rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
22 kwietnia 2013, 22:34
Oxidosis,
Ależ atak na mnie ;)
Używasz wielkich słów do określania małych rzeczy. Nigdy nie kreowałem się na jakąś wyrocznię i jak najbardziej mogę się po prostu mylić. Nie wierzę też w coś takiego, jak obiektywna opinia, bo w piłce czegoś takiego nie ma.
Piszesz o poprzednim sezonie Robinho, czy też poprzednich sezonach. Dla mnie to nie jest element tej rozmowy, ale ok, wróćmy do tego. Zawodnika zawsze oceniam w kontekście całej drużyny. Robinho na tle Zlatana, a bywało że i Pato, wypadał zwykle średnio, z momentami lepszymi. Ceniłem u niego szybkość, zwrotność, technikę, popisał się wieloma świetnymi zagraniami, dużo pracował, były momenty że brał ciężar gry na siebie, strzelił też kilka ważnych bramek. Niestety kilku ważnych nie strzelił, fatalnie pudłując, co też wpływa na jego ocenę. Generalnie na tle Ibry wypadał średnio.
Natomiast dziś wypada bardzo słabo na tle El Shaarawiego, chociaż... Robinho z poprzednich sezonów pewnie by był na ten moment od Faraona lepszy.
A teraz już porównując tych dwóch graczy bezpośrednio w ostatnim meczu. El Shaarawy dostawał wiele piłek, bo pokazywał się do gry. Robinho mniej, ale nawet jeśli dostał piłkę, to nic z niej nie potrafił zrobić. Kilka prób dryblingu zakończonych na obrońcach, kilka przeciętnych podań. Na tym tle El Shaarawy prezentował się znacznie lepiej, bo duża część akcji przechodziła przez niego, potrafił mimo wszystko parę razy minąć rywala, a jego zejścia do środka, mimo że czytelne, stwarzały chyba jedyne zagrożenie pod bramką Juve. Nie był to jednak występ bardzo dobry, bo zabrakło lepszej współpracy pod bramką i przede wszystkim goli. Tymczasem u Robinho zabrakło wszystkiego, mimo że się starał, to dosłownie nic mu nie wychodziło. Zresztą nawet jeśli dla kogoś gra tych zawodników w przodzie była podobna, to sam udział Stephana w obronie powinien zaważyć na ocenie. Był on często piątym obrońcą, zaliczył sporo udanych powrotów, kilka dobrych odbiorów, także dynamicznych wyprowadzeń piłki z własnej połowy. W żadnym z tych elementów Robinho nie istniał.
Ale absolutnie nie zabraniam komukolwiek mieć innego zdania. Tylko dlaczego nazywasz to hipokryzją?
Uwaga ! 25 maja w Pekinie Milan towarzysko zagra z Ajaxem ;) - może to szansa do tego by nasze władze zainteresowały się w końcu bardziej niektórymi zawodnikami Amsterdamu :)
@gimlord123
Ale tu tez chodzi o sam styl gry, Fiora grała w 10 a my nie potrafilismy ulozyc skladnej akcji, wczoraj niby mecz na remis, ale tak samo ani jednej porządnej akcji z naszej strony nie było.
a potem wielu broni Abate, że nie powinien odchodzić do Rosji :P niech idzie póki dają te 13 mln. Poczynając od września - Milan i tak wykonał ogromną robotę, a nie ma co się napinać na 2 miejsce, bo Bojan to nie Cavani itd :P Obawiam się równej gry Violi z odrobiną szczęścia jak ostatnio jedną bramką wygrali...Lepsze kwalifikacje do LM niż LE :P
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
22 kwietnia 2013, 17:26
gimlord123:
Ależ ja daleki jestem od stawiania tak kategorycznych wniosków :-) Nie upieram się przy tym, że te 3 akurat mecze pokazały prawdziwą twarz Milanu :-)
Niemniej jednak te właśnie 3 kolejne spotkania odbierane były jako wielki test umiejętności, możliwości i obecnej kondycji naszej drużyny. I fakt jest faktem: nota z tego testu to 2 na możliwe 9. Bo nasi piłkarze przystąpili do tego ''trójmeczu'' jakby sparaliżowani, niepewni, bierni. O to mam pretensję.
Oczywiscie, że straciliśmy gole po indywidualnych błędach, ale właśnie w wyniku takich błędów traci się w futbolu co najmniej 90% bramek :-) Piłka nożna to gra błędów - jak mówi banał.
Podkreślę raz jeszcze: każdy ma prawo do gorszego dnia, nawet do złej passy. Ale mnie niepokoi postawa zespołu, jego obraz pod względem psychologicznym, fizycznym i taktycznym. Na tle mocniejszych przeciwników wyglądało to niezbyt różowo. My po prostu w tych meczach graliśmy brzydko i słabo, ślamazarnie i pasywnie. To mnie niepokoi.
A prawdziwe oblicze zespołu poznamy na koniec sezonu - wtedy przyjdzie czas na szacowanie wartości i możliwości Milanu. Bo oblany, choćby bardzo ważny test (czy 3 nawet) nie oznacza automatycznie straconego semestru czy roku. Niemniej daje wyraźny sygnał, że coś jest nie tak, i że pora się wziąć za siebie, bo może być nieciekawie.Po takich zawalonych testach czas prawie zawsze działa na Twoją niekorzyść...
Maxi
Ale czy na pewno te 3 spotkania pokazują prawdziwy obraz naszej drużyny? Zastanówmy się.
W meczu z Napoli indywidualny błąd Zapaty - konsekwencji gol
W meczu z Fiorą indywidualne błędy Nocerino + DS, a do tego pomyłki arbitra.
W meczu z Juve kontuzja Abbiatiego (o 2 klasy lepszego od Amelii) + indywidualny błąd Abate + niesłuszna dyskwalifikacja dla Balotellego.
Maximilanista
Faktycznie ma jakąś przypadłość gdzieś mi się to o uszy obiło. Ale nie jest wyjątkiem czasami Ci wielcy gracze albo wielce utalentowani mają coś na bani np. Cassano, Ibra, Balotelli :)
Jeśli chodzi o kwestie motywacji tu leżymy ale co dziwne również fizycznie wyglądamy bardzo kiepsko i tego nie rozumiem.
Wdaje mi się, że nie potrzebnie gramy w tygodniu te sparingi, w pewnym momencie to miało sens bo byliśmy kompletnie rozbici ale teraz to nie ma sensu w tej fazie sezonu nic nam to już nie da tylko dodatkowe nie potrzebne minuty w nogach.
Szary wczoraj zaliczyl duzo lepszy mecz od Brazylijczyka. Walka w defensywie, zapierdzielał porządnie, niestety nic to nie dalo jesli chodzi o wynik meczu.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
22 kwietnia 2013, 16:44
kammilan:
Jeśli nie awansujemy do LM to możesz zapomnieć o znaczących wzmocnieniach jakimiś naprawdę klasowymi graczami.
I nikt nie pisze, że to juz prawie tak jakby Viola nas wyprzedziła, tylko oceniamy 3 ostatnie - słabiutkie - spotkania Milanu, o których wcześniej wszyscy tu mówiliśmy, że będą ważnym testem jakości zespołu. No to w skali 0 - 9 (spektrum punktów, które można było zdobyć czy też stracić) dostajemy notę 2. Niezbyt imponująco, przyznasz...
A że słaba postawa drużyny może mieć negatywne skutki w decydujących meczach (a ponieważ roztrwoniliśmy sporą zaliczkę, to teraz już każdy mecz będzie decydujący) to się martwić nawet i wypada.
Nie ma co srać w galoty;) wszystko zależy od nas a Wy piszecie jakby teraz Viola miala jednopunktową przewagę.Nie ma co się martwić taki zespół jak Milan powinien grac co roku w LM ale nic sie nie stanie klub nie pryestanie istniec.Jesli nie awansujemy będziemy mogli bardziej skupić się na lidze jak dojdzie jakiś dobry pomocnik i obrońca to nawet wygramy PW i lige.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
22 kwietnia 2013, 15:48
Gandalf Szary:
Tylko nie zagrania a la Gołota w stylu Suareza :-)
Tego rodzaju ''ambicji'' nie chciałbym widzieć w Milanie.
Urugwajczyk to piłkarz unikatowy, ale z bańką to on ma poważne problemy. Te jego psie zapędy wyładowane na Ivanoviću to recydywa. On już kiedyś pogryzł piłkarza, jeszcze w barwach Ajaksu, został za to surowo ukarany (kilka spotkań, 7 czy 8, jeśli dobrze kojarzę).
Nasi gracze rzeczywiście wyglądają na niedomotywowanych lub wręcz niepewnych siebie i swoich możliwośći. Grać tak niemrawo w tak ważnych i prestiżowych spotkaniach....Stracić 2 gole grając 11 na 10 czy nie umieć dobić( ba! dać się samemu trafić na 3 punkty!) niezwykle słabego tego dnia Juventusu to grzechy, które być może zaowocuja pokutą w postaci banicji poza dochodową Ligę Mistrzów...
0
Rossoner1996 (ostatnio aktywny: 2 lat temu, 2023-09-25)
22 kwietnia 2013, 15:39
Wielka szkoda tego meczu. Mam ogromną nadzieję, że damy rade utrzymać 3 miejse.
rafal996
No właśnie brakuje motywacji walki szarpania gryzienia( patrz. Suarez :) ). Allegri nie potrafi zmotywować tych chłopaków do działania.
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
22 kwietnia 2013, 15:32
Powiem tylko, że widzę bardzo ciężko te ostatnie mecze. Każdy mecz będzie o życie, a Milan nie wydaje mi się dostatecznie zmotywowany. Tzn. wola walki jest, ale grają bez wiary w strzelenie gola i kompletnie bez skuteczności.
Mamy bardzo podobny terminarz do Fiorentiny. Tak jak oni gramy z Romą, Pescarą i Sieną. Oni mają dodatkowo Sampdorię i Palermo, my Torino i Catanię. Nadal wszystko w naszych nogach, ale będą one miękkie przez 90 minut każdego spotkania. Limit straconych punktów został wykorzystany, z bezpiecznej przewagi nie zostało praktycznie nic.
swoją drogą zdumiewające jak 3 mecze mogą zmienić sytuacje.
Przed meczem z Fiorentiną mieliśmy realną szansę na 2 miejsce.
Teraz czeka nas ciężki bój o utrzymanie 3 pozycji...
Montolivo nie czuje się dobrze od dwóch tygodni - słowa trenera. Pewnie jest mocno przemęczony w sumie się nie dziwie bo jest najbardziej eksploatowanym piłkarzem w Milanie.
Jakby nie patrzeć to mieliśmy pecha, ten mecz zdecydowanie można było wygrać, a już zremisować to na bank. Juve nie potrafiło się przebić przez nasza obronę. No ale ten karny to wręcz podręcznikowy był i nic dziwnego, że nie dał rady go obronić http://krotkapilka.pl/artykul,szkola_wykonywania_karnych,359
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
22 kwietnia 2013, 12:43
Juve zagrał słabe zawody a mimo wszystko wygrał i pewnie zmierza po tytuł. Osiągnęli Bianconeri, co mieli osiągnąć. Na tym tle Milan wypadł słabiuchno, po stracie 4 punktów na rzecz najpoważniejszych i bezpośrednich rywali, oddał 3 punkty Juventusowi.
I brakiem Balotellego czy odejściem Thiago nie ma sensu usprawiedliwiać zespołu. Bo to zespół wygrywa spotkania (przynajmniej tak powinno być, co u nas nie jest jednoznaczne), i zespół je przegrywa. Nie Abate przegrał te zawody, nie Abate zremisował poprzednie dwa, a każdy z naszych piłkarzy, który pojawił się choć na chwilę na boisku.
A pozytywnie oceniłbym jedynie parę stoperów, reszta na dwóję lub na pałę z wykrzyknikiem.
Fatalny mecz,praktycznie zero akcji z obu stron,ciężko to sie ogladało.Jak wchodził Amelia to sie obawiałem,po co on wychodził,jest za słaby na nasza ławke.praktycznie nikt nie grał,obie dryżyny grały na stojąco.
@rafal996
Montolivo zagrał słaby mecz, miał dużo strat [szczegolnie w pierwszej polowie] i niecelnych podan. Niczym szczegolnym sie nie wyroznil, zadnego fajnego podania w stylu rozgrywajacego, ktore stworzylo by okazje do strzelenia gola. Choc na tle calego Milanu, wygladał dobrze.
nie rozumiem jak Milan mający tak tragicznych pod względem dośrodkowań bocznych obrońców pcha wszystkie akcje skrzydłami... nie wiem ile razy wczoraj Abate i Constant wrzucali piłkę w pole karne, ale chyba nie oddaliśmy w ten sposób ani jednego strzału na bramkę
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
22 kwietnia 2013, 12:10
Nie odnoszę się do całościowego rozdzierania szat, jakie jak zwykle ma tu miejsce. Jest mi tylko smutno z powodu wyniku. Milan ładnie rozgrywał piłkę, opanował środek boiska, narzucił swój styl, ale nie istniał pod bramką. Nie wiem, czy stworzyliśmy jakąkolwiek sytuację bramkową i to jest bardzo smutne.
Wyróżnienia:
Montolivo - lider bez wątpienia, robi na boisku co chce, niesamowita pewność siebie, brak strat, prawie wyłącznie celne podania. Jedyny zawodnik, który próbował rozruszać ten mecz, ale jeden to trochę za mało.
Mexes i Zapata - obaj na wielkim luzie i spokoju, radzili sobie bez problemu z przeciwnikami, Mexes nawet ze sporą nonszalancją. Dobrze się rozumieją, dobrze się ustawiają i dobrze się uzupełniają. Jak Juve coś próbowało pod bramką, to czyścili bez trudu. Doczekaliśmy się solidnego duetu stoperów.
Boateng i El Shaarawy - bardzo się starali, bardzo dużo pracowali, szczególnie Stephan. Nie mam zastrzeżeń do jego formy, ładnie absorbował uwagę obrońców, ściągał ich na siebie, pokazywał się do gry, podawał. Że nie strzela to zupełnie inna sprawa. Jego gra jest dojrzała i mądra, chociaż brakowało błysku.
Na zdecydowany minus:
ABATE - nie daruję mu tej bramki, bo puścił to jak junior. W żałosny sposób zostawił piłkę, dał się wyprzedzić i z niegroźnej sytuacji dostaliśmy bramkę, która kosztowała nas remis. Ale nawet pomijając tę sytuację, nie pokazywał totalnie nic. Nieudane dryblingi, nieudane podania, parę głupich strat. Bardzo słaby mecz.
Tutaj jeszcze uwaga - czego chcecie od Amelii? Abate zgotował mu taką sytuację, że każde zachowanie było złe. Rzucił się na piłkę i nie dało się tego zrobić inaczej, jak wpadając na przeciwnika. Mógłby ewentualnie zostać w bramce, ale wtedy by był oceniony jako bierny i słaby na przedpolu. Zareagował na zagrożenie, ale Abate nie asekurował, nie wybił i żeby nie faulować, Amelia musiałby mieć zdolność znikania.
Robinho - przez cały mecz jedno wielki nic, żadnej kiwki, żadnego udanego zagrania, sporo strat. Beznadziejny występ.
Pazzini - śmiem twierdzić, że z Balotellim na boisku zamiast Pazzo (albo ze Zlatanem...) byśmy to wygrali ze 3:1. Dostał kilka piłek na dobieg, kilka plecami do bramki, kilka na pojedynek z obrońcą i nie wykorzystał żadnej. Holował piłkę, czekał na faul, a w rezultacie tracił. Skasował też kilka kontr, kiedy zamiast przyspieszyć i dograć, zaczynał uciekać w poprzek boiska. Bardzo słaby występ.
Tak po środku znajduje się Constant, który jako jedyny na boisku potrafił minąć kilku rywali, nie dawał sobie odebrać piłki, był nie do zatrzymania na skrzydle, ale kończył to katastrofalnymi dośrodkowaniami.
Co do samego przebiegu meczu. Juventus momentami próbował przejąć inicjatywę, ale tego nie potrafił. Ładnie ich kasowaliśmy, graliśmy piłką, mieliśmy spotkanie opanowane. Brakowało tylko akcji pod bramką. Juve zaczęło kontrolować mecz dopiero po strzeleniu gola, wtedy się wycofali świadomie, widząc że Milan nie ma argumentów w ataku pozycyjnym. Zabrakło kreatywności pod polem karnym.
Mnie załamało to że praktycznie nie zrobiliśmy żadnego zagrożenia pod bramką Buffona.Nie obwiniam Pazziniego bo nawet nie dostał konkretnej piłki. Sam praktycznie walczył. Szary w ofensywie lipa jakby czegoś się bał. Bardziej od niego zaczyna mi sie podobać Boateng. Constant wszystko super ale ten sam problem co Abatte Dośrodkowania:) Posyła piłki nie wiadomo gdzie.Abatte nie wiem czy dał by radę te piłkę zagarnąć głową więc pewnie ratował się Amelią. Ale jak dla mnie obydwaj są winni tej bramki.Mexes i Zapata na wielki plus. Monto też się starał resztę przemilczę
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
22 kwietnia 2013, 10:47
Gandalf Szary:
No właśnie. O ten poziom sportowy mi chodzi najbardziej. Bo przebolałbym 2 - nawet i 1 - punkty w takich meczach, ale gdyby to były straty punktów pechowe nieco, okraszone wspaniałą walką, płynną grą, nieustajacymi akcjami ofensywnymi...To sport, nie zawsze sie wygrywa, czasem notuje się złą serię. Ale w tak ważnym ''trójmeczu'' nie widzieć w piłkarzach energii, nie widzieć pomysłu, nie widzieć pewności siebie? Koszmar.
A ten nasz urzędowy optymizm :-) Cóż, akurat Gallianiego bym nie obwiniał. Ja nie lubię, gdy ludzie z Zarządu krytykują publicznie trenera. Oni mają oficjalnie wspierać go póki pracuje dla ich drużyny, muszą tonować nastroje i studzić głowy. Ale gdy sam trener robi notorycznie dobrą minę do złej gry, to jest to już groteskowa maska Jokera.
Ale wiadomo nie od dziś, że Max to nie typ Mourinho, który nie wyznaje filozofii głaskania swoich podopiecznych po główkach,i nawet publicznie potrafi złajać największą gwiazdę.Niektórzy nawet twierdzą, że nie tylko to różni obu szkoleniowców ;-)
Allegri nieco przypomina mi naszego Waldzia Fornalika. Oby Gol się mylił, i żeby za często gra Milanu nie przypominała jemu i nikomu z nas gry naszych ''Orzełków'' podczas kadencji byłego trenera Ruchu :-)
PS. Istotnie, w naszej młodzieży nadzieja. Idzie ku lepszemu, ale ostatnio znacznie zwolniliśmy kroku...Oby tylko chwilowo...
Maximilanista
Według trenera i zarządu to była porażka po dobrym meczu takim na 0:0 także standard :). Smutne jest to, że Milan to takie kółko wzajemnej adoracji, nikt otwarcie nie mówi o tym, o czym powinno się mówić, ale w sumie się do tego przyzwyczaiłem.
Oglądając wczoraj dwa hitowe spotkania premier league, porównując to do meczu Milanu z Juve to niebo a ziemia...
Dobrze, że mamy tą młodzież i na nią stawiamy bo wtedy to mielibyśmy taką sytuacje jak w Interze czyli klapa na całej linii. U nas przynajmniej jest słabiuteńko ale w miarę stabilnie choć ostatnie 3 mecze temu zaprzeczają.
Cóż powinniśmy się pozbyć szrotu z kadry i zastąpić ich młodymi talentami innej opcji dla nas nie ma i czekać 3, 4 lata na powrót na szczyt a do tego czasu przydałoby się grać w LM.
Prawda jest taka, że z trzech najważniejszych meczów w tej części sezonu wynieśliśmy tylko 2 punkty.
Z tych trzech meczy najbardziej boli frajerski remis w wygranym meczu z Fiorentuną. Do meczu z Napoli zabardzo się przyczepić nie można.
Natomiast wczorajszy mecz z Juve pokazał, że jesteśmy jeszcze w niższej lidze niż oni. I prędko ich nie prześcigniemy.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
22 kwietnia 2013, 07:54
Na ten mecz trzeba patrzeć w szerszym nieco spektrum, a mianowicie w kontekście 3 spotkań z zespołami e ścisłej czołówki Serie A. A nie są to (Juve nie powalczył z Bayernem, Napoli i tym bardziej Viola to średniaki europejskiej piłki) giganci, którzy rok w rok meldują się w ćwierćfinałach czy półfinałach Champions League. I wypada to blado, by nie powiedzieć - katastrofalnie.
Ile w tych trzech, wspomnianych wcześniej bardzo ważnych spotkaniach pokazaliśmy pięknego futbolu? Ile ciekawych, zespołowych akcji przeprowadziliśmy? Ile razy zaskoczyliśmy rywala niekonwencjonalnymi zagraniami? Ile razy kibice ACM mogli podczas tych prestiżowych meczów poczuć dumę z poczynań swoich ulubieńców? I najważniejsze - czy którekolwiek z tych spotkań było widowiskiem sportowym na wysokim poziomie, mogącym porwać i każąc delektować się obiektywnemu koneserowi futbolu?
Eksplozja talentu El Shaarawy'ego w okresie październik - grudzień i wejście smoka Balotellego na przełomie stycznia i lutego dały Milanowi wiele punktów. Ale gdy Faraon usiadł a Balotelli albo nie zachwyca albo nie gra, okazuje się, że nasz zespół niewiele więcej ma do zaoferowania. A rywale, co było w pewnym momencie niemalże normą, przestali już grać dla nas, gubiąc punkty jak na zawołanie.
Jeżeli posiadająca o wiele mniej indywidualności, o wiele mniej głośnych nazwisk, o wiele mniej sportowych argumentów (teoretycznie) Fiorentina wyprzedzi nas i zafiniszuje na 3 miejscu, trzeba będzie uznać ten sezon za porażkę, by nie powiedzieć - klęskę.
Póki co nasz zespół to gromada pożeraczy ogórków, która do słoika z konfiturami kompletnie nie umie się dobrać. To i kiszonką zalatuje po tych 3 meczach strasznie. 2 punkty to żałośnie mało jak na nasze aspiracje. Pozytyw jest jeden - może w końcu skończy się gdanie o tym, że w takim to a takim okresie mamy najlepsze wyniki. Nagradza się zespół za cały sezon, za cały sezon się rozlicza. Bo na upartego to można by znaleźć taki wycinek sezonu, w którym Pescara będzie w czołówce. I co z tego?
Ale cóż, wypada teraz wymagać od ważnych ludzi Milanu konsekwencji. Skoro tak lubują się w recenzowaniu skrawków rozgrywek, może ocenią po męsku ten najważniejszy póki co (bo ostatni), prestiżowy fragment sezonu, i wyjaśnią, dlaczego udało zdobyć się marniutkie 2 punkcik, w dodatku po beznadziejnej grze....
#412
Ze swoim wulgarnym tonem wypowiedzi pasujesz do żeńskiej części żulerni wysiadującej za osiedlowym sklepikiem trując się winkiem z Sandomierza. Miałem nadzieję że jako nieliczna kobieta udzielająca się na tej stronie osłodzisz ją troszkę swoimi komentarzami ale niestety zbiera mnie na wymioty jak czytam twoje wypociny i mam cichą nadzieję że moderatorzy przestaną pałać ślepą miłością do twojej osoby i końcem końców zostaniesz ukarana za wszystkie wulgaryzmy którymi okraszasz swoje wypowiedzi.
0
sKUBAniec (ostatnio aktywny: 4 dni temu, 2025-04-27)
22 kwietnia 2013, 07:37
Jest git, Fiorentina straci punkty już z Sampdorią.
Dopiero dzisiaj dostałem się do internetu. Po komentarzach niestety wnioskuję, że mecz był słaby w naszym wykonaniu. Ktoś jest w stanie jakoś dokładniej to opisać, bo z relacji też niedużo wiem ?
każdy ma swoje wyznanie wiary
kocham Milan, nawet jeśli on mnie nie kocha
wierzę w moją drużynę, nawet kiedy ona w siebie nie wierzy
szanuję każdego piłkarza w czarno-czerwonej koszulce, nawet jeśli ów piłkarz tego nie odwzajemnia
i takie tam.
ale to nie znaczy, że nie mogę się okazjonalnie porzygać z całej tej natchnionej miłości.
bo przychodzi taki dzień jak dziś, taki mecz jak dzisiejszy i mam ochotę wydłubać sobie to jedno ślepie, które mi zostało...
tu nie chodzi o całokształt. całokształt wydaje mi się lepszy, niż zakładany w listopadzie. poza tym graliśmy z Juventusem. może to nie Barcelona, ale jednak drużyna, której cała Serie A obwąchuje plecy. Jedyna bramka jaka padła, nie była bramką z gry, a czkawką po zeszłorocznym pojedynku. historia zatoczyła koło i kopnęła nas w dupę.
dopóki jest krew i pot i pogryziona murawa, to nie narzekam.
i dlatego, moje cyklopie oko nie mogło dziś patrzeć na Boatenga, któremu kolor włosów zdeterminował poziom gry.
i dlatego, moje cyklopie oko krew zalewała, gdy teoretycznie najświeższy na murawie Muntari nie był w stanie z piłką przebiec dziesięciu metrów (przy siedemdziesięciu, które w pełnym sprincie pokonywał Szary cofając się do defensywy) lub też zaskoczyć przeciwnika podaniem innym niż do Montolivo/Constanta
- moje cyklopie oko zamykało się samoistnie na myśl o tym, że Abbiati rozgrywa ostatni sezon w Milanie. bo kim mielibyśmy go zastąpić?
- i czy ktoś mógłby naszych skrzydłowych nauczyć wreszcie dośrodkowywać? ktoś tu niedowidzi i nie jestem to jedynie ja!
jeśli nie słynący z prędkości ani z precyzji środkowy obrońca rzuca się w dzikim pędzie przed siebie, samotnie przemierzając 3/4 boiska i usiłuje strzelić bramkę TO CHYBA COŚ JEST NIE TAK.
poza tym Pizdol. człowiek-pierdzioch, dzięki któremu dystansuję się od reprezentacji Włoch, bo on mi ją właśnie zapierdza. Chiellini. Jerzy. nic mnie tak nie wyprowadza z równowagi jak ta wsza właśnie. nazwałam go pizdolem. pasuje mu.
mimo wszystko, jak większość z Was, obstaję przy niestrudzonym, z lekka zachrypniętym FORZA MILAN.
i roszczę sobie prawo do nieposkromionej nadziei, że będzie lepiej. że będzie krew i pot, a nie krew i płacz. i że nie umrzemy zatruci zapachem fiołków...
ps. możecie sobie dawać te swoje ostrzeżenia -
MEXES BYŁ DZISIAJ ZAJEBISTY!
0
22 kwietnia 2013, 00:24
Jeśli chodzi o bramke to jeśli szukamy na już to tylko Marchetti i Krul ,wiem że Holender nie ma zbyt wielu fanów na tej stronie ale gdy oglądałem kilka meczy Newcaste aby zobaczyć Santona duże wrażenie zrobił na mnie właśnie ten zawodnik. Jest o pięć lat młodszy od Marchettiego ,ale powiem tak jeśli przyjedzie ktoś z tej dwójki to będe naprawde zadowolony
Czy jest ktoś oglądający Pato grającego w Corinthians? Po samych bramkach widzę, że cudów nie wyprawia, a chciałbym wiedzieć czy powoli wraca do dyspozycji sprzed lat (szybkie dryblingi & obracanie całej obrony przeciwnika w pojedynke)
Jeżeli mamy ściągnąć nowego bramkarza, to niech będzie to Hugo Lloris. To aktualnie jeden z najlepszych bramkarzy w Europie, poza tym, chyba były nawet plotki na temat jego przybycia na San Siro.
WicioACM i MedSh
Zgadzam się z Wami, ale mi nie chodzi o jego grę, bo przecież ostatnio broni genialnie, tylko o tą kontuzję, która nie jest pierwszą i z pewnością nie ostatnią.
MedSh
Bramkę zawalili Abate i Amelia na spółkę, tylko że wszystko zaczęło się od błędu Ignasia.
szfarceneger
Abbiati na emeryturę? To jeden z pewnych punktów. Czuje że gdyby nie kontuzja to mecz zakończyłby się remisem. Nie obwiniałbym Abate za tego gola, gorzej zachował się Amelia niepotrzebne to było.
0
adi_avanti (ostatnio aktywny: Więcej niż trzy tygodnie temu, 2025-04-05)
21 kwietnia 2013, 23:13
Kolejna antyreklama Serie A.
My znowu mamy nóż na gardle...
Teraz będziecie płakać za Pato? Strzela ogórom w Brazylii i to kwestia czasu aż złapie znów kontuzje. kilka złych meczy i widzę że każdy zapomniał jak się zachował w ostatnich chwilach w Milanie jak mimo braku formy chciał za nazwisko miejsce w składzie i groził odejściem?