuje się jeden poważny wniosek dla młodych piłkarzy. Z Milanu lepiej jest odejsć niż zostać :)
PS. Celowo nie napisałem nazwiska pewnego CZŁONKA, który gra wJuve, bo jest zwyczajnie niegodny by nazywać się wychowankiem Milanu. A TFU na niego. Ktokolwiek stał za decyzją jego sprzedaży, powinien dostać laurkę :)
Stracony rok. Niepotrzebnie narzucona presja na nastolatka. Totalnie źle poprowadzony w tym roku.
Powinien był spokojnie ogrywać się na wypożyczeniu z mniejszą presją
Dodać do tego największe talenty, które były w Milanie całkiem niedawno, czyli Kerkez i Simić, którzy po pokazaniu bardzo dużego potencjału i dobrej gry w sparingach i lidze (tylko Simić miał okazję), zostali wywaleni na zbity pysk, mimo że Janek nie był wówczas gorszy od Tomoriego np.
Miloś, to trochę inna bajka, bo Theo, ale gdyby ktoś miał cokolwiek w zapałce, to moglibyśmy inaczej pokierować karierą i albo dużo zarobić, albo mieć zastępstwo za Theo, który już od bodaj 1,5 roku, może dalej gra tylko gorzej.
Bellanova
Ciut dalej Locatelli, Cristante.
Można napisać jeszcze kilka nazwisk, które nie są totalnymi ogórami i którzy w swoim czasie, a nawet obecnie daliby sporo Milanowi.
Co najlepsze, to niemal wszyscy dostali szansę, którą wykorzystali, a klub i tak ich olewał.
Jeżeli od nowwego sezonu nic się nie zmieni, to na miejscu Camardy, Scottiego, Sii, czy innych Bartesagich, szukałbym klubu typu Atalanta, czy Empoli, albo wyjazd do fajnej akademii, z której awansują wyżej.
1. Gra w Serie D w Futuro PLUSY; regularna gra co tydzień z dorosłymi chopami; brak potrzeby aklimatyzacji w nowym miejscu; coby nie mówić klubowi będzie zależało na rozwoju zawodnika MINUSY: przygotowania z drużyną futuro = 'niższy' poziom treningów, niski poziom techniczny/taktyczny ligi+własnej drużny-> mniejsza stymualcja do rozwoju
2. Gra w Milanie: PLUSY: treningi z znacznie lepszymi zawodnikami na wysokim poziomie; brak potrzeby aklimatyzacji w nowym miejscu; otrzaskiwanie się z SerieA/stadionami/topowymi piłkarzami/presją; coby nie mówić klubowi będzie zależało na rozwoju zawodnika MINUSY: potencjalnie mało minut w lidze(szczególni biorąc pod uwagę brak europejskich pucharów, gdzie mógłby grać ze słabiakami), w najgorszym wypadku przesiedzenie całego sezonu na ławce; jeśli nie będzie strzelał(a przeskok dzieciaki->serieA jest gigantyczny) presja może go złamać
3. wypożycznie do serie A/B PLUSY: krokowy przeskok jeśli chodzi o poziom trudności, nowe potencjalnie być może stymulujące otoczenie(nie będą na niego chuchać&dmuchać), być może taki sweet-spot gdzie środowisko jest na tyle wymagające żeby się rozwijać ale nie na tyle żeby przytłoczyć MINUSY:wymagana aklimatyzacja w nowym miejscu; klub wypożyczający może mieć w dupie zawodnika, który przychodzi tylko na rok i pod koniec sezonu znika, więc teoretycznie może skończyć się siedzeniem na ławce w drugiej lidze i rokiem w plecy
którakolwiek z opcji może wyjść mu na dobre, jak i zupełnie odwrotne. każda ma jakieś plusy i minusy, w tym momencie to wróżenie z fusów. imo najważniejsze jest żeby którąś wybrać i się jej trzymać, zamiast rzucać młodego z jednej drużyny do drugiej bez żadnej stabilności
Decyzje podjął bóg wybraniec narodu bośniackiego i okolicznych wsi Zlatan I.
On jako jedyny mówi kiedy okienko transferowe się zaczyna, a kiedy kończy, nie żadne UEFY.
Jeżeli ktoś podważa jego wspaniałomyślne decyzje, to znaczy że zaraz zniknie w otchłani piekieł Zlatanowych.
Forza RedBird! Forza Ibra!
Camarda nie grał, Futuro spadło - wilk głodny, a owca nie żyje.
Zmarnowali rok z kariery chłopaka, bardzo ważny na tym etapie rozwoju. Dyspozycja pseudonapastników z tego sezonu wręcz wymuszała stawianie na Camardę. Ale nie, po co. W tym Milanie nie ma miejsca dla Milanistów.
Gdyby nie Sinisa to taki Donnarumma pewnie też by nie był tam gdzie jest teraz obecnie.
Camarda kiedy wchodził to zawsze dał ciekawy impuls drużynie, zawsze dawał z siebie 100% i jak tak dalej pójdzie to albo jego talent odpali gdzieś indziej albo z wielkiego talentu zrobi się ktoś pokroju Lorenzo Colombo
Co dał takiego Jović w tym sezonie?
zagrał 3 dobre spotkania, zdobył łącznie 4 gole, które de facto nic nie dały, bo w lidze zdobyliśmy punkt dzięki bramce, i mieliśmy awans do finału PW, który przerżnęliśmy.
Oczywiście, że Camarda odstawał doświadczeniem, fizycznością itp. ale nie dowiemy się co byłoby gdyby.
Gorzej niż Jović, Abraham (ten za Fonseci), czy Morata w ataku, nie grał, a mógłby tylko być lepszy (w sensie rozwinąć się)