Wtorek upłynie pod hasłem: Mike Maignan. 10 czerwca, o godzinie 20:00, zrozumiemy, czy 29-letni Francuz będzie nadal bramkarzem Milanu. Będą to zatem gorączkowe godziny, z dyskusjami między Londynem a Mediolanem. Punkt wyjścia nie jest optymalny: oba kluby nie są pewne, czy uda im się zamknąć transakcję – podsumowuje Luca Bianchin (LGdS).
Chelsea i Milan od kilku dni rozmawiają o bramkarzu reprezentacji Francji. Maignan chce opuścić Milan. Kontrakt podpisany w 2021 roku wygasa za dwanaście miesięcy, co czyni go zawodnikiem, którego kontrakt jest w fazie wygasana, a zatem jest bardzo atrakcyjny. Chelsea wyraża duże zainteresowanie w związku z Klubowymi Mistrzostwami Świata. Jeśli transakcja nie zakończy się dziś sukcesem, Maignan oczywiście będzie mógł zmienić klub od 1 lipca, ale wówczas oferty nie będą już w żaden sposób atrakcyjne dla Rossonerich. Oba kluby dzieli różnica dotycząca ostatecznych kwot. Najbliższe godziny pokażą, czy uda się osiągnąć ostateczne porozumienie.
[AKTUALIZACJA 13:10]: Matteo Moretto (Relevo): Chelsea i Milan nie osiągnęły porozumienia w sprawie Mike'a Maignana z powodu rozbieżności finansowych. Wszystko wskazuje na to, że reprezentant Francji nie zmieni klubu podczas trwającego specjalnego okna transferowego, a The Blues pojadą na Klubowe Mistrzostwa Świata ze swoimi obecnymi bramkarzami.
Doniesienia potwierdza również dziennikarz Matt Law (The Telegraph): Nie ma szans, aby negocjacje między Chelsea i Milanem zakończyły się dziś. Między stronami wciąż są rozbieżności w wycenie.
Obaj się wypalili, obaj chcieli odejść, obaj w swoim czasie topowi w Italii, etc.
W większości nikt nie płakał za Stefano i Maignan, nawet było dobrze, że odeszli, ale oczekuję się/oczekiwano, że przyjdzie w ich miejsce top, który nie obniży poziomu drużyny.
Za Pioliego przyszły portugalskie ananasy, które rozwaliły szatnię doszczętnie, zostawili zgliszcza, a za Francuza wymieniani są goście słabsi, może Svilar jak utrzyma poziom, to będzie dobrym zastępstwem, ale on z kolei kosztuje krocie.
Reszta Savićiów i Atubuergów na dzień dzisiejszy jest słabsza.
Oby to nie wpłynęło na grę, jak zmiana Pioli-ananasy.
Tłumaczenie tego tym że Milan za Pulisica czy Loftusa płacił promocyjnie jest bynajmniej śmieszne. 20 baniek za Pulisica który byĺ pod formą i nie był pierwszym wyborem oraz 20 baniek za miernote piłkarską.....a oni za zawodnika pierwszego składu i to jednego z najlepszych na swojej pozycji mają problem dać więcej....
Swoją drogą to już wolałbym żeby on został do końca kontraktu. Svilara i tak nie podpiszą a reszta kandydatur woła o pomstę do nieba. VMS jest jeszcze okey wyborem, ale nie za 20 baniek.
A co będę gorszy.
za to teraz oddamy ich za pół darmo i trzeba będzie wydać sporo kasy żeby ich zastąpić na szybko.
Ponoć Gattuso faworytem do objęcia kadry po tym jak Ranieri odmówił.
Gattuso trenerem jest w porywach średnim, ale ma swoje atuty m.in. w postaci charyzmy, która w kadrze, dziś gra się co jakiś czas 2-3 spotkania, może dać dobry efekt.
Także jakość trenera będzie porównywalna do piłkarzy.
Tak czy siak, chce odeść to NARA
Ale mózgu nie.
City zaklepało dwoch graczy
Bayern Taha
Real Huijsena, TAA i tyle
transfer Angelino do Al-Hilal na KMŚ też się wysypał
Zaszantażował szefa, bierze wypłate i ma wszytko w doopie.
Nie jest mi żal ani Theo, ani tym bardziej Mike'a. Osobiście pozbyłbym się też Leao. Tak, wiem, najbardziej wartościowi zawodnicy, najbardziej utalentowani, kamienie macie już w rękach, rzucajcie.
Nigdy nie byłem fanem zawodników, po których nie widać, że zależy im na klubie, albo którzy, przynajmniej, nie okazują pełnego zaangażowania, którego wymagałoby się od pracowników. Wszak nie każdy piłkarz dawnych generacji był od razu zadeklarowanym kibicem naszego zespołu. A jednak wszyscy, którzy święcili potem ogromne triumfy, okazywali albo zaangażowanie, albo profesjonalizm. Nie mówiąc już o klasie.
Theo, Maignan i Leao to zawsze było dla mnie zło konieczne. Dopóki byli efektywni, dopóty przymykałem oko na to, że Theo zbyt często pucuje murawę, zbyt często macha łapami z pretensjami do arbitrów i zbyt często zostawia krater po lewej stronie. Że Maignan chodzi po porady medyczne do jakiegoś Czukwebukwe Ambalabamba i przy każdym kontakcie z rywalem sprawia wrażenie kontuzjowanego. Że Leao chce się grać tylko do przodu, bo defensywa to nuda, a w ogóle to zrobię jeszcze jeden drybling, może się nabiorą, a jak nie, to sobie podreptam. Moje podejście do piłki było zazwyczaj bardzo romantyczne i pewnie dlatego mam ogromny problem, żeby pokochać takich piłkarzy, jak ta trójka. Z wiekiem (i ze zmianą własnej pozycji na boisku) zacząłem również bardziej doceniać inne pozycje na boisku oraz wykonywanie innych zadań przydzielonych przez trenera. Dlatego nigdy nie byłem się w stanie przywiązać do żadnego z tej trójki.
I wiem, że zaraz wyskoczycie mi z Origim, Musahem i innym Mesbahem. Tak, piłkarzy takich, jak Origi nie lubię jeszcze bardziej, nie jesteście w tym odosobnieni i nie musicie mi o nich przypominać.
Są też jednak piłkarze tacy, jak Reijnders i tego odejścia odżałować nie mogę. O kwocie nawet nie wspominając, bo o dyletantach z zarządu wypowiadałem się nie raz. Takich piłkarzy jest mi żal, ponieważ Tiji zawsze grał na 100%. Naprawdę nigdy nie mogłem przyczepić się do jego zaangażowania, czy nawet postawy pozaboiskowej. Na takich właśnie zawodnikach powinniśmy budować Milan - a nie ich sprzedawać. Może być tak, że Tiji tego chciał, chociaż jego wywiady na to nie wskazywały. Bardziej dawały vibe typu „a, klub chce mnie wypchnąć, no trudno, przynajmniej do dobrego zespołu”. Ale jeśli faktycznie mocno tego pragnął, no to trzeba żyć dalej. Tylko błagam: nie za taką kwotę.
Tak, wylewa się ze mnie antypatia, wiem. Wiem też, że ta trójka ma tutaj wielu zwolenników (choć w przypadku Theo i Maignana jest ich coraz mniej). Jednak nie zmienia to faktu, że nie na takich piłkarzach chcę budować Milan, bo nie z takim Milanem chciałbym się utożsamiać. Klub powinien budować zespół na piłkarzach takich jak Tiji, Pulisic, Gabbia czy nawet Pavlović, którego umiejętności czasem nie dojeżdżają, ale zaangażowania ma więcej niż większość kadry razem wzięta. Nawet Florenzi, który większość czasu leczy kontuzję i któremu wiek daje się we znaki, zdecydowanie bardziej rozumie, co znaczy nosić tę koszulkę.
Czy Theo i Maignan to rozumieją? Nie, więc zostawmy już ich temat. Czy Leao to rozumie? Wydaje mi się, że nie. I pomimo tego, pomimo jego chimerycznego stylu gry (przypomnijcie mi, proszę, kiedy Rafa zagrał trzy mecze z rzędu na swoim poziomie?), pomimo jakichś fochów, pomimo dreptania po boisku – po raz enty mówi się o zrobieniu z niego lidera i centralnego punktu tego projektu. A ja mam już tego po dziurki w nosie. Leao udowodnił, że się do tego nie nadaje. Nie jest ani liderem, ani filarem. Jest piłkarzem niebywale utalentowanym, u którego kuleje zaangażowanie. Piłkarzem, któremu próbuje się przykleić łatkę, której nie powinien nosić. Obarczyć go odpowiedzialnością, do której nie dorósł. Powtarzam: zdaję sobie sprawę z tego, jak wielkim talentem jest. Jednak wielki talent od piłkarza klasy światowej dzieli przepaść, ponieważ ten drugi cały czas gra na najwyższym poziomie, wplatając w to czasami gorsze mecze ze zniżką formy. Czasami. A w przypadku Leao mam wrażenie, że czasami gra jak piłkarz klasy światowej, a potem mu się nie chce. Wraca Bennacer i znowu możemy się ponabierać na to, że będzie wartością dodaną do zespołu i jednym z wiodących pomocników. Zaczyna się „kolejna” era projektu Czerwonego Nielota i znowu będziemy nabierać się na to, że Leao nadaje się na lidera? Może i dziadzia Scaroni porzucił pomysł upchnięcia Rafy w walizce, ale ja nadal z chęcią pozbyłbym się Portugalczyka (i Scaroniego też, żeby nie było) i pieniądze z jego sprzedaży zainwestował w kolektyw. Tak, wiem, Red Bird i jego inwestowanie, to materiał na kolejny tren Kochanowskiego. Dajcie mi marzyć, okay?
Wątroba otwarta, żółć wylała, można żyć. A w Milanie? Dalej, jak w lesie.
Im szybciej się z tym pogodzisz tym łatwiej będzie Ci przechodzić przez kolejne okienka transferowe ;)
Nie sądzę, że Reijnders jest bardzo zmartwiony tym, że trafia do jednego z najlepszych klubów na świecie i bije się o najważniejsze trofea, przy czym podwaja pensję.
Mało tego, myślę, że skacze z radości, że nie będzie musiał uczestniczyć w kolejnej części projektu "wracamy do elity"...
Mam wrażenie, że Theo z odpowiednim prowadzeniem by nie pasował do tej wyliczanki. Niestety za RedBird takiego "prowadzenia" nie ma.
Rozumiem. bo tez kilka razy w ostatnich sezonach łapałem się za tym jak wiele razy piłkarze dawali przykład braku profesjonalizmu czy poczucia powagi bycia w Milanie.
Np, leżenie na boisku jak pipka, bo wydawało mu się że coś go musnęło. I UWAGA, tak robił między innymi Reijnders. Nie romantyzujcie go, niech was nagroda najlepszego pomocnika nie zmyli. To nie był piłkarz bez wad. Miał ich sporo jak na pomocnika wartego 60 mln, ale w tym sezonie je przykrył w ofensywie.
Podobnie robiło co najmniej dziesięciu innych piłkarzy. Leao, Abraham (ten to pokraka totalna, zwłaszcza w pierwszych miesiącach) czy Felix. Leżą, machają łapami, a przeciwnik zapierdziela z kontrą.
WSTYD.
Inna sytuacja, to jak byliśmy w ciemnej dupie, 9-10 miejsce, grają sobie z jakimś Lecce czy innym Cagliari, wbijają w końcu gola i się ciesza jakby zrobił finał LM. Ciary żenady. Jak w tym memie gdy typ odpala szampana stojąc daleko za podium.
W tym sezonie nie mogłem patrzeć na piłkarzy typu Abrahama, Tomoriego czy Emersona, dla których ten klub to tylko kolejna robota, nieważne na którym miejscu się znajdujemy.
I oczywiście to wszystko bierze się z góry, bo Milanem zarządzają ludzie, dla których pierwszym priorytetem jest ich kariera, a nie Milan.
Ci piłkarze zostali zdemoralizowani przez otoczenie, brak dyscypliny i konsekwencji. Nie sami z siebie. Ich wina jest częściowa.
Przeczytałem całe i się zgadzam (wszystko w punkt) - tylko z Reijndersem akurat wygląda dla mnie bardziej jakby agent-ojciec się już dogadywał z City po przedłużeniu kontraktu ("Nie rozmawiałeś z zarządem Milanu o swoim zbliżającym się transferze? "Mój ojciec musiał to zrobić. Ja osobiście nie rozmawiałem o tym z zarządem."" - czyli albo mamy to rozumieć, że go sprzedali za jego plecami albo za naszymi były uzgodnienia), ale cena mogłaby być te minimum 10+ mln podstawy więcej.
Nie napisałem też nigdzie, że Tijiemu jest z tymi przenosinami źle. To mnie jest z tym źle. Zgadzam się z tym, że Tiji może być zadowolony. Przechodzi do mocnej PL, gdzie jego pensja znacząco wzrośnie, a i prestiż jego osoby będzie większy. I nie będzie się musiał babrać w tej piaskownicy, którą zostawił za sobą. Prawdziwy i jedyny zwycięzca tego transferu.
Piłkarz ma wykonywać swoją pracę. Bramkarz ma bronić, obrońca również, pomocnik podawać i wspomagać inne formacje, napastnik strzelać. Mówiąc całkowicie ogólnikowo. Powtarzam: MA WYKONYWAĆ SWOJĄ PRACĘ. Wielu z nas ma swoją pracę zarobkową. Czy naprawdę możemy wykonywać ją na pół gwizdka, jeśli firma nie kupiła gamingowego laptopa dla każdego pracownika, naszym menago nie został Krzysztof Ibisz, naszym kolegą z zespołu nie został Artur Barciś, a w toalecie jest papier marki "ścierny", a nie jedwabny i przetykany złotymi nićmi?
Kwestia podwyżek jest bardziej zawiła, dlatego nie wspomniałem o niej od razu. W normalnej sytuacji, w której ktoś obiecałby nam podwyżkę, a potem stwierdził, że jednak nam jej nie da, bo trzeba zrobić ściepę na pampersy dla Scaroniego - rozumiem, jest to frustrujące. Ale powiedzmy szczerze, bez klapek na oczach: jeżeli wykonywałbyś swoją pracę źle, czy na pół gwizdka i oczekiwałbyś podwyżki, bo pracodawca obiecał Ci ją w momencie, w którym mógł uznawać się za wzorowego pracownika, to znaczy, że miałbyś nierówno pod sufitem.
Nie zgadzam się, że piłkarze, których wymieniłeś, kopnęliby taki zarząd w tyłek. Obaj nie wiemy, jakby się zachowali, więc nie będę rżnął tutaj alfy i omegi, alta i escape'a. Wydaje mi się jednak, że nie raz udowodnili nam, że są profesjonalistami i mają klasę.
Jakkolwiek jednak - zgadzam się z tym, że znaczną większość winy ponosi właściciel i zarząd. Temu nie zaprzeczę.
Niestety zrobił to za nas klub i wielu kibiców, którzy akceptowali stan rzeczy w zeszłym sezonie. Z dnia na dzień to się nie wydarzyło. Symptomy były już dwa lata temu.
Komfortowo rozsiadaliśmy się w przeciętności, wyciągając co rusz plakietkę z napisem "półfinał LM" lub "drugie miejsce". Niektórzy dalej je wyciągają, jakby było się czym chwalić. Wobec tego klub uznał, że to jest ok. Odpalili na przykład machine pod koniec zeszłego sezonu, chełpiac się wynikami (przy okazji blamażu z Romą), że nawet mamy szansę na rekord punktowy xD Skończyliśmy z wynikiem ledwo 3 pkt lepszym od poprzedniego. A całościowy obraz był katastrofalny.
Teraz jest odpowiedni moment na wietrzenie szatni jednak czy zarządzający są na to gotowi? Czy są odpowiedni?
Po tym do czego zdążyli nas przyzwyczaić wątpię. Boje się, że w miejsce wymienionej trójki sprowadzony zostanie szrot dużej ilości piłkarzy typu Origi, Emerson. Cała nadzieja w Tare.
Piękną masz wizje i podejście jednak coraz mniej moim zdaniem oczywiście takich piłkarzy o jakich mówisz. Coraz więcej piłkarzy traktuje piłkę jak biznes. Gdzie dadzą więcej tam pójdą. Gdzie te czasy co piłkarzy nie odchodzili za pieniążkiem do innego klubu i dla których gra w danym klubie to marzenie.
Osobiście chciałem żeby Mike został, bo mimo wszystko mam w pamięci kilka jego dobrych obron z tego sezonu, ale skoro tak bardzo chce odejść to z niewolnika nie ma pracownika.
Theo pokazał swoje "zaangażowanie" i to już nie ten sam piłkarz co choćby 2-3 sezony temu. Aczkolwiek może u Allegriego by mu się chciało. Tylko ta jego głowa na boisku...
Co do Leao i Tijaniego w pełni się z Tobą zgodzę.
Brak kierunku działań - to mnie najbardziej wkurza, bo jeżeli chcą podnieść wartość klubu żeby sprzedać go później komuś z wiele wiekszym zyskiem - też to zrozumiem ale też tego nie widać po ich działaniu w tej chwili...
Chcą włoski Milan zbudować z tradycjami, z włoskim rodowodem i z powrotem na wielkie szczyty - ok, ale czy coś robią w tym kierunku? Podobno chcą...
Rozumiem że jak każdy tak i oni chcą wszystko na zielono - i da się takie rzeczy zrobić, lecz nie prowizorycznie. Trzeba zrobić porządne podwaliny pod to aby klub sam na siebie bardzo dobrze zarabiał - i tego od nich oczekuje
Nie było, nie ma i nie będzie nigdy zawodnika/zawodników ważniejszych i większych od klubu. Nawet Barca dała sobie radę i przeżyła bez Messiego, więc my też damy radę.
Z gory dziekuje
Jak nie będzie oferty i zamiennika, to trzymać do końca kontraktu. Tak robią rozumni zarządzający.
Jestem pewny, że któryś klub kiedyś będzie na musiki i wywali nawet 40 mln. Taka Barcelona np, po kontuzji Stegena.
Co innego Theo, bo jak go uwielbiam to ostatnim sezonie wykazywał wyjątkowy brak zaangażowania i jeśli nie odejdzie to w tym będzie to samo, a pewnie Max nie odważy się go posadzić, również z braku alternatywy.
Reijnders to inna historia- nie powinna się wydarzyć.
Chelsea nie chce spełnić ceny Milanu, umowa nie zostanie zawarta na czas przed Klubowymi Mistrzostwami Świata.
@Fabrizio Romano
Czyli szykuje sie saga na długie tygodnie. Temat jeszcze wróci w lipcu i sierpniu jeśli nie przedłuży umowy
Dokładnie, może te partacze z zarządu się czegoś nauczą. To, że wyglądają na błaznów, nie musi oznaczać, że powinni się kompromitować na każdym kroku.
Mike taki chętny do odejścia, to niech namówi Angoli, żeby sypnęli uczciwie :) W końcu słyną z przepłacania, ale nagle nie zamierzają płacić podatku od KMŚ :)
Jeden z najlepszych pomocników w historii futbolu, gość który dba o siebie jak Ronaldo, jest gównem. Musiałbym zobaczyć nick, bo nie pamiętam, ale miał kilka plusów ten wpis.
a jak to ma być ktoś rozsądny jak Vania Caprille itp to niech idzie za te 22mln plus bonus i elo lepsze to niż oddać za free
Z reszta, z taka obrona to niewazne, kto stoi na bramce imo.
Już wystarczy, że zamiast wycisnąć z City więcej, to poszła dość śmieszna kwota jak za takiego piłkarza.
I sorry ale bramkarz to dosć ważna pozycja więc nie ryzykowałbym z Terraciano licząc a może wypali tylko postawił choćby na sprawdzonego w lidze Vanje lub Caprille.
Kontekst: "Tańszą alternatywą jest Vanja Milinković-Savić. Oczekiwania Torino wynoszą ok. 20 milionów euro".
Po tej imprezie Chelsea oraz inni nie będą pod takim ciśnieniem i pozwolą sobie odczekać rok, do końca kontraktu, aby pozyskać zawodników bez kwoty odstępnego.
Szkoda, że te przepłacone transfery to nie z Milanu :)
Sprzedaliśmy top bramkarza, top pomocnika, do klubów które srają kasą, wydają po 100 mln na no namów, a u nas promki, ale ważne żeby mieć kartę dużej rodziny i aktywny kupon w apce.
Kilka lat temu zdaliśmy z Gigio.