Milan jest gotów poczekać do sierpnia, by spełnić oczekiwania swojego trenera, a im więcej dni mija, tym bardziej nowa "dziewiątka", która ma dołączyć do Santiago Gimeneza, zaczyna przypominać Dušana Vlahovicia. Negocjacje między Milanem a Juventusem toczą się po cichu. Oficjalnie nic się nie dzieje, ale w rzeczywistości rozmowy trwają od dawna – czytamy w czwartkowym wydaniu La Gazzetta dello Sport.
W tym momencie w siedzibie Juventusu wciąż mają nadzieję, że pojawi się ktoś z ofertą kupna serbskiego napastnika, podczas gdy w Milanello wolą nie wychodzić z inicjatywą, wiedząc, że Stara Dama ma problem do rozwiązania. Jednocześnie obie strony zaczynają dostrzegać, że mogą być dla siebie nawzajem rozwiązaniem. Gdy temat Vlahovicia wróci na stół, najprostszym sposobem, by osiągnąć porozumienie, które zadowoli wszystkie strony (w tym piłkarza), może okazać się wymiana: Dušan trafiłby do Milanu, a obrońca (Thiaw; mniej prawdopodobny Pavlović) do Juventusu. To wstępna propozycja, nad którą oba kluby mają pracować.
Dla Juventusu, zwłaszcza jeśli odejdzie Rugani, przyda się wzmocnienie w defensywie, natomiast Milan potrzebuje napastnika. Trzeba jednak dopasować wyceny zawodników oraz znaleźć odpowiednie warunki kontraktowe dla byłego piłkarza Fiorentiny. Temat wróci na agendę, gdy Juve (może już z innym napastnikiem obok Jonathana Davida) uzna, że DV9 i jego wysokie zarobki nie mogą pozostać, a Milan dojdzie do wniosku, że nie znajdzie lepszej okazji – ani bardziej odpowiadającej Allegriemu. Tymczasem koszulka z numerem 9 wciąż czeka na właściciela po odejściu Jovicia...
Dzięki sprowadzeniu Estupiñána Milan uporządkował lewą flankę i teraz (z odrobiną większego spokoju) może zająć się prawą stroną boiska i sprawą Jashariego. Jasne jest jednak, że z przodu potrzebny jest jeszcze jeden napastnik. Wczoraj na środku ataku zagrał Leão, ale potrzeba typowego snajpera pola karnego. Strategia Milanu polega na wypatrywaniu okazji, bo za kilka tygodni w topowych klubach Europy pojawią się zbędni zawodnicy. Jackson z Chelsea, Núñez z Liverpoolu i Gonçalo Ramos z PSG mogą okazać się transferami typu "low cost" – nie teraz, ale jeśli zajdą odpowiednie okoliczności. Dlatego dyrektor generalny Furlani i dyrektor sportowy Tare nieustannie monitorują rynek, nie tracąc jednak z oczu nazwiska Vlahovicia.
Milan i Juventus rozmawiali już w styczniu, gdy transfer Tomoriego do Turynu był praktycznie dopięty (Anglik odrzucił ofertę), oraz w czerwcu, kiedy Juve wykupiło Kalulu. Przy tej okazji Stara Dama sondowała także możliwość transferu Theo Hernándeza, a w rozmowie pojawiło się również nazwisko Dušana Vlahovicia. Wejście na scenę Al-Hilal z ofertą 25 milionów euro skłoniło Milan do skierowania się ku opcji Simone Inzaghiego. Pomysł współpracy między klubami jednak nie zgasł.
Sprawa Vlahovicia zamieniła się jednak w wielką partię szachów, gdzie wykonanie pierwszego ruchu może kosztować... dużo pieniędzy. Juventus ma go w księgach za około 20 milionów euro, a do 30 czerwca 2026 (kiedy wygasa jego kontrakt) wypłaci mu blisko 24 miliony euro brutto rocznie. Milan go chce, ale nie zamierza szaleć z ceną ani burzyć struktury płacowej w szatni, gdzie najlepiej opłacanym zawodnikiem jest Leão (7 mln euro). Sam Serb z kolei nie chce zrezygnować ani z zarobków za sezon 2025/2026, ani zbyt mocno obniżać pensji na przyszłość.
W Turynie rozważają rozwiązanie kontraktu z ogromną stratą księgową jako ostateczność. W Mediolanie nie chcą robić prezentów, wiedząc, że za rok mogą mieć napastnika za darmo. Być może nawet podpisując go już w styczniu, na sezon 2026/2027. Niemniej jednak rozwiązanie przed końcem sierpnia byłoby korzystne dla wszystkich, a pomysł wymiany zawodników zyskuje coraz większe poparcie po obu stronach. Trzeba tylko znaleźć odpowiednie nazwisko i Thiaw może być właściwym kandydatem. Allegri nie chce bowiem stracić Pavlovicia, który podoba się Tudorowi.
Tymczasem koszulka z numerem 9 w Milanie wciąż nie ma właściciela. Jak długo jeszcze?
Ciekawe co Ibra na zatrudnienie Serba, huehue
Juve osiągnęło porozumienie z agentem Vlahovicia w sprawie odprawy w wysokości 10 milionów euro za rozstanie. Do tej pory jednak żaden klub nie złożył oczekiwanej oferty w wysokości 25 milionów euro.
Milan wciąż obserwuje sytuację i może zaczekać do ostatniej chwili, aby pozyskać Serba na bardziej korzystnych warunkach.
Wkrótce odbędzie się kolejne spotkanie między stronami, by uniknąć zerwania negocjacji.
Milan planuje zaoferować Malicka Thiawa (23 lata) lub Strahinię Pavlovicia (24 lata) w ramach rozliczenia za transfer Dušana Vlahovicia z Juventusu.
#Juventus #Vlahovic #ACMilan
Nie ma co tak generalizować. Skoro nie chcą Thiawa w drużynie, a potrzeba silnej 9-ki, to nie ma wielkiego wyboru.
Prawda jest taka, że obie drużyny tutaj ryzykują, a nie tylko my, jeśli byśmy oddali naszego ŚO. Piłkarsko nie powiedziałbym, że Thiaw ma sufit wyżej jeśli idzie o potencjał, niż Serb.
A Vlahović?
Wystarczy sobie zwizualizowac jego obecność we wczorajszym meczu.
MagicMilan83 - mój rówiesniku (jak wnioskuję po nicku) Pippo w tym przypadku wygląda mi jak wypadek przy pracy (Juventus oczywiście). Potem już tylko nas golili na transferach niestety. I to w obie strony.
Jak już to powina być szybka piłka - Vlaho będziesz grał za tyle.
Nie, to spadaj na drzewo
Za Thiawa jednak bym go nie wymieniał, a jak już to z dopłatą Juventusu. Przypominam że Como dawało za niego 25 baniek.