#6
Ma tyle samo goli co Di Natale z tą różnica że Szary zaliczył 20 występów a Di Natale 17 - co oznacza że jednak słusznie umieszcza się Faraona na 3 miejscu w statystykach.
0
arkadinho (ostatnio aktywny: Więcej niż 5 lat temu, 2020-01-24)
14 stycznia 2013, 11:45
Z tym podrywaniem na fejsbuku to źle dla Italii, wiecie jak to jest.. El Shaaawy wszystko załatwia w sieci, a Niang chodzi do klubów. Więc na za jakieś 20/30 lat to Francja będzie mocniejsza od Italii wrazie powtórzenia finału z MŚ06 ;D
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
14 stycznia 2013, 11:38
Nie no jasne, zawsze jak El Shaarawy strzeli bramkę, zanim się go pochwali trzeba sprawdzić czy przypadkiem nie było konfliktu w szatni przeciwnika, czy faza księżyca była odpowiednia i czy aby na pewno bramkarz nie jest jego kolegą.
Poza tym, ma tyle samo goli co Di Natale, co oznacza że jest na drugim, a nie na trzecim miejscu.
Co do oceny Stephana, to wstrzymam się do końca sezonu. Na razie zrobił dużo więcej, niż od niego ktokolwiek oczekiwał, ale filarem drużyny nie jest i sądzę, że jeszcze długo nie będzie. Ale jego statystyki i tak są imponujące. Mówiłem, że 15 goli będzie genialnym wynikiem, a ma już 14 w lidze, 2 w LM i 1 w pucharze. Trzeba zatem podbić statystykę - 20 bramek w samej Serie A uznam za doskonały, wręcz fantastyczny wynik. Ale jego trzeba rozliczać też za realizowanie innych zadań, z których wywiązuje się nienagannie, mianowicie zadań obronnych. Ma też 4 asysty, co jest przyzwoitym wynikiem. Na podsumowanie przyjdzie jednak czas w czerwcu.
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
14 stycznia 2013, 09:59
Jako człek związany w latach młodości z subkulturą punkową ostro protestuję przeciwko nazywaniu fryzury Faraona ''irokezem'' :-) To raczej jakieś postmodernistyczne barachło w stylu bojsbendowców z Tokyo Hotel czy innej chały :-)
No, ale to rzecz gustu, a o tych ponoć nie wypada dyskutować :-)
Co do samego artykułu...Cóż, Autorka popełniła na pewno lepsze felietony. Zresztą, tego tekstu felietonem nazwać mógłbym z wielkimi oporami, więc tego nie zrobię ;-)
Dla mnie był to przyprawiony niewielką garstką indywidualnego komentarza życiorys El Shaarawy'ego; flashback jego krótkiej póki co (przede wszystkim sportowej) egzystencji...
Felieton to w moim mniemaniu coś więcej: to próba na wskroś subiektywnego spojrzenia na problem; pokazania jakiegoś zjawiska z różnych punktów widzenia, akcentująca jednak wyraźnie stanowisko Autora...Skłaniająca do refleksji, wzbudzająca kontrowersje, prowokująca do dyskusji...Tu tego nie mamy...
Poza tym elemantarnymi składnikami prawdziwego felietonu są częste dygresje, poruszanie wielu pobocznych wątków, odbieganie od meritum tak daleko, jak pozwala na to zachowanie przejrzystości tekstu. Nie zaszkodzi też odrobina humoru...
Ale brawo dla Autorki za ambicje i chęci. W dzisiejszych zabieganych czasach nie tak łatwo o znalezienie czasu oraz - przede wszystkim motywacji - by przysiąść i spłodzić nieco myśli, przelewając je na ''papier'' (ech, teraźniejszość zmusza do stosowania coraz większej ilości cudzysłowów, część powiedzeń się dezaktualizuje)...
A że praktyka czyni mistrza, a krytyka (konstruktywna) prawdziwemu twórcy nie straszna, życzę Autorce kolejnych tekstów, które z przyjemnością przeczytam...