Włoski portal o tematyce ekonomicznej Il Sole 24 Ore poinformował w sobotę, że po raz pierwszy w historii Milanu przekroczono granicę 100 milionów euro przychodów z tytułu umów sponsorskich. Przychody ze sponsoringu w bilansie jednostkowym wzrosły z 80,8 mln euro (dwa lata temu) do 91,1 mln euro w ostatnim roku obrotowym, a wraz z dodatkowymi pozycjami (takimi jak tantiemy) wyniosły 97,2 mln euro, co oznacza wzrost o prawie 13 procent. Zaś przekroczenie faktycznego progu 100 milionów euro jest efektem umów zawartych w ostatnich tygodniach, które pozwoliły w pełni wykorzystać potencjał marki. Wśród tych umów znajduje się w szczególności przedłużenie kontraktu z Emirates do 2030 roku, w ramach którego linie lotnicze będą wypłacać 35 milionów euro rocznie.
Wzrost przychodów z partnerstw opiera się na strategiach wdrożonych w ostatnich latach przez dyrektora generalnego Giorgio Furlaniego oraz dyrektora ds. komercyjnych Maikela Oettle, które doprowadziły do tego, że Milan może obecnie pochwalić się 44 partnerami, przy czym średnia wartość pojedynczej współpracy wzrosła o ponad 23% w porównaniu z poprzednim sezonem. Nieprzypadkowo raport "Football 50" sporządzony przez Brand Finance wskazał Milan jako europejski klub o największym wzroście wartości marki w latach 2021–2025 (o ponad 160 procent).

Niedługo Milan będzie jak Bonnie Blue i będzie miał 1000 partnerów.
Dobra robota Furlaniego.
Umie w sponsoring.
Oby tylko nie wtrącał się w transfery i kontrakty, i byłoby idealnie.
Teraz kolejny wzrost marki, bo będzie SS na własność, więc znowu będzie można się przed szefem pochwalić tabelkami.
Oczywiście przy tych wzrostach trzeba też brać pod uwagę inflację z ostatnich lat, ale fakt, że Milan przestał być zespołem grającym o miejsce w LE (poza poprzednim, tragicznym sezonem) też na pewno pomógł.