Przygoda Sérgio Conceição z Milanem zakończyła się oglądaniem poczynań zespołu z trybun. Portugalczyk poprowadził ekipę Rossonerich w 31 meczach (bilans: 16 wygranych, 5 remisów, 10 porażek). Zespół zdobył 50 goli, a stracił 36. Średnia punktów wyniosła 1,71. Paulo Fonseca, który poprowadził Milan w pierwszych 24 meczach miał trochę lepszą średnią punktów, która wyniosła 1,75. Na jego korzyść przemawia powrót do zwycięstw w meczach derbowych po sześciu kolejnych porażkach, piękna wygrana na Santiago Bernabéu nad Realem Madryt. Ogólny bilans: 12 wygranych, 6 remisów, 6 porażek (44 zdobyte bramki i 27 straconych). Jeśli jednak ograniczymy dane tylko do Serie A, to Sérgio Conceição spisał się lepiej niż obecny szkoleniowiec Olympique Lyon, który w 17 rozegranych meczach w lidze uzyskał średnią 1,59 pkt. Sérgio Conceição natomiast może pochwalić się zdobyciem z zespołem Superpucharu Włoch.
Z kolei nie uważam, że nasza obecna sytuacja to jest wina tylko tych dwóch Panów, więc podsumowując ich wyniki za słabe wystarczy w moim komentarzu.
jak dla mnie to uefa powinna wprowadzić jakieś ograniczenie, że zespół musi być choćby w top 10 ligi, bo inaczej za kilka lat w LM zagra jakiś spadkowicz... w LE już taka historia była
21 meczów 36 punktów (szkoda ze nie jeden więcej XD) - średnia 1,71
Fąsek 17 meczów 27 punktów 1,59
Jedyne usprawiedliwienie dla Conceicao, że przyszedł w trakcie sezonu bez okresu przygotowawczego, ale nawet mając to na uwadze to wyniki zanotował słabe, a gra była beznadziejna.
Fonseca miał dać różnorodność w ataku, akcje, zespołowość, wyszła kupa, z odrobiną złota w postaci dobrych kilku spotkań.
Conceicao miał dać solidność w obronie, twardą rękę, walkę o każdy centymetr boiska, bo Theo, Leao itd. robili sobie duże jaja z klubu i kibiców, a wyszła jeszcze większa kupa, bo Milan poza bodaj 3 spotkaniami grał z każdym jak równy z równym, nawet z dołem tabeli, dodatkowo większość wygranych była w ogromnych bólach, wyszarpanych w ostatnich minutach, po błysku indywidualności.
Gdyby Serie A, była bardziej wyrównana, jak Wielka Brytania, to Milan też pewnie jak United tuż nad spadkiem by skończył.
to tak samo jak te wszystkie kluby, które kupują "nowych Lewandowskich", bo nie potrafią zjarzyć, że Lewy był, jest i będzie tylko jeden