Miałem przed wybiegnięciem z domu dorzucić swój czwarty grosz,ale Maximilanista w pierwszych dwóch akapitach poniższej wypowiedzi załatwił sprawę. Brawo. Podpisuję się pod nimi obiema rękami.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
26 kwietnia 2013, 11:20
Eravier:
Nie chodziło mi o obraz meczu :-) Wyraźnie zaznaczyłem, że idzie mi o WYMIERNE, polegające na liczbie strzelonych bramek, udowodnenie swojej przewagi sportowej.
Skoro 3 na 4 gole były w tym meczu (użyję eufemizmu, by obie strony były w miarę zadowolone
:-) ) wątpliwe czy kontrowersyjne, kładzie się to cieniem na końcowy wynik - dużym cieniem.
Bawarczycy przeważali totalnie, ale cóż z tego? Ile meczów w historii kończyło się wynikami 0:0, 1:0 czy nawet porażką jednej z drużyn, podczas gdy z przebiegu meczu powinno być 4:0, 5:0 czy wyżej dla tej lepszej ekipy?...To co, w takim meczu, po końcowym gwizdku, sędzia powinien z urzędu dopisać kilka goli tym, co zdominowali rywala? Nie. Przepisy i jasne reguły są po to, by wynik był decydujący. A do tego potrzeba sprawnego i uczciwego sędziowania. Bo takie patrzenie na (pójdę w parafrazę Gowina :-) ) ducha gry a nie literę przepisów jakie prezentujesz teraz Ty, daje pole do swobodnej interpretacji, w zależności od punktu widzenia. Jest to permanentna zmienna, a sprawiedliwość powinna być stała i niewzruszona.
Swoją drogą dziwi mnie to, że teraz wszyscy nagle sie tak pobłazliwi zrobili dla sędziów, skoro przez lata każdy najmniejszy błąd na korzyść Barcelony był nagłaśniany i urastał do rangi dowodowej w koncepcji spisku UEFA :-) Każda decyzja na niekorzyść Katalonczyków była z automatu przemilczana :-) Słowa nie słychać było o wyrównujacej sumie szczęścia - raczej krzyk o faworyzowaniu ''aktorzyn'' :-)
Jednakże trzech aż tak rażących błędów w jednym meczu na niekorzysć Barcelony trudno zignorować
:-) Teraz więc sędziowie są po prostu ludźmi, obiektywnymi acz mylnymi istotami ;-) Cóż za odmiana :-) Pozytywna, rzekłbym. Szkoda tylko, że niezbyt szczera :-)
Ostatnie 2 akapiyt są już ogólne, nie zwracam się w nich indywidualnie do Ciebie, Eravier, :-) Wolę zaznaczać takie rzeczy, bo sam nie cierpię być wrzucany do jakiegokolwiek worka :-)
Zakończę raz jeszcze stwierdzając, że Bayern był lepszy, dużo lepszy, ale kwestię awansu rozstrzygnął sędzia. Smutne to ale - tu sie zgadzamy - coraz częstsze w dzisiejszym futbolu. Choć jeszcze nie powszechne.
Najsmutniejsze jest to, że przy takich meczach winno się rozmawiać o samej grze, a nie o sędziach...Skoro się rozmawia o nich - znaczy to, że nie byli dobrzy. Chciałbym dożyć czasów, kiedy takich kontrowersji będzie jak najmniej, i kiedy kibice będa darzyli szacunkiem piłkarzy i kluby, których nie lubią, i doceniali klasę sportową rywala. Ludzi dzielą i dzielić będą sympatie i antypatie wobec takich czy innych barw klubowych, ale łączyć powinna ich miłość do futbolu.
Ja, jeżeli na wysokim poziomie spotkają sie dwie drużyny, za którymi nie przepadam (MU, MC, PSG, Real, Bayern, Inter, Juventus) i tworzą wspaniałe widowisko, podziwiam i oklaskuję ich wyczyny, bo bardziej kocham piękne widowiska sportowe niż nie lubię koszulek, w których grają ci piłkarze.
Nie lubiłem kiedyś Maradony, nie lubilem Matheusa, nie lubię dziś Ronaldo czy Rooneya, ale z każdym, kto powie o nich niesprawiedliwe zdanie, z każdym, który będzie usiłował (co tylko go ośmieszy) deprecjonować ich sportową klasę, będę polemizował z całą energią, bo po prostu nie umiem ich nie podziwiać...
No, teraz już naprawdę skończyłem :-) Howgh!
0
Eravier (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 miesięcy temu, 2024-10-15)
26 kwietnia 2013, 10:07
@Maximilanista
Stwierdzenie, że 3/4 roboty za Bayern zrobił sędzia to daleko idące nadużycie. To nie było tak, że Bayern grał słabo i dostał 3 karne z kapelusza. Po prostu były to niedopatrzenia sędziego (ciężko mi się dopatrywać złośliwości czy celowości w tych błędach). Wywołują takie dyskusje, bo było ich dużo. Wygrał Bayern, więc o dwóch rękach w polu karnym czy braku czerwonej kartki dla Alby nikt nie mówi. To jest też to dowolne interpretowanie faktów, o którym mówiłeś. Ja osobiście jestem zdania, że suma szczęścia się wyrównuje (o ile nie są to błędy celowe), chociaż oczywiście nie cieszy mnie, że sędziowie mylą się coraz częściej. Z drugiej strony nie można powiedzieć, że gdyby sędzia nie uznał tych bramek to Bayern wygrałby 1:0. Przy prowadzeniu 1:0 i tak nieporadnej Barcelonie na pewno naciskaliby znacznie bardziej. Oczywiście błąd to błąd, ale trzeba patrzeć na to szerzej. Ja nigdy nie patrzę na błędy sędziego stricte pod kątem przepisów, ale pod kątem postawy na boisku obu zespołów czy logicznego myślenia (np. co za różnica, że był faul na Albie, skoro i tak był już dobry metr za Robbenem). Z resztą co innego jest jak sędzia daje karne z kapelusza drużynie słabszej, albo nie daje ewidentnych karnych drużynie lepszej (z czym mieliśmy do czynienia w tym meczu z resztą), a co innego jeśli zespół, który dzieli i rządzi na boisku, strzela bramkę, gdzie w zamieszaniu pod bramką sędzia nie widzi 20cm spalonego (z resztą nie wiem jak miałby to widzieć, tu ewidentnie zaspał liniowy).
@acm1899fan
Jak juz robisz takie rachunki, to dodaj dwa karne dla Bayernu. Nie ma co gdybac, nie wiadomo nawet, czy te karne by wykorzystali. Jako fan pilki noznej czuje sie zażenowany taką sytuacja, gdzie sedziowie decydują o losach meczu :) Wprowadzili tych sedziow przy bramce i nic to nie daje, ba, nawet jeszcze gorsze sa sytuacje..
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
26 kwietnia 2013, 08:28
Eravier:
Naciągasz fakty ;-)
W ten sposób argumentując - większość goli jest zdobywana niesłusznie (co jest zresztą tezą z gruntu rzeczy fałszywą), można relatywizować wszystko i każde wydarzenie boiskowe interpretować w sposób dla siebie wygodny. Skoro i tak większość goli jest nieprawidłowa - to sędzia nie skrzywdził Mianu w ubiegłorocznym meczu z Juve, kiedy nie uznał gola Muntariego? Panuje w końcu absolutna dowolność - jedne bramki się uznaje, innych nie, normalka. To może zatem zlikwidować instytucję sędziego? Po co on? I kiedy ten czy ów zawodnik zechce złapać piłkę w ręce, pognać do bramkii i w stylu rugby walnąć szczupaka za linię bramkową, nie dziwmy się, gdy gol zostanie uznany ;-)
Oczywiście przejaskrawiam bardzo, ale robię to właśnie ku przestrodze przed takim relatywizowaniem. Bo gdy zespół, któremu kibicujemy i który kochamy jest krzywdzony przez arbitra, daleko nam do takiej filozoficznej pobłążliwości, i do stwierdzenia, że to normalne, bo sędziowie mylą się często.
Barcelona zasłużyła na porażkę, to pewne. Tylko co z tego? To naprawdę niecodzienna sytuacja, że 3 z 4 goli jest niesłusznie uznana. To piłkarze Bayernu mieli udowodnić swą wyższość nad Barceloną (chodzi mi o udowodnienie wymierne - poparte zdobytymi golami, bo na tym w końcu polega gra w futbol), a tak - w 3/4 zadania wyręczył ich sędzia, co jest smutne. Ja, będąc kibicem Bayernu, czułbym się lekko zażenowany i te 3 niesprawiedliwe gole kwasiłyby mi smak zwycięstwa, który powinien być słodki.
A co do ekspertów...Nie, nie byli to polscy fachowcy ;-) To byli Anglicy....
Wśród nich Lee Dixon (wieloletni stoper Arsenalu i reprezentacji Anglii - obrońca, więc wie co mówi) oraz Alan Shearrer (napastnik - przedstawiać go nie trzeba, bo to legenda). Byli zgodni co do piewrszych 2 goli, że były uznane niesłusznie...
Pozwolę sobie dorzucić trzy grosze do kolejnej,ciekawej dyskusji.
@Eravier
Niestety,ale masz rację. Ilość pomyłek sędziowskich jest ogromna. Daleko szukać nie trzeba. Wystarczy spojrzeć na tegoroczną fazę pucharową LM.
Sędzia/arbiter=(teoretycznie)sprawiedliwość. Czy w piłce nożnej,osoby odpowiedzialne za rozwój tej dyscypliny(mam na myśli władze światowe/europejskie) tak naprawdę dbają o to,by w/w równanie nie mijało się z rzeczywistością? Moim zdaniem nie. Bo albo się te błędy akceptuje,albo nie. Jeśli tak,to faktycznie należy uciąć wszelkie dyskusje,po czym skąpani w morzu hipokryzji,oglądając futbolowy spektakl 'okraszony' błędami sędziowskimi,będziemy jedynie banalnie wzruszać ramionami,mówiąc 'Futbol to gra pomyłek,także tych sędziowskich.Raz się pomylą dla jednych,raz dla drugich'. Ot tak.
Jak można tak uważać?! Piłka nożna to SPORT,w którym powinna wygrać lepsza drużyna po meczu,w którym zespół sędziowski prowadził obiektywny,a przede wszystkim SPRAWIEDLIWY dla obu drużyn arbitraż. Jak to zrobić? To temat na dalszą dyskusję,ale jedno jest pewne. Dzisiejsza technologia pozwoliłaby na znaczące ograniczenie podejmowania złych decyzji przez sędziów.
Dajmy przemówić faktom na podstawie meczu Bayern-Barcelona. Wynik 4:0. Naprawdę pomińmy na chwilę kwestię przebiegu spotkania, kto był lepszy,kto groźniejszy,kto szybszy,kto bardziej zasłużył na wynik itd. Po kolei:
-pierwszy gol. Kontrowersja. Niejeden sędzia bez wahania gwizdnąłby faul za ewidentne podparcie się Dantego na rywalu(choć trzeba oddać,że Barca niejednokrotnie dostawała karne, dzięki umiejętnemu wykorzystaniu własnej wątłości fizycznej przez swoich piłkarzy. W tym starciu obrońca Barcelony również starał się zwrócić sędziemu na to uwagę,przez co całkiem pozbawił się szans,na wygranie główkowego pojedynku,w którym zdaje się,że mógł bardziej utrudnić Brazylijczykowi dojście do piłki).
-drugi gol- spalony.
-trzeci gol. Jeśli Alba jest jedynym piłkarzem swojej drużyny,który uczestniczy bezpośrednio w akcji obronnej rajdu Robbena- i to w obrębie pola bramkowego- zostaje pchnięty,wyprowadzony z równowagi i przewrócony przez nieposiadającego piłki w tej akcji Mullera,który utorował tym samym drogę do bramki Holendrowi; to jest to faul. Ewidentnie.
Wynik? Oficjalny 4:0. Odejmujemy dwa(trzy?) nieprawidłowo zdobyte gole. Bayern wygrał z Barceloną 2:0 (ew. 1:0).
Można gdybać, co by było gdyby... Ja już nie chce gdybać. Ja chcę widzieć zwycięzce sportowej rywalizacji. I nie jest to marzenie ściętej głowy,bo w znacznie uboższej w możliwości finansowe siatkówce tego gdybania już praktycznie nikt nie chce,konsekwentnie jest tego coraz mniej.
Dla chcącego nic trudnego...
0
Eravier (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 miesięcy temu, 2024-10-15)
25 kwietnia 2013, 20:01
@Maximilanista
Myślę, że zdecydowana większość bramek jest strzelana nieprzepisowo. Zawsze jest jakiś faul przed strzałem, albo rzut wolny, rożny, karny czy nawet z autu, którego nie powinno być, albo zwyczajnie spalony. Znajdź bramkę, a znajdę Ci paragraf. Szczególnie jeśli mowa o bramkach po walce w polu karnym, gdzie przepychanek nie brakuje.
Nie wiem co prawda o jakich ekspertach mówisz, bo polskim nie wierzę, a zagranicznych raczej nie czytam. Niemniej jednak, gdyby przeanalizować każdy mecz z osobna, to sędziowie popełniają więcej błędów, niż wydają trafnych decyzji. Każdą wygraną można w ten sposób podważyć.
Prawdą jest jedynie to, że Bayern zmiażdżył Barcelonę, która nic nie grała. Wynik jest sprawiedliwy i na tym zakończmy może te dywagacje.
Nie przegrywaja wszystkich, ale ich defensywa pozostawia wiele do zyczenia, z rzutu roznego nie pamietam kiedy gola strzelili :) A i Bayern byl grozny w tym stalym fragmencie. O czyms to swiadczy, nie? Nie chodzi mi tu o antykatalonskie podejscie, tylko o wspomniany 'faul' Dantego, ktorego nie bylo ;) Duzy nie moze wiecej? Moze :) Chocby poprzez wygrywanie pojedynkow glowkowych lub gre cialem.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
25 kwietnia 2013, 16:08
Nikt w Barcelonjie nie płacze, że przegrywają wszystkie pojedynki główkowe, ponieważ:
- nie przegrywają wszystkich :-)
-kiedy byli w fomie i w gazie okrutnym, też ciężko sobie radzili w walce w powietrzu, ale nie musieli, bo nadrabiali z nawiązką wieloma innymi elementami i rywala najczęściej bywali bezradni
-nie chodzi o przegrany wzrostem pojedynek, tylko o przegrany poprzez faul
Każdy klub na świecie może sobie kompletować skład nawet i z samych Pigmejów, i nikomu nic do tego. Tyle że duży nie może więcej, jak w reklamie PZU :-)
Tak, Majcin, jeśli w piątce dotkniecie ogranicza ruchy broniącego to jest faul. A w omawianym przypadku Dante użył ramion Alvesa jako dźwigni, by wyskoczyć jak najwyżej,i tym samym nie pozwolił przeciwnikowi na wyskok. Ale w Twojej interpretacji sędzia pomyślał; ''Oj tam, oj tam! Ten z Bayernu i tak wyższy i i tak by wyżej skoczył, po co to halo?''
Przyznam, że interesujące to Twoje pojęcie ducha przepisów. Widać nalezysz po prostu do miazdżącej większości tworzącej antykatalońską koalicję, więc rozumiem Twoje podejście, choć argumenty słabiutkie :-)
To ze jest wyzszy to nie argument. Tak to jest jak sie kupuje samych szybkich zawodnikow, ktorzy wazą po 65 kg, a potem placz, ze przegrywaja wszystkie pojedynki glowkowe. Alba tak samo agresywnie dostal z ciala i sie odbil na 5 metrow ;)
Maximilanista - ta, jak ktos jest w piatce to trzeba sie odsuwać zeby go nie dotknac, bo faul bedzie.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
25 kwietnia 2013, 11:37
Większość ekspertów jest zgodna: 3 gole dla Bayernu były nieprawidłowe.
Co to za argument, że ktoś jest wyższy? To wyższy może faulować niższego, bo i tak wiadomo, że osiagnie wyższy pułap w wyskoku? To absurd.
Akurat tak ręce ułożył? :-) Rozbrajające. A jak by tak akurat ręce ułożył, że wsadziłby mu palec do oka albo nos rozkwasił, to też faulu by nie było? Przepis to przepis, faul to faul. W ''piątce'' zawodnik broniący jest nietykalny.
Nie ma tu zadnego oparcia sie:
http://tnij.org/dantevsalves
Dante jest wyzszy od Alvesa o jakies 15 cm, po prostu go przeskoczyl. A ze akurat rece ulozyl tak a nie inaczej, to teraz wiekszosc pisze, ze byl faul. Co do karnych dla Bayernu, to dwa powinne byc ewidentnie. Druga bramka Bayernu - spalony. A faul na Albie - ciezko powiedziec, moim zdaniem był, poniewaz moze udalo by mu się dogonic pilkarza Bayernu.
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
25 kwietnia 2013, 10:27
Niestety zgadzam się z tym, kuriozalne jest to, że trzy gole padły nieprawidłowo. Chociaż nie zmienia to faktu, że Bayern był o klasę lepszy od Barcelony.
Może jakiś news o LM?
Właśnie zobaczyłem składy.. Uff, co za ulga - nie ma Benzemy.
0
Eravier (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 miesięcy temu, 2024-10-15)
24 kwietnia 2013, 19:21
Jeśli chodzi o sędziowanie we wczorajszym meczu, słów kilka ode mnie. Z góry zaznaczam, że nie jestem ekspertem ani nie przyglądałem się z lupą każdej sytuacji, po prostu obejrzałem mecz w barze i mogę się mylić.
Pierwsza sytuacja z ręką to ewidentny rzut karny. Zablokowany strzał z wyraźnie wyciągniętą ręką Pique. Powinno się skończyć jedenastką i co najmniej żółtą kartką. Następna wątpliwa sytuacja to znów ręka w polu karnym. Według ekspertów bez karnego, według mnie takie rzeczy powinno się gwizdać. Przypadkowe, bo przypadkowe, ale zatrzymanie (!) piłki ręką, a nie jakaś głupia obcierka. Kolejna jedenastka dla Bayernu. Pierwsza bramka dla Bayernu moim zdaniem zgodna z przepisami. Ani faul nie był specjalnie wyraźny, ani Alves nie miał szans w pojedynku główkowym z Dante. Takich rzeczy się raczej nie gwiżdże. Druga bramka to ewidentny spalony, chociaż minimalny i ciężko obwiniać tutaj sędziego o złe intencje, po prostu mógł to przeoczyć. Jednak bramka nieprawidłowa. Trzecie trafienie dla gospodarzy według mnie bez większych kontrowersji. Muller zrobił zasłonę, rodem z koszykarskiego boiska i mimo, że delikatnie, być może, nagiął przepisy, to Alba i tak nie miał już szans w pojedynku z Robbenem. Na koniec coś, co może nie ma wpływu na wynik dwumeczu (chociaż kto wie, czy nie skończyłoby się 5:0), ale Alba powinien z hukiem wylecieć z boiska po chamskim zachowaniu w stosunku do Robbena (gdyby ten pobierał lekcje gry w Katalonii, to pewnie twarz zabolałaby go bardziej).
Jeszcze jedna kwestia jest taka, że Bayern dominował przez całe spotkanie. Nawet jeśli, któraś z bramek nie zostałaby uznana, to pewnie strzelili by inną. Z resztą myślę, że Bawarczycy są w stanie wygrać na Camp Nou i uciszyć wszelkich krytyków wietrzących spisek przeciwko 'więcej niż klubowi'.
Dzisiaj czytałem gdzieś, że nasi obserwują Strootmana ;) oby ! Mój Milan odpadł z Barcą, ale mój drugi faworyt - Bayern wklepał im (za ACM) ;) Wyobraźcie sobie, że latem wpadnie Bale i Falcao i Bayernu nic nie zatrzyma, będzie hegemonia jak w 1974-76 :)
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
24 kwietnia 2013, 18:11
Milan grał gorzej z kontry, ale też zagrał z Barceloną wielki mecz. Nie umniejszajmy sami sobie, piłkarski świat był pod wielkim wrażeniem Milanu w tamtym spotkaniu. To co pokazaliśmy w kwestii neutralizacji Barcelony było bez wątpienia wspaniałe, a i z przodu było dobrze. Inna sprawa, że to się posypało w rewanżu.
Maximilanista
To co zagrał Milan z Barca a Bayern z Barcą to niebo a ziemia. Wystarczy popatrzeć choćby na to z jaką perfekcją Bayern wyprowadzał kontry i nie jest to kwestia tego, że Bayern ma kilku lepszych piłkarzy niż Milan tylko kwestią tego, że mają to dopracowane wręcz do perfekcji. W przeciwieństwie do Milanu, w którym w aspekcie kontr panuje chaos. W dodatku Bayern potrafił grać z Barcą atakiem pozycyjnym, a my tego nie potrafiliśmy. Nie ma co tu więcej dodawać bo to różnica klas jesteśmy średniakami europejskimi
Bayern to po prostu świetna drużyna mająca klasowych piłkarzy w swoim zespole. Dante to skała i jeden z najlepszych ŚO na świecie, pozyskany za śmieszne pieniądze sytuacja podobna do pozyskania przez Juve Barzagliego. I tak można dalej się rozpływa nad ich zawodnikami a i rozumiem już dlaczego Martinez kosztował 40mln euro, hegemon środka pola, niezniszczalny a mało jest teraz takich piłkarzy.
Jeśli chodzi o Barcę to wraz z odejściem Guardioli coś się skończyło do tego błędne ruchy transferowe, i wiele innych aspektów złożyło się na to, że to już nie jest ta drużyna za czasów Pepa.
ja oglądałem mecz i faulu Dante nie widziałem, spalony nawet jak był to tak minimalny, że można to pominąć i dopiero przy trzecim golu według mnie był faul na Albie. Jednak Bayern wygrał 4:0 zaśłużenie i może się szykowac do finału.
Pewne źrodła podają, że Cavani jest już dogadany z PSG
0
24 kwietnia 2013, 16:50
można też zobaczyć wielko różnice w golach strzelanych dla Bayernu i dla Barcy bayernie to sie rozdlada na kilki graczy a Barcy praktycznie tylko Messi strzela
Kacapa7 - Dante faulował Alvesa ? Ty weź proszę mi podeślij powtórkę na której jest ewidentnie widać że Brazylijczyk był faulowany, bo oglądałem i dużą ilość powtórkę i ja tam żądnego faulu nie widzę.
Barcelona napewno nie został skrzywdzona przez arbitra, ba gdyby nie jego pobłażliwość przy sytuacjach Alvesa i Pique to już do przerwy mielibyśmy deklasację. W drugiej połowie przyznaje że arbiter popełnił błąd przy golu Robbena.
0
Kacapa7 (ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-06-15)
24 kwietnia 2013, 14:47
Barcelona ma prawo czuć się skrzywdzona po tym meczu, ale jeśli chodzi o przebieg spotkania ciężko szukać jakieś plusy w grze Barcelony. 2-0 może dałoby się jeszcze odrobić na CN, 4-0 wydaje się być nierealne.
Bramka na 1-0 była niesłuszna, Danta ewidentnie faulował Alvesa
Bramka na 2-0 spalony
Bramka na 3-0 Muller faulował, pytanie tylko po co to robił skoro Alba nie miał szans na dogonienie Robbena.
Natomiast dla Bawarczyków należał się ewidentny rzut karny po zagraniu ręką przez Pique.
Szkoda, że nie skończyło się chociaż to 2-0 liczyłem na emocje w rewanżu.
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
24 kwietnia 2013, 14:41
Dla mnie najciekawsza była trzecia bramka. Różne są interpretacje, ale zawodnik Bayernu jednak zabiegł drogę Albie, który biegł pod dobrym kątem i być może zdążyłby do Robbena. Idąc za tą interpretacją, że tak można, można by było wytypować jednego zawodnika do prowadzenia piłki, a pozostała dziesiątka będzie zabiegać drogę obrońcom i torować ją swojemu. Moim zdaniem tak się nie powinno grać i tam powinien być faul.
Barcelona miała trochę pecha do tych bramek, ale nic ich nie usprawiedliwia. Zagrali bardzo słabo, nie stwarzali prawie żadnych sytuacji i zasłużenie przegrali.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
24 kwietnia 2013, 14:07
Chaos85:
Ja akurat miałem tę sposobność, że obejrzałem mecz w tv (angielskiej), w bardzo dobrej jakości. Widziałem tez drobiazgową analizę pierwszej połowy dokonaną przez angielskich ekspertów, w tym bardzo znanych niegdyś piłkarzy (analizy drugiej części już nie dotrwałem, poszedłem spać, jako że dziś zacząć dzień musiałem wyjątkowo 0 4 rano, a to niecodzienne dla mnie wydarzenie).
I nie mam żadnych wątpliwości (eksperci też ich nie mieli), że oba gole z pierwszej części meczu uznane zostały wskutek błędów arbitrów.
Przy pierwszym, Dante zrobił sobie klasyczną podpórkę, oparł się oburącz na ramionach Daniego, sprężynował w górę i podał głową do Muellara, który zdobył gola. Działo się to w okolicach ''piątki'', gdzie takie zachowanie atakującego względem broniącego nie ma racji bytu. Ewidentny faul.
W drugim przypadku - przyczyna coraz bardziej prozaiczna w większości spotkań piłkarskich: spalony zawodnika, który strzelił bramkę; w tym wypadku był to Gomez. Tu też eksperci byli zgodni.
Barcelona swoją mierną postawą nie zasłużyła na choćby punkcić, choćby honorowe trafienie. Ale to zawsze przykre, kiedy sędzia myli się wielkokrotnie w ciągu głupich 90 minut.
Co do ręki w polu karnym - też powinna być zauważona i odgwizdana. Tyle tylko, że rzut karny to jeszcze nie gol, a Bayern zdobył 2 niesłuszne bramki i jedną wątpliwą. Błędy sędziego wpłynęły zatem bezpośrednio na końcowy wynik. Bo Barcelona przegrałaby tak czy owak, ale wynik mógłbyć dla niej korzystniejszy i dający nadzieję na udany rewanż.
Uważam, że Bayern wygra na wyjeździe - nie wierzę w odrobienie 4 bramek na tym poziomie rozgrywek - w dodatku z niemiecką drużyną. Trzymam kciuki za zwycięstwo Bayernu.
Jak na złość net mi wczoraj padł i nie dane mi było obejrzeć pierwszego półfinału a szkoda bo wynik mówi że było co oglądać. Z dzisiejszych komentarzy ludzi związanych z piłką uwagę zwróciłem na tekst o błędach sędziowskich w którym ktoś tam twierdzi że 3 bramki dla Bayernu były nieprawidłowe oraz że należał się jeden karny Mistrzowi Niemiec za rękę w polu karnym - ciekawe ile w tym prawdy a ile wymysłów hiszpańskich mediów.
#37
Identyczne słowa padały z ust kibiców Barcelony ( tych w wieku gimnazjalnym ) po meczu z Milanem z tą tylko różnicą że zamiast słowa Bayern było słowo Milan.
Zobaczymy jaki będzie rewanż na Camp Nou. W piłce różne rzeczy się zdarzają. Milan wie o tym jak nikt. Wystarczy przypomnieć dwumecz z Arsenalem. Najpierw 4-0 a później tylko fantastyczna interwencja Abbiatiego uratowała nas przed totalną kompromitacją. Jeśli Bayern pojedzie na wycieczkę do Barcelony to mogą wrócić podobnie jak my z bagażem 4 bramek, a to będzie oznaczać dogrywkę, karne i wszystko się może zdarzyć. Bayern musi zachować spokój i nie dać szans katalończykom podnieść się. Jeśli dadzą im palec to mogą stracić całą rękę. Trzymam kciuki za bawarczyków.:D
0
roby (ostatnio aktywny: Więcej niż 5 lat temu, 2020-04-18)
24 kwietnia 2013, 13:03
i tym sie roznimy od innych ze jak wygrywamy 1-0,2-0 to nam starczy a powinnismy do konca
0
24 kwietnia 2013, 12:23
Tak naprawde Milan zaprzepascil szanse na awans na cwierfinał bo było widać ze barcelona sie juz kaczy Brakuje im Bramkarza stopera (Puyol jest juz za stary ) rozgrywającego(Xavi też sie juz starzeje )i dwóch napastników Vila się starzeje miewa bardzo duzo kontuzji ,Sanchez nie pasuje wogóle do barcy a pedro gra tak jak caly zepół gra to jedynie dobry zawodnik jest idealnym rezerwowym
Milan podobno zainteresowany jest Assou Ekotto. Jesli to prawda to porazka zarzadu..
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
24 kwietnia 2013, 09:53
Nie przesadzajmy z tym uwielbieniem dla Bayernu :-) Oczywiście, że wynik robi wrażenie, ale Bawarczycy nie zagrali jakichś fenomenalnych zawodów. Pomijając już fakt (dla wielu niewygodny), że pierwsze 2 bramki Bayernu były po prostu nieprzepisowe i powinny być nieuznane, trzeba podkreślić, że gospodarze trafili wczoraj na wyjątkowo słabiutką Barcelonę.
Katalończycy zagrali tak (tu zgadzam sie z Eravierem), jak z nami na San Siro, jak z PSG u siebie, jak z Realem w lidze w lutym. Jednostajnie, monotonnie, ślamazarnie, przewidywalnie, bez krzty agresji. Za czasów Pepa siłą Barcelony było nie tylko pozbawienie przeciwnika piłki i męczenie go grą bez niej i tą monotonną tikki - taką. Jej siłą była przede wszystkim umiejętność kilkukrotnego na mecz, zabójczego dla rywala złamania tej jednostajności; przyspieszenie, błyskawiczna wymiana kilku (nastu) podań przy jednoczesnej błyskawicznej zmianie pozycji przez wszystkich graczy zaangażowanych w akcję. To było nie do ogarnięcia przez przeciwnika.
Niemniej ważnym elementem gry Barcelony był nieustanny, dopracowany niemal do perfekcji pressing na rywalu wzdłuż i wszerz boiska; pressing, który owocował wybijaniem przeciwnika z rytmu i szybkim pozbawianiu go piłki.
Dziś Barcelona gra bez tych dwóch elementów: gra strasznie przewidywalny futbol, bez szansy zaskoczenia przeciwnika. Jeżeli rywal (tak jak Real czy Bayern - i jeszcze kilka innych klubów w Europie) posiada wykonawców na odpowiednim poziomie, to wystarczy stanąć w ósemkę czy dziewiątkę w polu karnym i spokojnie rozbijać niemrawe, przewidywalne do bólu ataki Katalończyków, którzy przez ostatnie lata byli zagłaskiwani na śmierć przez media, i w końcu dali się zagłaskać, spoczęli na laurach.
Inna sprawa to motywacja. Wielu z zawodników Barcy osiagnęło już tak wiele, że chyba brak im bodźców do sprężania się i harówy na treningach, zostało im tylko przekonanie o własnej wielkości.
Wymowne były obrazki z meczu przy stanie 1:0 dla Bayernu. Spotkanie układało się więcej niż dobrze dla gospodarzy, którzy zdominowali grę, podczas, gdy gościom nie szło zupełnie. Gołym okiem było widać dyspozycję dnia obu ekip, tak różną. Mimo to Heynckess wciąż wściekał się na poszczególnych graczy, motywował ich, opierdzielał za każdy drobny błąd. Natomiast Tito stał sobie zupełnie zgaszony, i wygladał, jakby był poetą, który zaraz przed wąskim audytorium miłośników swej twórczości miał odczytać tomik swych wierszy. I tak jak wyglądali obaj szkoleniwocy, tak też prezentowały się ekipy przez nich dowodzone.
Inna sprawa to dyspozycja i forma poszczególnych graczy. W Bayernie wszyscy są w szczytowej formie, wyboru środkowego napastnika pozazdroszczą Juupowi wszyscy w Europie, Ribery jest w niesamowitym gazie, Robben, wyjatkowo długo z dala od szpitala, niemalże Francuzowi dorównuje. Kroos i Mueller nigdy nie grali lepiej, Bastian nigdy nie zszedł poniżej wysokiego poziomu, rywalizacja na pozycji defensywnego pomocnika też wygląda pasjonująco. No i jest Lahm, jest Dante w życiowej formie. I kto wie, czy nie najlepszy obecnie golkiper świata, Neuer.
W Barcelonie tymczasem Pique dzisiejszy a Pique sprzed półtora roku to po prostu lata świetlne różnicy w jakości gry. Przy notorycznie nieobecnych Puyolu i Abidalu łatanie dziur w środku defensywy jest w Katalonii cokolwiek desperackie, co widać na co dzień.
Dani Alvez to zmanierowany gwiazdor, pajac, który co 3 mecz gra po prostu kompromitująco. W rewanżu z PSG był dwunastym zawodnikiem Francuzów, każdy jego kontakt z piłką stwarzał zagrożenie pod bramką Valdeza.
Najwiekszym atutem Alby była zawsze szybkość. Przy obecnym obrazie gry Barcelony, gry ślamazarnej i jednostannej, jego walory w ogóle nie są potrzebne.
Osobny temat to Xavi. On już tylko miewa przebłyski geniuszu, ale przede wszystkim człapie bo boisku i pyka piłkę wzdłuż boiska. To chyba najbardziej wypalony i zmanierowany zawodnik w tej drużynie. Dziś jego wielkość jest czynnikiem hamującym rozwój Thaigo Alcantary i działa chyba na szkodę zespołu, którego jest kapitanem.
Iniesta coś tam jeszcze szarpie, ale to za mało, bo i on już chyba za bardzo syty.
Alexis to największa pomyłka transferowa Blaugrany. Kompletnie nie wpasował sie w tę drużynę. Odstaje pod względem technicznym i nie kuma w ogóle filozofii gry. Nawet, gdy Barcelona była w gazie, on prezentował sie mizernie, dziś jest bezproduktywny całkowicie.
Villa też już nie wróci do lat swej świetnosci, a wypędzony na skrzydło zgasł bolesnie.
Nie umniejszam świetnej formy Bayernu. To potężny rywal dla każdego na świecie. Ale w tym meczu nie zagrał jakoś wspanialej i bardziej porywająco niż choćby my na San Siro. Ale ma kilku lepszych piłkarzy, kórzy prezentują niesamowitą formę, co przy totalnej padaczce motywacyjno - fizycznej Barcelony musiało się skończyć jak się skończyło.
Ale uważam, ze jeżeli to Real awansuje do finału, Mourinho ogra Heynckessa i zdobędzie LM.
Teraz wszyscy powinni patrzeć na Bayern i brać z nich przykład. fala super wychowanków a do nich dobierani najlepsi piłkarze z kraju + pojedyncze obce gwiazdy. RÓWNOWAGA to podstawa. My idziemy podobna ścieżką tylko na razie brak nam dobrej liczby wychowanków co powinno jednak nastąpić za kilka lat.
Co do gry Bayernu to miazga, wiem, że Barca pod formą, ale jednak robiło to wrażenie.
0
Eravier (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 miesięcy temu, 2024-10-15)
24 kwietnia 2013, 01:12
@Gol.
Skąd pewność, że znajdziemy w naszej szkółce talenty na miarę Messiego ? Próbowałem powiedzieć, że właśnie takie talenty to jest coś co trafia się niezmiernie rzadko i nie można tego w żaden sposób zaplanować inwestując w szkółkę. Oczywiście inwestować w nią trzeba, ale opieranie na niej swojej działalności jest albo skrajną nieodpowiedzialnością, albo mydleniem oczu, bo nie ma się na transfery i/lub pensje.
Ja mówiąc szczerze to taki wysoki wynik obstawiałem. Skoro nasz Milan potrafił wygrać u siebie z Barceloną 2-0 to czemu Bayern (według mnie najlepsza drużyna w Europie) miałby nie wygrać 4-0?
Eravier - Barcelona od 2009 roku kiedy to wygrali LM dużą liczbą wychowanków, aż do teraz utrzymywali się na szczycie. Nie wiem jak dla ciebie ale dla mnie jest to dobry wynik.
0
Eravier (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 miesięcy temu, 2024-10-15)
23 kwietnia 2013, 23:46
@Kaziu92
Nie jestem w 100% pewien, ale pewnie wypowiadają się na te tematy na jakie są zadawane pytania, więc to nie musi nic oznaczać.
@gimlord123
No się dobrali z Alvesem. Generalnie nowe nabytki jeszcze bardziej 'barcelońskie' niż starsi piłkarze. Z Sanchezem i Albą na czele.
Jeszcze taka mała konkluzja, która nie wróży nam za dobrze na przyszłość. Barcelona właśnie pokazuje, że szkolenie młodzieży może jest fajne, ale nie wystarczy, żeby być na szczycie. Mając najlepszą szkółkę (w ogólnej opinii), a do tego kilka gwiazd zakupionych za dużą kasę (Alexis, Cesc, Alba, Alves, Pique) nie są w stanie utrzymać najwyższego poziomu. Widać, że coraz mniej talentów pojawia się w pierwszym składzie, a jak się pojawiają to zawodzą (Patrz Bartra, wiem, że z konieczności grał ale jednak). To pokazuje, że złote pokolenie piłkarzy ma się raz, nie można żyć cały czas z piłkarzy ze szkółki.
Rozmarzony Galliani, chciałby Ligę Mistrżów... Niestety, dając dupska w trzech kluczowych meczach, sprawiliśmy sobie prawdziwy thriller w końcówce sezonu. Jeszcze nic nie jest stracone, ale o drugiej lokacie możemy już zapomnieć, a walka o trzecie miejsce będzie trwała zapewne do samego końca.
Co do dzisiejszego meczu... Matko boska, gdzie oni, a gdzie my :/ Wiem, że mamy plan na nowy Milan, który jest realizowany, ale to przecież jeszcze kilka lat zanim, być może, wrócimy na szczyt.
0
Kaziu92 (ostatnio aktywny: Więcej niż 11 miesięcy temu, 2024-06-04)
23 kwietnia 2013, 23:24
My to dopiero budujemy drużynę jeszcze nie znaleźliśmy swojego stylu gry taka prawda. Dużo będzie zależeć od tego lata, pozbyciu się kilku graczy którzy naprawdę nie dają nic temu zespołowi. Nie oczekuję w przyszłym sezonie od nas zbyt wielkich dokonań , walka o pewna kwalifikację do LM może powalczymy o mistrza wszystko zależy od formy jaka będzie prezentowało Juve i chociaż o jedna rundę dalej w LM niż tym roku ( o ile się zakwalifikujemy). Co do słów Adriano:
Zauważam coraz częściej zarząd wypowiada się o stadionie, może zaczynają myśleć już o wykupie albo wybudowaniu własnego obiektu tylko który by przynosił zyski w ciągu roku, tylko jak to bywa w takich przypadkach jest owiane wielką tajemnicą.
Bayern nie mam pytań
Brakuje mi w Milanie pójścia za ciosem po drugiej bramce. Naprawdę nie widzę tej woli walki i chęci strzelenia kolejnej bramki, gdy jesteśmy lepszą drużyną. Zamiast tego jest bezsensowna gra w dziada na własnym polu karnym, a wiemy jak to się nieraz kończy...
Bayern kapitalne zawody, mogło być jeszcze wyżej. Młody obrońca Barcelony spalił się w grze niczym Niang :) Tylko jego mi szkoda z tej drużyny. W Bayernie ciężko kogoś wyróżnić, bo naprawdę świetne zawody. Robben jednak dobrze w defensywie, pracowicie, w końcu nie tak samolubnie no i ten jego gol świetny
Cieszmy się z tego, że Bayern prawie w finale, bo jak wygra finał na co ma 90% szans już teraz to zostaniemy nadal najbardziej utytułowanym klubem w Europie, a tak to Real i Barca blisko nas...
0
Eravier (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 miesięcy temu, 2024-10-15)
23 kwietnia 2013, 22:55
Barcelona zagrała podobny mecz jak z nami. Z tą różnicą, że Milan to nie Bayern i nie wygrał 4:0 (mimo pomocy sędziego dla Barcelony).