Milanese;
to był Ballack. Jakiś dziennikarz się zapytał jaka jest tajemnica jego dobrych strzałów z dystansu. To powiedział, że nie kombinuje tylko próbuje trafić w bramkę, nic więcej. I raz wejdzie, a raz nie.
rafal996
spoko, gol fajny, ale żaden tam graniczący z geniuszem. Ot, techniczny strzał z 20 metrów. Nic więcej.
Geniuszem popisał się Zidane w finale z Leverkusen. Tak uderzyć, gorszą nogą - to jest sztuka. A nie tam Pato gdzie miał masę czasu by się przygotować do tego uderzenia.
Wyjdź na podwórko i spróbuj strzelić z takiej świecy gorszą nogą jak Zizou, a potem ustaw sobie piłkę na 20 metrze i uderz jak Pato. Od razu zobaczysz różnicę i zrozumiesz co to geniusz, a co to zwykły techniczny strzał jakich jest masa na treningach.
ok ale przez te 4 lata to i Flamini wsadził niezłe widły.
Nie pamietam który znany piłkarz powiedział kiedyś że strzały w biegu z dalszego dystansu to nic więcej jak szczęscie. Raz wpadnie w okienko, raz przy słupku, a dziesięc albo dwadzieścia razy zabiją ptaka w locie. Jedynie strzały z rzutów wolnych są mierzone (jak na przykład Beckham)
Pato zniszczyły kontuzje i przeświadczenie o własnej wielkości i umiejętnościach. Po równo.
rafal996
Zapewne chodzi Ci o gola z Napoli: http://tiny.pl/h2qxj
Owszem, gol niezłej urody, muszę przyznać.
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
3 stycznia 2013, 13:23
gambit
przypomnij sobie jego bramki, jeśli masz wątpliwości co do strzałów. Jeszcze nie tak dawno strzelał niesamowicie, jeszcze w pierwszym sezonie ze Zlatanem. Pamiętam taką akcję, wychodzili we dwóch na kontrę, Pato mógł i powinien podawać, ale wygrała w nim chora ambicja i rywalizacja z Ibrą, więc oddał kapitalny niesygnalizowany strzał nad obrońcami w samo okienko i oczywiście trafił. On wtedy był w takim okresie, że już się ciągle łamał, ale jak wychodził na boisko, to wciąż zadziwiał. Paradoksalnie, myślę że obecność Zlatana i ich chora rywalizacja przyczyniła się do upadku Pato, strasznie mu to namieszało w głowie.
Ten jego strzał... mimo drobnej postury był niezwykle mocny, a do tego zaskakujący, bo nie potrzebował jakiegoś wielkiego rozbiegu czy innego sposobu sygnalizacji. Po prostu nagle bomba i bramkarz bez szans. A gol z wolnego, chyba z Zurichem? Wystarczy sobie przypomnieć.
0
kamilus (ostatnio aktywny: 3 dni temu, 2025-05-15)
3 stycznia 2013, 12:52
Jeśli odejdzie dwóch, to na chwilę obecną największe szanse na transfer ma Osvaldo. A jak tylko Pato, to żaden napastnik nie dojdzie.
ech powiem że wiązałem duże nadzieje z tym zawodnikiem niestety trapiony kontuzjami zawodnik się zatrzymał w rozwoju ciekawe kto przyjdzie uzupełnić lukę po Pato i Robinhio
rafal996 - ja też pamiętam jego cudowne początki :) naprawdę byłem przekonany, że to godny następca Shevy.
Za te jego wszystkie bramki i piękne akcje z początków jego kariery w Milanie należy mu się szacunek.
Ale biorąc pod uwagę drugą połowę jego pobytu a Mediolanie zawodnik stał się dla mnie darmozjadem i nierobem :)
rafal996
początkowo może i tak było ale z roku na rok Pato stawał się coraz bardziej sztywny a przez to drewniany. Jego dryblingi kończyły się często na pierwszym przeciwniku. Wielu fanów/dziennikarzy twierdzi że to przez przybranie sporej masy mięsniowej w krótkim czasie. Stracił naturalną gibkość.
Popatrz na Robinho: zawsze był szczupły i nawet teraz porusza się jakby nie miał więzadał w kostkach :D
Chciałbym się mylić ale chłopak jest już przegrany. Wraca nie po to by się odbudować i jeszcze raz spróbowac sił w Europie, tylko by przez najbliższe lata grać w ogórkowej lidze.
Cleaver;
jakie 6 lat gościu?
3.01.2008 - 3.01.2013
5 lat.
Lub sezonami:
- pół sezonu 07/08
- pełne sezony 08/09, 09/10, 10/11, 11/12
- pół sezonu 12/13
z czego ostatnie półtora roku stracone przez kontuzje.
Nie to żebym bronił tego grajka bo to przebieraniec, ale chodziło mi o rzetelność ;)
0
gorylmagila (ostatnio aktywny: 4 lat temu, 2021-04-15)
3 stycznia 2013, 11:26
Powodzenia. Miałeś u nas przebłyski wielkiej formy, ale w tym momencie będzie najlepiej jak opuścisz nasze szeregi
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
3 stycznia 2013, 10:03
Do króla strzelców się nie zbliżył, ale jego akcji, jego bramek nie zapomnę nigdy. Miał fenomenalny instynkt, potrafił oddawać strzały graniczące z geniuszem, zaskakujące, niesygnalizowane, a wymierzone co do milimetra. Imponująca była jego pewność siebie pod bramką, zimna krew, która pozwalała mu dokonywać wielkich rzeczy. A te rajdy, te dryblingi... był czas, że naprawdę zadziwiał. I co ważne, to nie był typ gracza błyszczącego tylko z ogórkami. To samo robił z silnymi przeciwnikami, bo przecież dwie bramki na Santiago Bernabeu, niedawna bramka na Camp Nou, dwie bramki z pamiętnych niedawnych derbach...
A to wszystko już przeszłość. Czuję, jak by Pato po prostu... umarł.