gimlord123
A co Ty sobie wyobrażasz? Mają skakać z okien z powodu słabych wyników? Mnie interesuje zaangażowanie piłkarzy na boisku, a nie to czy poza nim są uśmiechnięci czy płaczą. Naprawdę przestańcie czepiać się wszystkiego dookoła.
hrh ile razy to ja juz wierzylem ;D i znowu wierze :P
0
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
11 marca 2014, 19:34
Ja wierzę. Bo co mi zostało? Oczywiście rozum podpowiada co innego, pieniędzy bym na Milan nie postawił ;) Ale tak jak już pisałem, to jest jedna bramka. Przypomnijmy sobie ileż razy w historii futboli Dawid zaskakiwał Goliata, a przecież nie jesteśmy wobec nich wcale tak słabi. Potrafiliśmy być lepsi w pierwszym meczu czy w meczu z Juve, zabrakło tylko bramek. Kto wie co się wydarzy? Milan nawet w ostatnich latach sprawiał takie niespodzianki. Nie zapomnę bramki na Camp Nou w pierwszych sekundach, nie zapomnę bramki na samym początku w efektownie wygranych derbach - cóż to by było, gdyby udało się strzelić od razu, z zaskoczenia, na nieprzygotowanego rywala? Przecież to możliwe, przecież to tylko jedna akcja! A może będzie inaczej, może Atletico będzie cisnąć przez 90 minut naszą zaczarowaną bramkę, a w 91 minucie strzał rozpaczy znajdzie drogę do ich własnej? To nie jest takie niedorzeczne, przecież nie mówimy o starciu Andory z Brazylią.
Oczywiście najbardziej marzy mi się taki mecz, jak z Arsenalem na San Siro. Taki, w którym dominacja nie będzie podlegać dyskusji, a bramki ją świetnie potwierdzą. Fajnie by było, nie? ;)
0
sebah1989 (ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-09-13)
11 marca 2014, 19:31
Mam nadzieję, że Rossoneri wyjdą dzisiaj na boisko z wolą walki i będą potrafili zagrać jak w pierwszej połowie meczu na San Siro. Piękna rzecz dominować na stadionie przeciwnika, a może też szczęście trochę bardziej dopisze i uda się wywalczyć korzystny wynik. Ważne żeby wyjść z odpowiednim nastawieniem i pokazać, że nie boimy się przeciwnika. Jeżeli do tego uda się strzelić stosunkowo wcześnie bramkę to Atletico zacznie grać pod dużą presją. Jeśli uda się podłamać ich psychicznie i stracą pewność siebie to nasze szanse mocno wzrosną. Bronienie jednobramkowej zaliczki to wcale nie jest taka komfortowa sytuacja. Ciekawe też jak do tego meczu podejdzie Atletico: będą bronić tego, co już zdobyli, czy postanowią też rozwiać nasze nadzieję możliwie jak najszybciej. W każdym razie wierzę, że stać nas na awans i że możemy stworzyć ciekawe widowisko. Forza!
0
Fanatic (ostatnio aktywny: Więcej niż 11 miesięcy temu, 2024-06-12)
11 marca 2014, 19:26
NIe czarujmy sie!! nasze szanse na awans sa marne!! Atletico to naprawde solidny zespol europejski a my w tej chwili jestesmy co najmniej o klase nizej!! Bardzo watpliwe jest to ze taka druzyna z taka organizacja gy defensywnej jak Atletico przegra u siebie!! I wszystkie porownania do 2007 roku sa bezsensowne bo wtedy prawie na keazdej pozycji mielismy top swiatowy i wystarczylo ze ci zawodnicy zlapią forme, a teraz nasza kadra jest naszpikowana sredniakami
Co się mają nie uśmiechać? Czy się stoi czy się leży, pieniądz się należy. Niech grają składny futbol i efektywny , nie myląc z efektownym, i rozjadą Atletico, wtedy udowodnią że mają chociaż ambicję pomimo braku wielkich umiejętności.
0
gorylmagila (ostatnio aktywny: 4 lat temu, 2021-04-15)
11 marca 2014, 17:07
Nie czytam tego. Wolę obejrzeć show jaki dzisiaj Milan pokaże na boisku w Madrycie.
A ja tak sobie patrzę na zdjęcia naszych piłkarzy przed meczem z Atletico, a oni jacyś tacy dowcipni, wyluzowani, uśmiechnięci... Nie wiem czy wiedzą, że mamy 37 punktów straty do Juventusu w lidze, z Pucharu Włoch wyeliminował ich zespół, który jest ledwo nad krawędzią spadku, w CL przegrali z żółtodziobami, a ich trzy ostatnie mecze to trzy przegrane, w których nie umieli strzelić nawet jednego gola.
Ale co tam, pełen luz. Kasę dostanę, fryzura fajna. Żyć nie umierać!
rafal996 (ostatnio aktywny: 3 lat temu, 2022-08-11)
11 marca 2014, 15:00
Pewnie został o to Monachium zapytany. Media lubią nawiązania do historii. Moim zdaniem równie dobrze możemy się podpierać przykładem Deportivo, tylko musimy odwrócić role. I paradoksalnie mamy łatwiej, niż oni wtedy.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
11 marca 2014, 14:45
No, następny o Monachium i 2007 roku. Myślałem, że Seedorf w tym względzie (nie tylko w tym) będzie się różnił od Allegriego. Ale widzę, że też zaczyna śpiewać w rytm podanej z góry melodii.
Wychodzi na to, że naprawdę nie umiano w Mediolanie znaleźć konkretnych argumentów, by podnieść morale zespołu, to się chwycili tego, co było pod ręką. A co jest zawsze pod ręką? Historia, oczywiście. Zawsze sie znajdzie jakiś precedens do wykorzystania propagandowego. Dobra propaganda przed ważną bitwą to niezwyle ważna rzecz. W tym wypadku nie jest dobra, a raczej co nieco desperacka i mało przemawiająca do wyobraźni.