Wydawało się, że to Santiago Gimenez może być wielkim następcą Oliviera Giroud, ale forma meksykańskiego napastnika, mimo oczekiwań i 30 milionów euro przelanych na konto Feyenoordu za jego sprowadzenie do Włoch w styczniu, zdecydowanie nie spełniła pokładanych w nim nadziei. Odkąd założył koszulkę Milanu, Bebote zdobył zaledwie sześć bramek, z czego cztery w pierwszych kilku meczach, co wzbudziło złudne nadzieje wśród kibiców Rossonerich, że wreszcie znaleziono napastnika godnego tej roli – podsumowuje w artykule MilanNews.
Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów w starciu z byłymi kolegami z Feyenoordu, którym zresztą strzelił gola, Gimenez zniknął z radarów, spadając również w hierarchii Sergio Conceição, który zaczął przedkładać nad niego najpierw Abrahama, a potem Jovicia. Sytuacja nie uległa zmianie również pod wodzą Allegriego, tym bardziej że Meksykanin nie jest typowym napastnikiem preferowanym przez tego trenera.
Nie jest więc przypadkiem, że Milan szuka nowego środkowego napastnika, kogoś, kto będzie gwarantem wielu bramek, czego Bebote obecnie nie zapewnia. Debiut w sobotnim meczu przeciwko Cremonese uwydatnił wszystkie problemy Gimeneza, od nieoptymalnej formy fizycznej po równie wątpliwy stan psychiczny, bo zawodnik z rocznika 2001 jest daleki od bycia dominującym graczem, który zadziwiał wszystkich w Holandii.
W ciągu zaledwie sześciu miesięcy przeszliśmy więc od "Santi Subito" do gwizdów na San Siro, ale Milan nadal zamierza stawiać na swojego gracza numer 7, dając szansę, by styczniowa inwestycja się opłaciła. Wiele jednak będzie zależeć od dwóch istotnych czynników: kto do niego dołączy (czy młody napastnik do ogrywania, czy bardziej doświadczony zawodnik) oraz czy Allegri ponownie spróbuje wystawić Leão jako środkowego napastnika, bo jeśli tak, szanse Gimeneza mogą spaść do minimum. Wówczas to on sam będzie musiał udowodnić, że zasługuje na kolejne...
Nie wiem czy był taki gość podobny do Filippo, ale wiem, że przy obecnym futbolu na pewno takiego gościa już nie będzie. Chłop był tak drewniany, surowy, że nie dało patrzeć się na jego grę po czym potrafił się urwać z dupy i strzelić gola paznokciem małego palca u stopy.
Benzema, Firmino czy Kane koło dobrego napastnika nawet nie stali
Dlaczego Giroud miał tyle zdobytych bramek? Bo dużo lepiej odnajdywał się przy dośrodkowaniach, lepiej gra głową i ma dziwny instynkt do bramek z dupy (ale za to potrafił zmarnować setkę i karnego w jednym meczu, nie?).
Dla mnie problem w napastniku jest jeden - potrzeba nam cudotwórcy (Giroud, Ibra to takie osoby) bo żeby przy naszej grze do przodu napastnik coś strzelił to trzeba często cudu.
Nie mniej jednak, drugi napastnik jest potrzebny choćby przez wzgląd na braki kadrowe.
Można się jednak obawiać, że ciężar zdobywania bramek znów spadnie na Leao i Pulisika.
Patrząc na warunki w jakich przyszło mu pracować to poprzedni sezon nie należał do najgorszych zwłaszcza, ze to była runda adaptacyjna.
Gimenez umiejętności ma, wydaje mi się ze gość potrzebuje więcej czasu i wsparcia trenera, bo słyszy się że tam trochę gęsta atmosfera pomiędzy nim a Allegrim
Może się wyrobi, ale dla mnie on wygląda na zawodniku w stylu Piątka - dobry do finalizacji akcji, ale ma widoczne braki w pozostałych elementach (brak dryblingu, problemy z zastawką i graniem tyłem do bramki, słabe przyjęcie itd.).