Kończy się czternasta kolejka Serie A: Milan Allegriego zagra w Turynie na wyjeździe z Torino, z zamiarem dogonienia Napoli i powrotu na szczyt tabeli z 31 punktami, ponownie wyprzedzając Inter i jeszcze bardziej odskakując Romie. Drużyna Baroniego jednak chce pokonać kolejną wielką ekipę przed własnymi kibicami, dokładnie tak jak zrobiła to z Conte (18 października Torino pokonała u siebie Napoli 1:0) – pisze w poniedziałek SportMediaset.

Zwycięstwo Napoli nad Juventusem zmusza Milan do wygrania w Turynie, nie tylko po to, by ponownie dogonić aktualnych mistrzów Włoch, ale także by wysłać sygnał Conte i reszcie ligi: także z ekipą Rossonerich będzie trzeba walczyć o scudetto. Max (na ławce zasiądzie dziś Landucci) musi odpowiedzieć, wraz ze swoją drużyną, na odpadnięcie z Pucharu Włoch po porażce na stadionie Lazio. Na innym Olimpico, tym w Turynie, czeka więc ważny test, przeciwko jednej z drużyn, które w zeszłym sezonie pokonały Milan.

I właśnie Granata liczą na powtórzenie tego, czego dokonali kilka miesięcy temu przeciw Napoli. Zwycięstwo 1:0 z wielką drużyną w trudnym momencie, dokładnie takim, jaki przeżywają teraz, mając za sobą trzy remisy w pięciu ostatnich meczach i wchodząc w kolejkę po dwóch porażkach: bolesnym 1:5 u siebie z Como i 1:2 w Lecce. Atmosfera wokół zarządu, bardziej niż wokół Baroniego (który też nie może czuć się w pełni pewnie), jest gorąca: zwycięstwo chwilowo uspokoiłoby kryzys.