Claudio Ranieri, trener AS Romy, pojawił się dziś na konferencji prasowej przed ostatnim meczem swojej trenerskiej kariery, który jego zespół rozegra z Torino na stadionie Olimpico Grande Torino. Ma to być definitywne pożegnanie z futbolem, jak zapowiedział sam szkoleniowiec.
W trakcie spotkania z mediami Ranieri odniósł się raz jeszcze do tematu Milanu, z którym jego drużyna wygrała 3:1 w ostatniej kolejce Serie A. Szkoleniowiec Giallorossich nie szczędził słów uznania dla rywali, ale podkreślił również różnice, które zadecydowały o wyniku meczu:
"Uważam, że Milan jest technicznie najsilniejszą drużyną w lidze. Problem polega jednak na tym, że nie zawsze grają zespołowo przez pełne 90 minut. My z kolei zagraliśmy jako drużyna – ocenił Ranieri. – Będziemy się starali dalej rozwijać. Naszym celem jest zbudowanie takiej Romy, która będzie rozpalać marzenia naszych kibiców. To oni dali nam miłość i siłę, by dojść tam, gdzie na początku sezonu nikt się tego nie spodziewał".
Trener Romy przypomniał również swoje słowa wypowiedziane tuż po spotkaniu z Milanem sprzed kilku dni:
"Milan to silna drużyna, złożona z zawodników o ogromnych umiejętnościach. Kiedy grają na swoim najwyższym poziomie, są nie do powstrzymania".
Tylko zarząd głupi i kibice też nie najmądrzejsi ale to akurat w futbolu nic nowego
Po prostu potrzebujemy dobrego trenera, który ten burdello ogarnie
Miała być "tripletta" a może nawet nie będzie napleta XD
Fizycznie co najwyżej przecieranie
Typ ma w kadrze Pellegriniego i Dybale a szuka techniki w drewnianym Milanie. Chociaż przy ich kontuzjach to faktycznie reszta Romy wygląda mizernie.
Ale jak tak zrobiłeś resztę listy (Felixa przemilczmy) , to coś w tym jest. Zwłaszcza Maignan, który pod względem rozegrania to techniczny top.
W sumie trzeba spytać Claudio po okienku co myśli znów o Milanie.
Jimenez jest surowy jak Salemakers.
Jest progres po zeszłorocznym Campioni del Bilancio, którego w tym roku nie udało się obronić.
Pioli z zeszlorocznym składem drewna i papy zdobył 75 punktów i wicemistrzostwo. Z obecnym składem zdobyłby scudetto z palcem w nosie.
Mentalnie niekoniecznie. Trzeba nad tym aspektem popracować mocno.