Gdyby grał choćby z połową tej determinacji, jaką wykazywał na wszelkie sposoby, by założyć koszulkę Milanu, klub miałby pomocnika, który jest wart trzech. Oczywiście to żart, ale tylko do pewnego stopnia. Ardon Jashari to chłopak, który na boisku nigdy się nie oszczędza, niezależnie od okoliczności, ale sposób, w jaki odnosił się do mediolańskiego klubu w tych wyczerpujących tygodniach negocjacji, pozwala snuć najbardziej ekscytujące scenariusze. Słynne 110 procent, o których od zawsze mówi Ibra, a które od niedawna praktykuje w Milanello także Luka Modrić.

Ardon przyjedzie, otworzy szeroko oczy w sali trofeów w Casa Milan, potem uściśnie dłoń Zlatanowi, a kiedy przekroczy próg szatni, stanie twarzą w twarz z Luką. Są gorsze sposoby na wejście w nowe środowisko pracy. Ale przede wszystkim przywita go Allegri, który będzie miał wielką odpowiedzialność: odpowiednio zadbać o jego talent i jak najszybciej przygotować go do przeskoku z ligi belgijskiej do włoskiej. De Ketelaere jest tutaj przykładem i ważnym ostrzeżeniem.

Allegri będzie więc miał podwójne zadanie. Wprowadzić 23-latka do gry i wspierać jego rozwój w klubie z najwyższej półki, jakim jest Milan, pomagając mu także w oswojeniu się z atmosferą stadionu San Siro, oraz znaleźć sposób, by jak najlepiej wykorzystać jego umiejętności. Nowy numer 30 w drużynie Rossonerich przychodzi z imponującymi referencjami. Na przykład jako najlepszy zawodnik ubiegłego sezonu belgijskiej ligi (nie najlepszy pomocnik, ale najlepszy zawodnik w klasyfikacji generalnej).

Statystyki Opta pokazują, że był piłkarzem Club Brugge, który odzyskał najwięcej piłek w ostatnim sezonie (169), a także tym, który wykonał najwięcej podań prostopadłych w drużynie (11). To nie są dane wrzucone na pokaz: to dwie kluczowe fazy, za które odpowiada pomocnik. Mówiąc prościej: Szwajcar potrafi zarówno odebrać piłkę, jak i rozpocząć akcję ofensywną. Nie bez powodu jest to najdroższy transfer wychodzący w historii belgijskiego klubu, i nieprzypadkowo miał ofertę z Premier League. W tym miejscu właśnie zrobił różnicę. Logicznie rzecz biorąc, dla 23-latka u progu wielkiej kariery, naturalnym krokiem byłby wyjazd do angielskiego El Dorado. Ale serce nigdy nie kazało mu zrezygnować z marzenia, by mieć swoją szafkę w Milanello.

Jak zmieni się Milan wraz z jego przyjściem? Bardziej niż się zmieni, to dopełni się. Uzupełni się pod względem cech technicznych – Jashari, Modrić, Ricci, Fofana i Loftus-Cheek to znakomita synteza wszystkich jakości, jakie powinna posiadać linia pomocy, oraz uzupełnia się w ramach niemal całkowitej rewolucji. Modrić, Ricci i Jashari tworzą zupełnie nową linię w porównaniu z rokiem ubiegłym, choć oczywiście nie zawsze to oni będą wyjściowym trio (Fofana to bardzo ważny zawodnik dla równowagi zespołu, a Loftus u Allegriego rozpoczął sezon znakomicie).

Z założenia Ardon w systemie 4-3-3 Maxa będzie grał jako lewy środkowy pomocnik, czyli poruszał się będzie po tych samych sektorach boiska, co w Brugii. Najciekawszym aspektem tej kwestii będzie jego współpraca z Leão, ponieważ Jashari lubi wchodzić w pole karne (w przeszłości grał jako ofensywny pomocnik), a ta lewa strona boiska z nim i Rafą może znów stać się najmocniejszym punktem Milanu. Z Modriciem rozgrywającym po prawej stronie i Riccim zabezpieczającym obronę, to właśnie Szwajcar będzie pomocnikiem najbardziej zaangażowanym w ofensywę.

Ale uwaga: nie mówimy o pomocniku, który głównie biega i skupia się na sprintach, ale o zawodniku, który również lubi kontrolować piłkę. Potrafi ruszyć z nią i przewidzieć ruchy partnerów. Ci, którzy dobrze go znają, opisują go jako zawodnika bardzo nieśmiałego i skrytego poza boiskiem, ale lidera w trakcie gry. Kogoś, kto chce brać odpowiedzialność, kieruje kolegami i potrafi dostosować się do wymagań taktycznych. W razie potrzeby może też grać przed obroną. Jedno jest pewne: z nim i Modriciem Milan znacznie podnosi poziom techniczny i zdolność do gry piłką w środku pola, a także zyskuje większą równowagę, prawdziwą piętę achillesową ubiegłego sezonu.