Dwanaście miesięcy temu na trasie Rzym – Mediolan był pociąg, który wyruszył na północ, a na pokładzie miał Tammy'ego Abrahama. Na wysokości Florencji minął się z innym składem, który jechał w przeciwnym kierunku. Kto wie, czy nawet przy tak dużej prędkości, Alexis Saelemaekers pomachał ręką na pożegnanie. Milan i Roma, część druga. Po zeszłorocznej wymianie wypożyczeń między napastnikiem z Anglii a belgijskim skrzydłowym, także tego lata na tej samej trasie może dojść do wymiany, ale tym razem na zasadzie transferu definitywnego. Z jednej strony Santiago Gimenez, z drugiej Artem Dowbyk. Dwaj napastnicy, którzy rozczarowali, ale mogą się odrodzić, zmieniając barwy klubowe i miejsce położenia – czytamy w analizie na łamach LGdS.
Meksykanin był wisienką na torcie, która miała zwieńczyć zimowe mercato Rossonerich. Przybył z Feyenoordu za 28,5 mln euro plus bonusy, a w 16 meczach Serie A (14 z poprzedniego sezonu plus pierwsze dwa w tym) zdobył 5 goli i zaliczył 2 asysty. Jeśli odejdzie, z pięciu zimowych wzmocnień 2024 roku nie pozostanie już ani jedno. Już pożegnano się z Riccardo Sottilem, Warrenem Bondo, João Félixem i Kyle Walkerem. Bebote nigdy nie zyskał sympatii kibiców ani trenerów, którzy go prowadzili – najpierw Sérgio Conceição, a teraz Maxa Allegriego. Trener z Livorno wystawiał go z braku alternatyw, wpuszczając go w Pucharze Włoch po kontuzji Leão oraz od pierwszej minuty z Cremonese i Lecce, również z powodu braku Rafaela.
Ukraiński napastnik trafił do Romy rok temu z Girony (z tytułem króla strzelców La Ligi z 24 golami) za 35 milionów euro. W sezonie 2024/2025 strzelił 17 goli w 45 meczach (12 w 32 meczach Serie A). Liczby, które na pewno nie mogą umknąć uwadze. Jednak jego czas w stolicy dobiegł końca. Gasperini oficjalnie poinformował go, że nie pasuje do jego koncepcji, więc jest na wylocie. Potencjalna wymiana na zasadzie wymiany z Gimenezem zależy teraz od gracza Rossonerich. Dojdzie do niej, jeśli Bebote, który dotychczas za pośrednictwem swojego agenta, dawał do zrozumienia, że chce zostać w Milanie - zdecyduje się na transfer. Dowbyk jest zainteresowany Milanem. Jednak porozumienie z Romą jeszcze nie zostało osiągnięte, a Gimenez w tej chwili nie jest przekonany.
Dane z poprzedniego sezonu (w przypadku Gimeneza obejmujące także mecze w holenderskiej Eredivisie, więc trzeba uwzględnić różnicę w poziomie między tą ligą a Serie A) wskazują na przewagę gracza Milanu, jak widać w tabeli powyżej. Santi strzelił więcej bramek, zaliczył więcej asyst, oddał więcej strzałów, stworzył więcej okazji do zdobycia goli, miał więcej kontaktów z piłką. Ukraińca przewyższał natomiast w wygranych pojedynkach powietrznych i precyzyjnych podaniach. "Heat map" pokazująca pozycje, które zawodnicy zajmowali na boisku, sugeruje, że Dowbyk to bardziej zawodnik grający w obrębie pola karnego, podczas gdy Gimenez preferuje atakowanie przestrzeni z głębi boiska.
Milan nie ma w swoich szeregach wielkich specjalistów od gry głową. Leão zdobył 4 gole (dwa z Lecce, jeden z Empoli i jeden z Bari) w 71 spotkaniach w Milanie. Pulisic nie jest specjalistą od gry głową: zdobył 7 bramek w swojej karierze, ostatnią w listopadzie 2019 r. w Chelsea przeciwko Crystal Palace, w Milanie zero. Christopher Nkunku także nie jest graczem, który lubi fruwać w powietrzu: z 356 rozegranych meczów tylko 9 razy zdobył gola głową na 113 strzelonych. Gimenez zdobył 2 z 6 bramek w Milanie. Z reguły to obrońcy Gabbia i Pavlović strzelają gole głową. Dowbyk nie jest Hateleyem, Bierhoffem czy Giroud, ale ma na koncie 22 gole, w tym 3 w Romie. Prawdziwa różnica tkwi, jak wspomniano wcześniej, w stylu gry i ustawieniu na boisku. Gasperini w Romie mógłby wykorzystać najlepsze cechy Bebote, podkreślając rolę skrzydłowych i mobilnych ofensywnych pomocników, którzy potrafią wymieniać się pozycjami i atakować przestrzeń, co Meksykanin potrafi świetnie. Podsumowując: zmiana ta mogłaby przynieść korzyści obu zawodnikom i obu drużynom.
Zaś Dovbyk wchodzący w ławki w samej końcówce spotkania marnuje 100% okazję na gola, trafiając z trzech metrów w bramkarza.
To ja już wolę skupić się na niewykorzystanych sytuacjach naszego Gimeneza, i nad tym, jak ciężko pracuje dla zespołu przez cały mecz.
Bo tego mu nie możemy odmówić.
A bramki przyjdą z czasem.
Niech tak pozostanie ;)
A dovbyk jest?
Innymi słowy: mamy prze-yeah-bunny'e.
Na szczęście Roma nas wyręczyła i mogliśmy zobaczyć że Dovbyk średnio odnajduje się w Seria A.
Sami mimo że wiemy że gówno śmierdzi, wiemy nawet gdzie leży bo inni nam pokazali palcem a mimo to chcemy w nie wdepnąć xd.
A później zdziwienie bo będzie problem go gdzieś sprzedać.