Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

LEKCJA FUTBOLU DLA MILANU. ROMA - MILAN 2:0!

25 kwietnia 2014, 20:05, stasq_acm Główne newsy

R E K L A M A





244 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Maximilanista
Maximilanista
5 maja 2014, 10:35
Tyle że to upokorzenie nastąpiło pod dowództwem ŚP. Tito Vilanovy, nie zaś Guardioli. A taktyka owa przyniosła Guardioli 3 mistrzostwa Hiszpanii, jedno póki co mistrzostwo Niemiec i dwa zwycięstwa w Champions League. O innych tytułach nie wspomnę. Taktyka ta przyniosła Hiszpanii tytuł Mistrza Europy, potem Mistrza Świata, potem znów Mistrza Europy i dała tej drużynie siłę, by być hegemonem futbolu reprezetacyjnego na skalę dotąd niespotykaną. To Prandellego też by można było krytykować za to, że wciąż gra tą samą taktyką, co dwa lata wcześniej, gdzie w finale Italia dostała od Hiszpanii baty 0:4.
0
Erathorn
Erathorn
3 maja 2014, 15:22
Faktycznie może trochę źle to ująłem i z mojej wypowiedzi może wynikać, że zbyt spłyciłem problem. Zauważ jednak, że słabsze mecze Bayernu zdarzały się już przed zdobyciem przed nich mistrzostwa. Praktycznie od początku rundy jesiennej pojawiały się mecze, w których Bayern do ~80 minuty remisował 0-0 albo nawet przegrywał. Tylko, że wtedy jeszcze zawodnicy mieli motywację do wzięcia się w garść i odwrócenia losów meczu. Zawodnicy widząc co się dzieje kilkakrotnie ignorowali zalecenia trenera odnośnie taktyki i strzelali z dystansu. Wygrali, to nie było problemu. Jednak gdyby te próby strzału z dystansu nie wylądowały w siatce, to prawdopodobnie skończyłoby się tak, jak ze Schweinsteigerem na początku sezonu. A po zdobyciu mistrzostwa faktycznie coś w nich pękło, nie mieli motywacji do wygrywania meczy. Nie licząc właśnie ostatniego meczu z Werderem, który można odbierać jak próbę udowodnienia sobie i kibicom, że są w stanie się podnieść nawet jak przegrywają. Bo można tylko przypuszczać, jak wyglądałby mecz z Realem, gdyby morale po porażce z Werderem jeszcze bardziej spadło. A te przegrane i zremisowane mecze, w których już nikt się na próby strzałów z dystansu nie odważył, tylko do oporu podawali tak, jak chciał Guardiola osobiście odbieram jako próbę dania trenerowi sygnału, że tak za długo nie pograją. Bo jeśli się wprowadza do własnej drużyny taktykę, którą się sezon wcześniej upokorzyło w dwumeczu 7:0 obnażając wszystkie jej słabości, to znaczy, że coś jest nie tak.
0
Maximilanista
Maximilanista
3 maja 2014, 09:42
PS. Są szkoleniowcy, dla których podstawą jest dostoswać taktykę pod konkretnego przeciwnika. Są i tacy (na przykład wielki Rinus Michels czy też Johann Cryuff w przeszłosci czy obecnie właśnie Guardiola czy Del Bosque), którzy tak wierzą w siłę swoich pomysłów i w umiejętności prowadzonych przez siebie drużyn, że zawsze grają tak samo, bo to ich zespół ma rozdawać karty na boisku. Obie szkoły swięcą swoje tryumfy, a czasem zawodzą. Normalne. Nikt nie ma wyłączności na wygrywanie. Twój argument z sir Aleksem jest chybiony, bo wiele było takich wypadków, że był krytykowany za niedostosowanie się do danego przeciwnika. Najwieksza lawina pretensji spadła na niego po meczu finałowym Ligi Mistrzów (4 lub 5 lat temu, nie pamietam, a nie chce mi się sprawdzać) przeciwko właśnie Barcelonie Guardioli, gdzie MU przegrał gładko 0:2, stanowiąc jedynie tło dla rywala. Wtedy mówiono, że ogromnym błędem Fergusona było granie w tym samym stylu, jak miało to miejsce w Premiership. Czerwone Diabły miały grac swoje i pomysł ten okazał się zgubny w obliczu rozpędzonej Barsy. Widać więc, że różnie to bywa z tymi trenerami i ich rozwiązaniami. Przepraszam za dubel.
0
Maximilanista
Maximilanista
3 maja 2014, 07:31
Erathorn: To, czego dopuściłeś się Ty jest zwykłą, normalną krytyką; oceną pracy danego szkoleniowca. Nie jest to podsycona emocjami (negatywnymi) próba zakrzyczenia rzeczywistośi. Szanuję Twoją opinię (co do niektórych punktów przez Ciebie poruszonych to dziś sam Guardiola przyznaje, że były błędami, JEGO błędami) choć widzę w niej wielką lukę. Mianowicie...Bayernowi wszystko szło jak z płatka w tej Bundeslidze, dopóki działał elemenet zaskoczenia. Jak się już wszyscy naumieli, to już Bawarczycy mieli kłopoty. Najprostsze recepty i wnioski często bywają słuszne, ale nie zawsze. W tym wypadku wydaje mi się, że nazbyt spłycasz problem. Bo dziwacznym i naprawdę zdumiewającym byłby fakt, że wszyscy tak nagle nauczyli się gry Bayernu Pepa dokładnie w tym momencie, w którym jego drużyna zdobyła, z rekordowa, przewagą, misrzostwo kraju. Dopóki podopieczni Guardioli nie byli pewni tytułu, nikt ich nie umiał i jeden po drugim, każdy bez wyjątku przeciwnik (a miejmy świadomosć, że równolegle była Liga Mistrzów i tam też Bayern szedł jak walec) był rozbijany w puch. Nagle drużyna z Bawarii zdobywa mistzrostwo i...cyk pyk! Wszyscy nagle rozszyfrowali Bayern, i w Niemczech, i w Europie, i nagle wszystko jest dla ich rywali takie proste, takie oczywiste, takie łatwe. Tak łatwe, jak wytłumaczenie, którym się posługujesz, a które do mnie nie przemawia wcale a wcale. Bo wobec tak dziwnych przypadków i zrządzeń losu zawsze jestem nieufny. Tym bardziej, że sami zawodnicy mówią, że po zdobyciu tytułu coś w ich głowach się rozmemłało, coś się rozmyło, coś zamuliło. A potem był spadek formy, za to presja rosła. Nie wytrztymali i pękli. Normalne. I za to jest odpowiedzialny Guardiola, no bo kto inny? Ale kastracja? Darujmy sobie... A co do Bayernu w przyszłym sezonie...Szanuję Twoje prognozy, ale niestety, nie są one ani lepsze ani gorsze niż każde inne zrodzone w tej czy owej głowie. Dajmy więc szansę upływającemu czasowi i zobaczmy, co on nam przyniesie, jakie wnioski nam ukaże, bo przewidywania to słaby argument w tej, i w każdej innej, dyskusji. Pozdrawiam.
0
Erathorn
Erathorn
2 maja 2014, 16:33
1. W końcu się przemogłem i założyłem tu konto więc witam wszystkich. 2. Maximilanista, nie wiem, czym kierowali się inni użytkownicy tej strony pisząc o kastracji, ale wiem, czym kieruję się ja kiedy mówię, że Guardiola zepsuł Bayern. I twoje przykłady z Mourinho i Fergusonem tego nie zmienią. A wyjaśnienie tego jest bardzo proste: Mourinho niezależnie od tego, czy wygrywa, czy przegrywa, mimo wszystko stara się dostosować do przeciwnika (chociaż trzeba przyznać, że nie zawsze mu wyjdzie). W Madrycie się zamurował, bo wiedział, że Atletico przed własnymi kibicami dokonuje cudów. W Londynie grali już otwarta piłkę. Ferguson mimo, ze całe życie w Manchesterze to jednak też zmieniał taktyki, dostosowywał się. Bayern Heynckesa w zależności od potrzeby też się dostosowywał. Czy to budowanie akcji, raz wolniejsze, raz szybsze, czy to szybkie zabójcze kontry, czy nawet raz na ruski rok, ale jednak - cała siła na obronę. Bayern Guardioli natomiast gra cały czas swoje nudne podania w poprzek boiska niezależnie, czy wygrywa 3-0, czy przegrywa 0-3. Nie widać żadnych reakcji Guardioli na wydarzenia boiskowe. I stwierdzam to po obejrzeniu ~20 meczów Bayernu w tym sezonie. Na początku było to jeszcze atrakcyjne dla oka, bo Guardiola nie zdążył tam namieszać. A potem w jednym z wywiadów Bastian przyznał, że za próbę strzału z dystansu (jakieś 25metrów do bramki, piłka poszła 20cm nad poprzeczką) trener zrobił mu taką aferę, że już nikt w tym klubie się z dystansu strzelać nie chciał odważyć. Bo zdaniem Guardioli strzelać można tylko z maks 10 metrów i tylko jak się wie, że piłka na pewno wpadnie, bo jak jest cień szansy, że bramkarz obroni, to trzeba podawać dalej, aż się dojdzie do sytuacji, gdzie będzie się z piłką przed pustą bramką. Bo tak długo, jak tiki-taka powinna być jedną z opcji możliwości ataku jakiejś drużyny, tak nie powinno się doprowadzać do sytuacji, że jest to opcja jedyna. Nie wiem, czy oglądałeś ostatni ligowy mecz Bayernu, ale dochodziło tam do sytuacji, które przy innym trenerze nie miałyby prawa bytu. Bayern wychodzi z kontrą , 4graczy Bayernu na 3 obrońców Werderu i co? Robben zatrzymuje się na 25metrów przed bramką rywala, czeka, aż czerwonych będzie więcej, żeby mogli sobie popodawać na połowie przeciwnika, a w tym czasie cały Werder się ustawił i zrobiło się nudne kopanie piłki 10 na 10. Jak dla mnie, to z takimi skrzydłowymi jakich ma Bayern, to jest to zachowanie co najmniej bez sensu. Kolejny punkt, z którym pewnie sporo osób się nie zgodzi, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że tiki-taka (jeśli tak w ogóle można jeszcze mówić, bo tiki-taka Barcelony to były szybkie podania na jeden kontakt, a nie nudne podawanie w poprzek) wystarczyła tylko na ten sezon. Wcześniej w Niemczech nikt tak nie grał, więc nikt nie był na to przygotowany i Guardiola wziął ich z zaskoczenia. Czym dalej w kalendarzu, tym ligowi rywale coraz bardziej byli zapoznani z nowym stylem gry Bawarczyków. Bali się go. Nie przeprowadzali ataków, skupiali się na obronie przed Bayernem, która nie skutkowała. Ale minęło trochę czasu, Bayern został rozpracowany, ktoś w końcu dostrzegł, że obrona Bayernu wcale taka dobra nie jest i się zaczęła jazda po równi pochyłej. Wystarczyło, że ktoś się odważył zaatakować i Bayern się gubił. A potem Bayern przejmuje piłkę i mamy to, co ostatnio z Werderem. W tym sezonie to przeszło. W przyszłym - szczerze wątpię. I zauważają to również fani Bawarczyków, a tych jest w moim otoczeniu dość sporo. Więc jeśli Pep nie podejmie radykalnych zmian zamiast uparcie trzymać się tego posiadania piłki niezależnie od sytuacji, to prawdopodobnie w przyszłym sezonie Bundesligi będziemy oglądać walkę o tytuł do samego końca.
0
Maximilanista
Maximilanista
2 maja 2014, 08:34
Przeprasza za dubla, ale pewnie za godzin kilka ten news zostanie już zastąpiony innym, a ja nie mam już dziś czasu, więc krótko kogoś pozdrowię... Gandalf Szary: Miło znów widzieć Cię w akcji. ? Ja ostatnio mało się udzielam, bo wyemigrowali ludzie, których z przyjemnością się czytało (nawet, jeśli się czasem z nimi nie zgadzałem), którzy stanowili o merytorycznej wartosci tego serwisu. Brakuje mi tu Michała Nowaka, kamilusa, Milanese, kryst2, gimlorda123, rafala996 czy właśnie Ciebie.Jeszcze kilku innych. Liczę, że dobre czasy wrócą znów.
0
Maximilanista
Maximilanista
2 maja 2014, 07:55
Abyss: Nie, o niczym nie zapomniałem. Ale o tym będzie w puencie mojej wypowiedzi. Na razie to ja postaram się Tobie przypomnieć kilka faktów, o których zdajesz się nie pamiętać lub nie myśleć dla wygody. Zapomniałeś wspomnieć, że owe dwa wicemistrzostwa zaowocowały dwukrotnym mistrzostwem Barcelony, odwiecznego, znienawidzonego rywala. Powiedz więc byle kibicowi Królewskich, że dwukrotne kończenie za plecami Blaugrany i znoszenie celebracji jej kibiców było sukcesem Mourinho. Litości. Zapomniałeś też o wzmiance, że Mourinho został zatrudniony przede wszystkim po to, by odzyskać trofeum Ligi Mistrzów dla Realu. Nie odzyskał. Zapomniałeś również o tym fakcie, że odchodząc zostawił Portugalczyk wypaloną, wyeksploatowaną drużynę; zostawił szatnię podzieloną na obozy, zwaśnioną, popękaną. To już nie był zespół, tylko kilka walczących przeciwko sobie lub przeciwko samemu szkoleniowcowi grupek. Ale (i tu przechodzę do obiecane puenty) zapomniałeś (lub nie jesteś w stanie wychwytywać takich niuansów i subtelności), pieczętując swoją wypowiedź cytatem z Maximilanisty, dodać jednego zdania więcej (tego poprzedniego), które to zdanie nadaje cały kontekst mojemu komentarzowi. Wcześniej wyraźnie napisałem, ŻE O ILE W MONACHIUM NASTĄPIŁA KASTRACJA, TO W MADRYCIE CO? Itd...Naprawdę, czy muszę używać CAPS LOCKA, by powtarzać to, co pisałem niekulawą chyba, dość zrozumiałą polszczyzną? Przecież ja użyłem Mourinho, a później też Fergusona czy Sacchiego jako PUNKTU ODNIESIENIA, by pokazać, jak antykibice Barcelony, Messiego, Guardioli potrafią stosować dwójmyślenie w najczystszej, przerażającej postaci. Wymieniłeś trzy razy półfinał LM w Realu przez Mourinho jako sukces. A ten czy ów antykibic Guardioli twierdzi, że półfinał Pepa z Bayernem to kastracja. No to Mourinho dopuścił się kastracji, potem gwałtu, a potem morderstwa z premedytacją, ze szczególnym okrucieńtwem. Tak by to wychodziło. Prosty rachunek. No ? ale nie. Mourinho to genialny strateg, Guardiola ? antyteza trenera, tylko trzeba odpowiednio pomanipulować opiniami udającymi fakty. Ty stawiasz jako sukces Mourinho dwukrotne wicemistrzostwo Hiszpanii, podczas gdy jeden z moich rozmówców dezawuuje fakt zdobycia przez Guardiolę mistrzostwa Niemiec (??na Bundesligę wystarczyło)??.E tam, mistrzostwo ligi! Phi! Już widzę, co by się działo, jeśli w tym sezonie Bayern ukończyłby za plecami BVB! Nieudacznik Pep! Amator! Pomocnik Xaviego! A Mourinho ? proszę! Sukces! Dwa razy! A najgorsze jest to, że ci wielcy odkrywcy małości Guardioli nie myślą samodzielnie, nie wysnuwają własnych wniosków. Przecież polskie strony internetowe, pełne jadu, frustracji, złości, zawiści, agresji, od lat huczą te samą, wyświechtaną tezę. Guardiola jest słaby! Koniec, kropka! Zdobył tytuły z Barcą? Dostał wspaniałą drużynę, samograja! Ci sami ??znawcy tematu?? na jednym tchu tego ??samograja?? nazywali zlepkiem aktorzyn, panienek, gwiazdeczek. Dwójmyślenie! I teraz, by obrobić niewygodne fakty do właśnych opinii, powszechna i obowiązująca jest w polskim Internecie taka właśnie święta prawda: ??Dopóki Pep nie ugra czegoś w innym klubie, te kilkanaśnie zdobytych w lat ledwie kilka tytułów jest niczym! Niczym!??. Cholera, no ale trafił Guardiola do Bayernu. Bayern. Silna drużyna. Może coś z nią ugrać. Kurczę, już ugrał. Kolejne mistrzostwo kraju! No ? to trzeba trąbić, ŻE MUSI WYGRAĆ WSZYSTKO I ZAWSZE. Jak coś przegra - nieudacznik! No i przegrał półfinał! Cóż za rozkosz! Kastrat, frajer, tandeciarz (jak by wygrał, też by się powiedziało ? phi! Z Bayernem! Ale sztuka! Niech wygra coś z Rodą Kerkrade! Tak przynajmniej Ligę Mistrzów (dwa razy, bo raz to może być fuks!). A Mourinho nie poszedł na łatwiznę! Nie poszedł do megabogatego Realu z Ronaldo w składzie. A teraz do Chelsea, do której jak był przymierzany Pep, było gadanie, że łątwizna i w ogóle wstyd. Przerażające. I smutne. Ale głównie przerażające. W tym kraju nawet w wyborach powszechnych głosuje się przeciw komuś a nie na kogoś. W tym kraju politycy grają na złych, negatywnych emocjach mas, bo wiedzą, że łatwiej podsunąć komuś antyelektorat niż zyskać swój własny, pozytywny. W tym kraju bardziej, z większą pasją, z większą energią kibicuje się przeciwko jakiejś drużynie czy zawodnikowi niż za swoim ukochanym zawodnikiem sportowcem. Przerażające. I smutne. Ale głownie przerażające.
0
WicioACM
2 maja 2014, 00:14
Juventus /facepalm
0
FossaDeiLeoni
FossaDeiLeoni
1 maja 2014, 23:14
Juve odpadło z LE. Myślę, że przyda im się trochę pokory
0
Gandalf Szary
1 maja 2014, 16:15
Maximilanista Dokładnie. Taka mentalność. Nie dziwne, że w Polsce do dziś rządzą komuchy. Ale chyba ludzie mają coraz większość świadomość. Odchodząc od tematu był taki news po wylosowaniu przez Milan Atletico, jak pisałem, że nasze szanse na awans są minimalne to mi się dostało bo niby co to Atletico i z kim wygrało, do tamtej pory wygrało. :). A tu Atletico ma Ligę na wyciągnięcie ręki i finał LM.
0
Maximilanista
Maximilanista
1 maja 2014, 14:07
A ta bajka, którą tu teraz przerabiamy zaczęła się tak oto: Kiedy rozeszła się wieść o tym, że przebrzydły Guardiola zamierza wrócić do pracy po rocznej przerwie, antykibice gremialnie rzucili się do swoich klawiatur. Czytałem na polskich stronach poświęconych futbolowi (na tej również) komentarze w stylu: ??No, pewnie weźmie posadę Manciniego. Pójdzie na łatwiznę, będzie se kupował kogo chce za pieniąchy szejków. Każdy by tak potrafił?? Jednakże plotki o Pepie i MC szybko dostały towarzysza w postaci plotek o nim i o Chelsea. Ton ??opinii?? był ten sam: ??No tak, oczywiście. Już lezie do Abramowicza, będzie szalał na rynku transferowym i znów się będzie ubierał w łaszki wybitnego fachowca.?? Okazało się, że jednak Bayern, więc na tym samym tonie jechała stara śpiewka, leciutko tylko zmodyfikowana: ??No i proszę! Łatwiej wybrac nie mógł! Dostał w spadku gotowy już produkt, dzieło niesamowitego Juupa, teraz będzie tylko odcinał kupony od pracy Niemca!?? Jakże łatwo można było przewidzieć, co się święci i jak się to potoczy dalej. Wnioski gotowe były już od dawna, trzeba było tylko poczekać na okoliczności sprzyjające ugruntowaniu tej ??prawdy objawionej??. Ale mijał miesiąc za miesiącem, Bayern grał lepiej i bardziej efektownie niż kiedykolwiek wcześniej, miażdżył rywali jeszcze bardziej bezlitośnie, więc lepiej było tego nie komentować, uznając, że jak się nie powie nic, to będzie wiadomo, że to ciagle Heynckess wygrywa. Ale po długich 9 miesiącach milczenia nagle przyszedł ten wspaniały momenta. Bayern w półfinale dostał spektakularne lańsko. Teraz już nie Heynckess przegrywał, nie piłkarze ? teraz przegrywał już Kataloniec. No i można było już szykować orgię komentarzy o kastracji, o nieudanym eksperymencie, o Gosciu Dla Którego Mecze I Tytuły Wygrywają Tylko Piłkarze i Spiski UEFY.
0
WicioACM
1 maja 2014, 13:50
Chaos chodziło mi o to, że niby grając autobusem potrafili stworzyć tyle okazji i strzelić bramke.
0
Maximilanista
Maximilanista
1 maja 2014, 13:33
Jego myśl trenerska wygrała dwa razy Ligę Mistrzów i cztery razy krajowe mistrzostwa. Mało? To była JEGO myśl, to ON wypracował unikalny styl, który przez lat co najmniej trzy był nie do złamania dla rywali. Dlaczego ma iść do słabego klubu pracować? Idzie tam, gdzie go chcą. Ma ten komfort (nikt mu go nie zapewnił w prezencie, zapewniły mu to jego dokonania), że może przebierać w ofertach. To przebiera. Im lepszy jesteś, tym w lepszym miejscu pracujesz. Przecież to norma. Tylko Pep musi robić dokładnie odwrotnie, bo część nielubiących go kibiców ma taki kaprys. Dobre! Sir Alex Ferguson to też był słaby trener, nieprawdaż? Całe życie w Manchesterze, wczesniej tylko Aberdeen. Ale on nie jest Katalończykiem, nie prowadził Barcelony, to chłopaki znad Wisły nie uważają, że powinien i musiał cokolwiek udowadniać. Pięknie! Cóż za klarowna logika! A Ariggo Sacchi??? Toż on miał sukcesy (mniej niż Guardiola w Barcelonie, znacznie mniej) tylko w Milanie, do którego mu Berlusconi kupował, kogo chciał. No i co on z tym dream teamem osiagnął? Dwa zwycięstwa w PEMK, w lidze też nie za wiele nawojował. To co, jego też nazwiemy słabym? Przecież miał do dyspozycji najlepszych graczy na świecie! Osiagnął z nimi mniej niż Guardiola z Barcą. A później Sacchi nie sprawdził się już nigdzie. To dlaczego uważa się go za wizjonera i geniusza? Przecież mu Berlusconi z holenderskim trio plus Maldinim i Baresim wszystko powygrywali. Teraz już masz odpowiedź, dlaczego nawiązywałem do Mourinho. Użyłem tej, jakże podziwianej powszechnie, osoby trenera jako przykładu i PUNKTU ODNIESIENIA wobec tego, jak wybiórczo ocenia się nielubianego Katalończyka. Podwójne standardy. No to masz powyżej dwa inne przykłady, które (jak mi się zdaje) dość dobrze obnażają subiektywne, bezsensowne i prymitywne stanowisko sporej części kibiców ? znawców wobec Guardioli.
0
Maximilanista
Maximilanista
1 maja 2014, 11:34
Dryzu1899: Dziwny to zarzut dla topowego europejskiego trenera topowego europejskiego klubu, że ma dobrych zawodników. To przecież normalne ? im lepszy w swoim zawodzie jesteś, im wyższe masz kwalifikacje, w tym lepszym miejscu pracy, z tym lepszymi fachowcami, za lepsze pieniądze pracujesz. To co, ma Guardiola zdobyć mistrzostwo Bundesligi z Freiburgiem, i wtedy, jak dojdzie z nim do półfinału LM, to się go uzna za wybitnego szkoleniowca? Absurd. Zresztą, zapytam inaczej: jaki skład i jakiej jakości wykonawców miał Mourinho w Realu? To jak ??efekty?? jego pracy można by nazwać? Miał do dyspozycji najlepszego obecnie piłkarza globu, Cristiano Ronaldo, miał tak kreatywnych zawodników jak Oezil, Modrić, Di Maria, Benzema, Higuain, a gdy Real napotykał rywala z wyższej półki grał z polotem godnym reprezentacji Norwegii lub drużyny rugby z Wysp Brytyjskich. Jak można było marnować tak wielki potencjał ??artystyczno ? kreatywny?? na rzecz czystej destrukcji, gierek psychologicznych na boisku, czasem wręcz czystego MMA? A Portugalczyk wciąż przedstawiany jest w nimbie chwały geniusza, wizjonera, podczas gdy Guardiola ciagle musi coś komuś udowadniać. To jeśli kastracja nastapiła w Monachium to co poczynił Mou w Madrycie? Lej atomowy? Bo Ligi Mistrzów, choć próbował, nie wygrał. A i w Hiszpanii częściej kończył za plecami Barcy. Z niesmowitym Ronaldo w składzie... Trener Bayernu ma świetny skład. Trener Realu ma świetny skład. Trener Barcelony ma świetny skład. Trener Chelsea ma świetny skład. Trener PSG ma świetny skład. Trener Manchesteru City ma świetny skład. Trener Manchesteru United ma świetny skład. Trener Arsenalu ma świetny skład. Trener Juventusu ma świetny skład. Trener Borussi ma świetny skład. Tam, gdzie są pieniądze, tam jest i jakość. I są oczekiwania.Ale Ligę Mistrzów wygra tylko jeden z nich. Większa liczba zwycięzców w jednym sezonie jest niemożliwa. Ale tylko jak Guardiola przegra w półfinale, on jeden jedyny jest kastratem i nieudacznikiem. Hmmmm, dziwne.
0
Maximilanista
Maximilanista
1 maja 2014, 07:39
Nie. ??Wykastrował?? to nie jest dobre słowo. Zapytam każdego, kto je w tym kontekście używa: ??Ile meczów Bayernu w tym sezonie widziałeś???. Łatwo wyrobić sobie opinię na podstawie dwóch czy trzech meczów. Ja widziałem w odsłonie 2013/2014 Bawarczyków ponad 20 razy i twierdzę, że eksperyment Pepa w Bayernie SIĘ UDAŁ. Tak, udał się. SuperSnajper pisze, że ??na Bundesligę wystarczyło??. Cóż to za argument? Wygodny. Nic ponadto. Po pierwsze ? czyżby Bundsliga była ligą tak słabiutką, że można zastosować eksperyment, który się nie udaje kompletnie, stworzyć potworka, którego jedynym zadaniem jest posiadanie piłki i wygrać te rozgrywki po pobiciu wszelkich możliwych rekordów? Normalnie Guardiola to szczęściarz jakich mało ? trafił z tym swoim poronionym pomysłem do ligi na poziomie ligi albańskiej. Bo inaczej nie umiem sobie wytłumaczyć, jak to możliwe, że tak szybko, tak łatwo, z tak ogromną przewagą wygrał Hiszpan ligę niemiecką. Temu geniuszowi Heynckessowi ( w ciagu 26 lat trenerskiej kariery wygrał 3 tytuły mistrza kraju, 3 razy Superpuchar kraju, raz puchar kraju, dwa razy Ligę Mistrzów; podczas gdy Guardiola wygrał cztery razy mistrzostwo kraju, dwa razy krajowy puchar ? ma szansę na trzeci ? trzy razy Superpuchar kraju, dwa razy Ligę Mistrzów, dwa razy Superpuchar Europy ? w czasie o 20 lat krótszym, w 6 lat) w jego pierwszym sezonie w Bawarii ta błahostka i lada co się nie udała. Dziwne. Po drugie ? jak to na Bundesligę wystarczyło? Czyżby Bayern nie dotarł aż do półfinału elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów? Po drodze przegrał TYLKO JEDNO SPOTKANIE, w ostatniej kolejce grupowej, kiedy grał już o nic. Też mało? Jeśli się obserwowało Bayern na przestrzeni miesięcy, regularnie, to ma się szerszą perspektywę. Monachijczycy grali wspaniały, mocarny futbol, byli nie do pokonania, ale z początkiem marca, po zdobyciu mistrzostwa, nadszedł kryzys, który jął się pogłębiać (przecież Dante, Kroos, Mandzukić i przede wszystkim Ribery to cienie samych siebie sprzed dwóch, trzech miesięcy!). I w tym momencie trafili na rozpędzony Real z Cristiano Ronaldo w szczytowej (najlepszej podczas całej jego kariery) formie. No i były baty. Za te baty bierze Pep pełną odpowiedzialność. Ale kastracja? Nie rozśmieszajcie mnie... O Antonio Conte to można by powiedzieć, że kastruje Juventus. Na słabszą od Bundesligi Serie A wystarcza, a w Lidze Mistrzów się z grupy nie wychodzi. A co do eksperymentu z Lahmem...Dziwne, że powielał ten poroniony podobno pomysł Joahim Loew w reprezentacji Niemiec. Też ignorant znaczy się, bo polski kibic po dwóch słabych meczach w półfinale Ligi Mistrzów wie już wszystko, wszystko już rozszyfrował, wszystko obnażył. Bo się przyjęło nad Wisłą, że się nie lubi tego Katalończyka ? za szybko i za łatwo odnosił spektakularne sukcesy. PS. Po wczorajszym meczu dochodzę do wniosku, że Mourinho wykastrował Chelsea. Takie pieniądze, takie transfery, takie nazwiska ? a tu bezradnosć w obliczu nowicjusza Simeone. Chyba Mou się skończył...Ten tryumf w LM z Porto to było coś, potem jako trener Interu (zresztą po półfinale, w którym sędziowie wyraźnie krzywdzili Barsę) przyfuksił z tymi swoimi autobusami, a później z megabogatym Realem i z megabogatą Chelsea tylko rozczarowania. To dopiero kastrowanie.
0
FossaDeiLeoni
FossaDeiLeoni
1 maja 2014, 00:25
Chaos85 Sory ale jak ktoś pisze jak to Real czy Chelsea grają piękną piłkę to aż mnie szlak trafia. Obydwie ekipy są siebie warte. Tak zgadza się nie przepadam lekko mówiąc za Realem i tym sztucznym wytworem z Londynu Chelsea. Gdyby nie cała otoczka wokół tych klubów myślę ze bym tak nie mówił.
0
WicioACM
1 maja 2014, 00:04
Zasłużyli oczywiście, ale ciągłe gadanie o autobusie Chelsea jest żenujące, a redakcja sportu.pl, onetu, itd. powinna się zastanowić co tam robią.
0
FX
FX
30 kwietnia 2014, 23:35
Tak się zastanawiam, przegraliśmy w dwumeczu z finalistą Ligi Mistrzów. Niezły szacun nas kopnął. ;) Co do Guardioli, cieszę się iż odpadł. Nie z każdej drużyny można zrobić tiki taki styl. Dziś byłem za Chelsea. Lubię zaangażowanie piłkarzy. Niestety dla mnie, przegrali. Atletico w pełni zasłużyło na finał. Zmietli drużynę Mourinho z powierzchni piłkarskiej ziemi. Zasłużenie.
0
WicioACM
30 kwietnia 2014, 23:12
Już się nie posikajcie z tym autobusem, może styl Bayernu albo Barcelony był lepszy? Chelsea potrafi grając defensywnie zdobyć bramkę albo więcej i do tego ma słupki, poprzeczki i Courtois broni sam na sam, czy strzały z głowy nie do obrony prawie...
0
FossaDeiLeoni
FossaDeiLeoni
30 kwietnia 2014, 22:41
Już nie ma czelsi! Atletico w finale! Teraz dojechać realek i będzie udana LM tylko nas szkoda
0
gorylmagila
gorylmagila
30 kwietnia 2014, 21:42
Beduin09 Mou powie co myśli o tej straconej bramce. Nakreśli taktykę i Chelsea wygra to 2:1 lub 3:1. Osobiście bardziej kibicuje Chelsea, ale tylko ze względu na Mourinho. Nie ukrywam, że jest to mój ulubiony trener.
0
Beduin09
30 kwietnia 2014, 21:39
Fajny mecz w Londynie dzis, szybkaaymiana ciosów i teraz to atletico jest bliżej finału, a wy co myślicie Panowie?
0
milanello1982
30 kwietnia 2014, 19:42
świetny sezon Bayernu.MISTRZOSTWO kraju i półfinał LM.poza tym finał pucharu Niemiec do rozegrania.nie ma co narzekać.nikt nie wygrał LM 2 razy z rzędu.Guardiola zostaje.Niesmak po tak wysokiej porażce minie,Nowy sezon,nowe cele !!
0
xxlintuxx
30 kwietnia 2014, 08:24
Nie zmienia to faktu że jeśli Real wygra finał będzie miał 10 tytuł, Ronaldo będzie królem strzelców a nasz Ancelotti znowu wzniesie puchar w górę. Milan jest po drugiej stronie i woła z DNA o litość do Interu żeby nas nie zlali do zera :)
0
Maximilanista
Maximilanista
30 kwietnia 2014, 08:04
Nie ma to jak łatwe recepty znawców tematu. Guardiola wykastrował Bayern, który był maszynką do wygrywania za Heynckessa. Cóż za cudowne focusowanie zagadnienia. Ta maszynka Juppa w sezonie 2011/2012 nie wygrała żadnego trofeum. Była lana niemiłosiernie przez mającą kilkukrotnie mniejszy budżet Borussię Dortmund. Nikt sie wtedy jakoś nie zachwycał nieziemskim Heynckessem. Ale jeden wspaniały sezon w wielu umysłach już rodzi mit. Jakże lekko, łatwo i przyjemnie. A nielubiany Guardiola już z gorącą ochotą może być sądzony i wyśmiewany. Nie było jakoś słychać tego rżenia przez pół roku, kiedy od września do marca Bayern walcował wszystkich w Niemczech i w Europie w stylu, który większości znamienitych fachowców futbolu odbierał mowę. Pobili Bawarczycy wszelkie rekordy w Bundeslidze, w LM szli swobodnie i lekko. Za lekko... Kryzys, i to potężny, nadszedł dla tego grona piłkarzy po półtora roku. No, kiedyś musiał nastąpić. Nastąpił w najgorszym możliwym momencie, bo w momencie, kiedy zaczął się pogłębiać ten kryzys, zespół Pepa trafił na będący na niesamowitej fali Real. Kto śledzi rozgrywki europejskie ten wie, o czym mówię, i nie może być jakoś zszokowany przebiegiem tego półfinału. Gdyby obie drużyny spotkały się w listopadzie, grudniu czy w styczniu (w takiej dyspozycji, w jakiej wówczas były), rezultat tego dwumeczu byłby zapewne odwrotny. Na pewno Guardiola na tym konkretnie etapie popełnił wiele błędów, pozwolił, po zdobyciu mistrzostwa Niemiec, na destrukcyjne odprężenie, które doprowadziło do degenerującego regresu formy w najważniejszym momencie sezonu. Ale pisać o wykastrowaniu tej drużyny to już jest oznaka tylko podszytej czystą antypatią ignorancji. Guardiola wygrał z Bayernem misrzostw kraju, jest w finale Pucharu Niemiec i dotarł do półfinału Champions League. Mało? Może ciut mało jak na Bayern (z naciskiem na MOŻE), ale do poziomu kastracji to jeszcze daleko. Zespół Heynckessa miał niesamowity zeszły sezon, ale to był tylko jeden sezon. Proszę mi wymienić jakikolwiek zespół w Europie, który w nowożytnej erze wygrywa cztery, trzy lub choćby dwa razy pod rząd potrójną koronę (mistrzostwo i puchar swego kraju plus tryumf w Lidze Mistrzów). Podpowiem ? nie znajdziecie. Nie znajdziecie nawet mocarza, który w ciagu ostatnich kilkunastu lat zdobyłby samą tylko Ligę Mistrzów dwa razy, raz po razie. Nie te czasy, elitarne rzogrywki pełne są potężnych gigantów, którzy mają tylko jeden cel: wygrać te rozgrywki. Wystarczy jeden słabszy dzień, i po herbacie. Ładujący setki milionów euro na oszałamiające transfery Real Madryt nie zdobył tego tytułu od 2002 roku (12 lat!). 12 sezonów. W tym kontekście Bayern Monachium (nawet mając na uwadze wczorajszą demolkę) jest większym zwycięzcą niż Królewscy z Madrytu.
0
Dryzu1899
Dryzu1899
29 kwietnia 2014, 22:56
Guardiola wykastrował Bayern. Rozmontować taką maszynę jakim był klub z Bawarii za Jupp'a to trzeba umieć.
0
FossaDeiLeoni
FossaDeiLeoni
29 kwietnia 2014, 21:52
No niestety Real w finale, ale miejmy nadzieję, że Atletico i ch w finale rozjedzie bo przecie nie czelsi
0
KaczyACM
29 kwietnia 2014, 21:48
Ciezko nie ogladac :)
0
vvv
vvv
29 kwietnia 2014, 21:47
Oglądałem do 0-1, dalej nie dałem rady. Popis Guardioli.
0
Beduin09
29 kwietnia 2014, 21:37
panowie oglądacie Bayern- Real?
0
rafsni93
29 kwietnia 2014, 18:02
powiem tak krotko i na temat szkoda ale coz nie ma sie co dziwic ze przegrywamy jesli mamy taka obrone no i mario niestety ale jeszcze do primavery z takim zachowaniem jak dziecko rozkapryszone.Kocham ten klub jeszcze od dziecka ale powiem tak zasluzyli na baty od romy niech ktos wkoncu przejrzy na oczy, gdzie pilkarze pokroju malidniego kaladze nesty cafu w obronie albo pippo inaghiego w ataku, szkoda ze te czasy juz minely .
0
jachud3
jachud3
27 kwietnia 2014, 17:46
Jedyne pocieszenie - Parma nieoczekiwanie poległa z Cagliari. Lazio i Verona nie mają takich znowu łatwych terminarzy, więc jeśli wygramy derby to szansa na LE nadal będzie...
0
filipdiablo
27 kwietnia 2014, 15:21
Oddalamy się w tabeli... Szkoda :(
0
kopa
27 kwietnia 2014, 10:05
Przecież to geniusz Galliani go sciągnął !! Wywalając Silvę i Ibrę .... kupił gwiazdeczkę Mario .... teraz Hondę który nie nadaje się do średniej klasy drużyny jaką jest teraz Milan....
0
milanello1982
26 kwietnia 2014, 17:14
właśnie przy takich drużynach jak ROMA,czyli drużynach z piłkarzami o wysokich umiejętnościach,najbradziej wychodzi to jak gracze ACM są nieporadni i po prostu przeciętni.Mecz fatalny w wykonaniu wszystkich zawodników ACM.nic więcej nie mogę napisać ...
0
zubo
zubo
26 kwietnia 2014, 15:44
Ostrzeżenie za wulgaryzm SS
0
Cactus
26 kwietnia 2014, 15:35
kopa Różnica jest taka, że Mario to gwiazda numer jeden w zespole i od niego rzecz jasna wymaga się więcej. Ze względu na jego potencjał i pieniądze jakie wyłożono za jego kartę. Mario zaś pokazuje, że jak drużynie idzie, to potrafi błyszczeć na tle dobrze grających kolegów, ale w sytuacji kiedy to nie jesteśmy w stanie przejąć kontroli nad meczem, Mario staje się rozkapryszonym dzieciakiem, który przynosi więcej problemów niż jest z niego pożytku.
0
maniek1022
26 kwietnia 2014, 15:08
dobrze tylko ze montolivo i honda nie zachowywali sie tak egoistycznie i tak dziecieco na bisku. Jego obrazanie sie, puszczanie fochow jest na poziomie ekstraklasy a nie seria A. MOje skromne zdanie jest aby sprzedac go jak najdrozej sie tylko da i mysle ze kwoata ok 30 mln da sie na nim wyciagnaca wtedy mozna spokojnie kupic kilku grajkow
0
kopa
26 kwietnia 2014, 13:08
Wszycy jadą po Balo, ale spójrzcie na Hondę czy Montolivo ....
0
Dryzu1899
Dryzu1899
26 kwietnia 2014, 12:48
Nie oglądałem meczu - co zrobił Balotelli?
0
michalxx88
26 kwietnia 2014, 09:51
Na początku spotkania gra nie wyglądała aż tak źle przynajmniej potrafiliśmy się bronić. Tylko w takim meczu to te sytuacje które mamy to powinniśmy starać się je wykorzystać. Mario miał dobrą sytuację w około 30 minuty zamiast szukać strzału po którym może byłaby bramka, albo chociaż rożny to on wolał się kiwać i wymusić karnego.. brak słów. Myślę że remis był spokojnie w naszym zasięgu, tej bramki dla Romy którą zdobył Pjanić to nie powinno być tylu naszych piłkarzy było w obronie a dali ograć się jak dzieci.. Oby do meczu z Interem się ogarnęli i tam zagrali w końcu dobry mecz, jeżeli chcą grać w LE w przyszłym sezonie.
0
mariokopi
26 kwietnia 2014, 06:12
Bez pomocnika pokroju Davida Silvy i przynajmniej jednego środkowego i bocznego obrońcy na światowym poziomie, to nawet duet Ibrahimovic - Aguero nam nie pomoże. No bo co to za pomoc, jeżeli najbardziej dokładną piłkę dograć potrafi ...trener drużyny...
0
marcin.brylik1
marcin.brylik1
25 kwietnia 2014, 23:47
Co jest z tym Mario Balotellim, który jak przyszedł do Milanu to był gwiazda, która pociągnęła słaby Milan na 3 miejsce... A teraz?? o Balotellim się gada, że jest man of the match jak strzeli bramkę z wolnego, albo z akcji. Jak Balotelli nie strzela to słabo gra, nie chodzi mi tutaj o zwinianie porażki na Super Mario, bo akurat może taki wyróżniający to był Adel Taarabt, jak w ostatnich meczach. Jak Balotelli nie zacznie grać, to ciężko bedzie wytrzymać jego humorki..
0
sebah1989
sebah1989
25 kwietnia 2014, 23:08
Roma, niestety, zasłużenie wygrała. Pokazali dzisiaj, że są poukładanym zespołem i ciężko było znaleźć u nich jakieś słabsze strony. Mieliśmy jakieś okazje na przełamanie, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy i do końca graliśmy już bez większej wiary i przekonania. Na plus dla mnie Seedorf, nie ma u niego ludzi uprzywilejowanych. Potrafi posadzić na ławie każdego bez wyjątku i to pewnie za swoją stanowczość i bezkompromisowość ma problemy zarówno z niektórymi w szatni, jaki i z władzami klubu. Mam nadzieję, że się nie ugnie, potrzeba nam takiego trenera.
0
radson1406
radson1406
25 kwietnia 2014, 23:06
Roma sprowadzila nas na ziemie a napewno w kwestii Mario Balotelliego,ktory pokazal iz wciaz jest dzieckiem.My musimy wybrac czy chcemy odnosic sukcesy i tworzyc zespol czy tylko byc polem do popisu dla tego gowniarza.Obecnosc Mario na boisku w takich meczach wplywa niekjorzystnie na zespol bowiem koledzy wierza iz wtgra on mecz w pojedynke a tak nigdy nie jest.Dopiero bez Mario na boisku zaczelismy byc zespolem a moze poprostu Roma nas zlekcewazyla. Tak czy inaczej Roma potrafila stworzyc zespol,ktory dzis jest o klase lepszy od Milanu a Seedorf nie jest cudotworca i nie zbawi tego zespolu. Mysle,ze akurat dla Milanu lepiej bedzie jesli nie zagramy w kolejnym sezonie w pucharach bo wreszcie ktos moze przejrzy na oczy i postawi na osoby kompetentne a nie przypadkowe.
0
mariannito
25 kwietnia 2014, 23:06
Nasze boki obrony to jakieś nieporozumienie,Constant już dawno powinien pójść na wymianę z jakimś obrońcą,który potrafi celnie podawać i minąć nie tylko manekina na treningu,Urby jego pokrój....na prawej wolę Abate bądź DS niż zgarbionego Bonere....nawet zazwyczaj uśmiechnięty Taarabt dziś wpadał w szał ! Po cichu liczyłem na remis,ale momentami klepali nas jak juniorów....jeśli nasi sąsiedzi wygrają swoje mecze z potencjalnie słabszymi teamami to znów będziemy zamykać pierwszą dziesiątkę.
0
badboyACM
badboyACM
25 kwietnia 2014, 23:04
Mam nadzieję, że znajdzie się taki co wyłoży za niego nawet 30 mln, ale ja osobiście nie dałbym za niego nawet 1mln. Jego ciągłe problemy i fochy dyskwalifikują go w moich oczach jako sportowca. Pozdro
0
winmrs
winmrs
25 kwietnia 2014, 22:55
#198 Ile ostatnio Arsenal chciał dać ? 15 mln funtów ? Po za tym Mourinho chętnie by go przygarnął , a że Chelsea lubi przepłacać to czemu nie ?
0
winmrs
winmrs
25 kwietnia 2014, 22:53
Chaos85 Poważnie , trzeba pamiętać o tym , że Kaka jest łakomym kąskiem dla Sao Paulo i klubów z MLS , więc od nich można wyciągnąć te 2 mln więcej .
0
badboyACM
badboyACM
25 kwietnia 2014, 22:52
Balotelli 13 mln? Chyba polskich złotówek ;)
0
1  2  3  4  5    >







PRZEJDŹ DO PEŁNEJ WERSJI