Dziś Alexis Saelemaekers obchodzi swoje 26. urodziny. Choć wiek ten w świecie piłki nożnej przestaje być utożsamiany z młodością, belgijski skrzydłowy wciąż uchodzi za zawodnika z dużym potencjałem i – co równie ważne – bogatym doświadczeniem w Serie A – pisze na swoich łamach portal MilanNews.
Karierę we Włoszech rozpoczął w Milanie, z którym sięgnął po niespodziewane, ale w pełni zasłużone mistrzostwo kraju. Z czasem jednak wypadł z podstawowego składu i wpadł w spiralę wypożyczeń. Najpierw trafił do Bologni, gdzie pomógł drużynie osiągnąć historyczne piąte miejsce i po raz pierwszy w historii klubu awansować do Ligi Mistrzów – powracając tym samym do tych elitarnych rozgrywek po ponad sześciu dekadach. Sezon później dołączył do Romy, gdzie znów zakończył rozgrywki na piątym miejscu – choć tym razem było to osiągnięcie na przekór problemom z początku sezonu, które przez długi czas uniemożliwiały skuteczną pogoń za czołówką. Wydawało się, że Rzymianie zdecydują się na wykup Belga, jednak tak się nie stało.
W zakończonym sezonie Saelemaekers wystąpił w 23 meczach ligowych, zdobywając 7 bramek i notując 5 asyst. Po doliczeniu występów w krajowych i europejskich pucharach, jego bilans wzrasta do 32 spotkań i łącznie 7 goli oraz 7 asyst. Mimo tej solidnej statystyki Roma nie zdecydowała się na wykup zawodnika, głównie z powodu ograniczeń wynikających z zasad Finansowego Fair Play. Milan wycenił go na 25 milionów euro – kwotę, na którą stołeczny klub w tym momencie nie mógł sobie pozwolić.
W tej sytuacji bardzo możliwe, że Saelemaekers pozostanie na San Siro i otrzyma nową szansę od Massimiliano Allegriego. Belg może być cennym ogniwem drużyny dzięki swojej uniwersalności – potrafi grać zarówno jako wahadłowy, jak i bardziej ofensywny skrzydłowy, a w razie potrzeby również pełnić funkcje defensywne. Według planów klubowych, miałby pełnić rolę zmiennika Christiana Pulisica na prawym skrzydle. Z kolei Samuel Chukwueze, który nie spełnił oczekiwań, ma zostać sprzedany, jeśli tylko pojawi się satysfakcjonująca oferta.
Dla Saelemaekersa może to być nowy początek w czerwono-czarnej koszulce. Doświadczenie, elastyczność taktyczna i dobra forma mogą sprawić, że znów stanie się ważną postacią w projekcie Milanu – być może już nie tylko jako rezerwowy.
Potrafi robić wiatr, w destrukcji nawet daje radę z przeciętnymi zespołami więc jak teraz mamy grać tylko na podwórku krajowym to może być.
Jeżeli ktoś w klubie naopowiadał mu innych rzeczy, że podstawowy zawodnik, ważne ogniwo, to muszę przyznać, dobry jest… ;]
Musah nowym celem transferowym Nottingham Forest
Nottingham Forest wraca do europejskich pucharów po sezonie pełnym emocji. Zespół greckiego właściciela Evangelosa Marinakisa wywalczył awans do Ligi Konfdrencji i zamierza walczyć o trofeum. W tym celu klub spogląda na zawodników z Serie A, choć pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem.
Ź.: "La Gazzetty dello Sport"
To nie jest Twój pierwszy i drugi komentarz, w którym zaznaczasz temat nerri naszych zawodników.
zadam pytanie: "dlaczego żadna drużyna w Afryki nie zdobyła MŚ" ? indywidualnie są dobrzy, ale nigdy jako drużyna, to samo tyczy się np. siatkówki
czysta logika, za dużo ciemnoskórych sprawia, że nie ma drużyny
O czym to świadczy?
Wymienìasz siatkówkę, ale najlepszej Ligi koszykarskiej świata od dziesięcioleci, czyli NBA już nie wymienisz.
P.S. a Tobie, moim zdaniem wkręciła się propaganda obecnego świata
nie wiem czy pamiętasz taki film "White Man can't jump"
Różnice etniczne a predyspozycje sportowe – fakty, nie stereotypy
Nie chodzi o to, kto jest lepszy – tylko o to, jak środowisko, geny i kultura wpływają na to, w czym poszczególne grupy mają przewagę. Sport to nie kwestia rasy – tylko pracy, charakteru i pasji. Ale warto znać pewne fakty:
Afryka Wschodnia (Kenia, Etiopia):
Dominacja w biegach długodystansowych – dzięki wyjątkowej wydolności, lekkiej budowie ciała i treningowi na dużych wysokościach.
Afryka Zachodnia i diaspora (USA, Jamajka):
Sprint, skok, siła – sportowcy z tego regionu często mają przewagę w szybkości i dynamice dzięki większemu udziałowi włókien mięśniowych typu II.
Europa Północna i Wschodnia:
Tradycja sportów zimowych i siłowych, wytrzymałość, moc – to efekt klimatu, historii i silnych szkół treningowych.
Azja Wschodnia (Japonia, Korea, Chiny):
Precyzja, dyscyplina, technika. Sztuki walki, gimnastyka czy sporty techniczne to ich mocna strona.
To nie są stereotypy – tylko obserwowalne tendencje. Każda kultura wnosi coś innego, ale sukces zawsze zależy od jednostki.
Ale jak ktoś napisał nie ważne czy wygra nam scudetto 11 czarnych, białych czy zielonych byle by wygrali.
A kolega, który zaczął temat jest po prostu rasistą i zwyczajnie wykręca się paeudoantropologią ;D
Ale prawda jest taka, że wielu z nas – w mniejszym lub większym stopniu – wykazuje postawę ksenofobiczną. Widać to po komentarzach w stylu: „chcemy bardziej włoskiego Milanu”.
Mufi:
Jasne, można tęsknić za tradycją i tożsamością klubu – to zrozumiałe. Ale nie zapominajmy, że Milan budowali też tacy piłkarze jak Seedorf, Gullit, Weah, Leão czy Kessié W sezonie mistrzowkim.
Nie byli Włochami, nie byli też biali ale oddali serce tej drużynie i zapisali się złotymi zgłoskami w historii klubu.
Bo w futbolu nie gra narodowość ani kolor skóry – tylko pasja, praca i talent.
Współczesna piłka to połączenie różnych kultur, mentalności i stylów gry. I właśnie dlatego jest tak piękna.
Nie chodzi o „włoski Milan” – chodzi o silny Milan
przepraszam, ale nikogo nie obrażam, a wyzywanie od rasistów, jeśli kogoś się nie zna prywatnie, tylko patrzy w tępe media nie jest na miejscu
P.S. moim zdaniem największymi rasistami są "amerykanie pochodzenia kolonialnego", białas zły, przecież nas gnębili............można tylko przytoczyć udział w przestępstwach w danych krajach
W Milanie nie ma jedenastu czarnoskórych zawodników, są pojedyncze przypadki. I nie kolor skóry decyduje o jakości, tylko forma.
Zamiast takich ocen, lepiej powiedzieć wprost:
Samu jest za słaby na Milan, gorszy od Saelemaekersa.
Podobnie – Thiaw czy Tomori grają poniżej oczekiwań.
FORZA MILAN !!!
Dlaczego „niepotrzebna”?
Każda dyskusja – o ile jest prowadzona z szacunkiem – ma sens.
Można się nie zgadzać, mieć różne opinie, ale dopóki rozmawiamy normalnie i merytorycznie, to właśnie na tym polega zdrowa debata wśród kibiców.
Milczenie niczego nie zmienia – rozmowa tak.
Jak dla mnie Belg jest mile widziany w czerwono-czarnej koszulce bo co, jak co, ale serce zawsze na boisku zostawial.
Z sezonu na sezon coraz lepszy a ostatni sezon w Romie naprawdę dobry - chętnie bym go widział u nas w rotacji na skrzydłach