Sezon jeszcze się nie rozpoczął, ale już trwa zacięta rywalizacja na odległość między dwoma klubami Serie A. Napoli i Milan poszukują napastnika i oba kluby mają na celowniku tych samych zawodników. W związku z kontuzją Romelu Lukaku, który wypadł z gry na co najmniej cztery miesiące, klub z Neapolu został zmuszony do ponownego wejścia na rynek transferowy w poszukiwaniu środkowego napastnika. Wśród głównych celów znajdują się właśnie dwaj gracze, którymi wcześniej interesował się Milan.
Napoli ostro weszło do gry i już nawiązało pierwsze kontakty w sprawie Rasmusa Højlunda i Dušana Vlahovicia – dwóch nazwisk, które przez całe lato były łączone z Milanem. Giovanni Manna (dyrektor sportowy Napoli) próbuje przeszkodzić Rossonerim, a pierwszym nazwiskiem na liście jest Rasmus Højlund. Duńczyk nie znajduje się w planach Manchesteru United (trener Rúben Amorim nie powołał go nawet na pierwszy mecz Premier League) i na pewno zmieni klub w nadchodzącym sezonie. Pomysł powrotu do Włoch i gra w Lidze Mistrzów bardzo mu odpowiada, zwłaszcza że wcześniej reprezentował barwy Atalanty.
Alternatywnie drugim gorącym nazwiskiem dla ataku Napoli jest Dušan Vlahović, skonfliktowany z Juventusem i mający kontrakt do 30 czerwca 2026 roku. Dušan mógłby chętnie przyjąć projekt pod wodzą Conte. Jednak zainteresowanie Serbem wykazuje również Milan. Sam dyrektor sportowy Rossonerich, Igli Tare, nie krył się ostatnio: "To jedna z opcji" – powiedział krótko, ale wymownie. Tym samym czas i szybkość działania w negocjacjach nabierają jeszcze większego znaczenia: to prawdziwy pojedynek na linii Napoli – Milan.
Z punktu widzenia Napoli, poza Højlundem i Vlahoviciem, otwarte pozostają również inne ścieżki: Joshua Zirkzee, który bardzo podoba się Antonio Conte, ale Manchester United na razie stawia opór. Nico Jackson z Chelsea, o którego zabiega również Aston Villa. Potem jest Andrea Pinamonti z Sassuolo, który jednak nie zapewniłby neapolitańczykom potrzebnego doświadczenia. Na koniec także Aleksandar Mitrović, były gracz Fulham, obecnie skonfliktowany z Al-Hilal.
Gramy tylko 40 meczy i najważniejsze jest to żeby nie było kwasów w szatni jak ktoś będzie mniej grał a Vlahovic to poprostu toksyczna bomba i nie mówię o nim jako o człowieku ale o tym jak zachowuje się na boisku (ile to razy w Juve kiedy wchodził z ławki widziałem jak później w każdym kontakcie z piłką w odległości 30 metrów i bliższej od bramki zakładał klapki na oczy i od razu szukał strzału ,nie ważne że koledzy mieli dużo lepsze pozycję ale Vlaho za wszelką cenę chce udowodnić że to on jest najlepszy tylko że to szkodzi drużynie.
Podsumowujac Vlahovic może ma umiejętności na duży klub ale jego głowa nie czuje się dobrze kiedy nie jest najlepszy w drużynie.
On najlepiej to by się czuł spowrotem w klubie pokroju Violi czy Lazio bo tam byłby alfą i omegą i pewnie znów strzelałby masę goli ale w większym klubie on jest po prostu szkodliwy xd
Pewnie jestem w zdecydowanej mniejszości, ale osobiście wolałbym Serba od Hojlunda.