Od razu należy uporządkować pewne wyobrażenie, które staje się pułapką: mianowicie, że obecna droga Milanu Allegriego idealnie odzwierciedla tę, którą w zeszłym sezonie podążało Napoli Conte (porażka w pierwszej kolejce: jedni z Hellasem Werona, drudzy z Cremonese; okno transferowe domknięte w ostatnim dniu: jedni z Lukaku, drudzy z Rabiotem; obie drużyny wyeliminowane z Pucharu Włoch przez Lazio w 1/8 finału), z późniejszym finałem zakończonym zdobyciem scudetto. Ten niezwykły wynik dojrzewał dzięki temu, że jedyny konkurent, Inter Inzaghiego, zaszedł bardzo daleko zarówno w Pucharze Włoch, jak i w Lidze Mistrzów, płacąc za to ostatecznie fatalną cenę. Jedynym pozytywnym aspektem wyjazdu Milanu do Rzymu jest powrót Jashariego po 101 dniach nieobecności – można go traktować jak nowy nabytek, a także przekonującą alternatywę dla Modricia. Raczej warto posłuchać Allegriego, jeśli chodzi o gole. Zamiast wyżywać się na Leão i spółce, trener wskazał na pomocników. "Brakuje ich bramek" – wyjaśnił, a liczby to potwierdzają. Dotychczas po jednym golu zdobyli Modrić, Loftus-Cheek, Fofana i Ricci; wciąż brakuje trafienia Rabiota, który dołączył ostatni po pięciu meczach nieobecności – podsumował dziennikarz Franco Ordine w artykule opublikowanym w sobotę na łamach Il Giornale.
Interwencja Maxa jest konstruktywna i pokazuje, że potrzebne jest wzmocnienie obecnej kadry (zaledwie 19 zawodników z pola), a wystarczy para nieobecnych, by obnażyć braki na ławce. Wiarygodne źródło informuje, że główny akcjonariusz, jakim jest RedBird nie zamierza angażować się w inwestycje w nadchodzącym styczniowym mercato, ponieważ wydatki poniesione w styczniu 2025 r. mocno obciążyły bilans. Cardinale i Furlani zdają się zamykać drzwi przed niezbędnymi wzmocnieniami, zwłaszcza w obronie (z wyjątkiem Kolumbijczyka Juana Arizali, rocznik 2005). Tymczasem zaczyna się robić kłopotliwie wokół Gimeneza. Meksykanin nadal skarży się na ból kostki i z tego powodu jego powrót do gry oddala się. On i jego agent powtarzają, że nie zamierzają zmieniać klubu w styczniu. Może powinni bardziej skupić się na powrocie na boisko – uwidaczniając przy tym kruchość psychiczną zawodnika, która nie wróży niczego dobrego.

Ale dobra dokładamy do tego 10 baniek mamy 35 i kogo kupujemy co zagwarantuje te 15 bramek? Xd Masz jakieś nazwiska?
Juventus kupił opendę za 40 i ile ma goli? David na rynku kosztowałby pewnie jeszcze więcej a ile ma goli?
Dovbyk Romę kosztował 35 milionów i też nic nie zagwarantował.
My daliśmy za za Gimeneza 30 i to samo a przecież gole strzelać potrafił.
Ile goli dla Liverpoolu ma Isak co dali za niego 150 milionów xd
Niestety w dzisiejszych czasach nie ma na rynku takiego napastnika który kosztuje powiedzmy nawet i 50 baniek i coś zagwarantuje.
Nkunku z kolei umie w sztuczki magiczne... kiedy zaczyna spotkanie od początku czy wchodzi w jego trakcie... znika xD
Camarda ma się rozwijać, a takie wypożyczenie do Lecce to idealny krok w kierunku rozwoju.
Juz pisałem kilkanaście komentarzy tutaj ze zakupy w zimę będą ograniczone do maksymalnie 15 mln.
Ewentualnie jeśli ktoś odejdzie może będzie większy transfer ale kto kupi Gimeneza w zimę (on sam nie będzie chciał odejść) także gracze pokroju Pellegrino jedynie są w zasięgu.
ps dla santiego. Włącz se tą piesenkę i słuchaj ją na okrągło. I udowodnij tym którzy w ciebie nie wierzyli że jesteś mocny https://www.youtube.com/watch?v=7IpP6j7je5A
… nie to co ja ;)
Bardzo ładne.
zimowe mercato nie jest od robienia dużych zakupów, ba potrafi finansowo zabić letnie mercato ;] Już raz tak przerabialiśmy z Tomorim