Jeżeli miałbym wybór między Paloschim, a Matrim to bez wahania wziąłbym Alberto. Jest młodszy, radzi sobie całkiem nieźle w barwach słabiutkiego Chievo i z pewnością daje większe nadzieję, niż Matri.
Jednak wg ostatnich doniesień, Galliani szykuje się do sprzedania Paloschiego. Chcę się dogadać z drużyną z Werony, proponując im wykupienie drugiej połówki karty. Raczej nie dojdzie do przedłużenia współwłasności, gdyż Galliani chce coś zarobić na Paloschim.
ten piłkarz będzie związany z Milanem chyba do końca swej kariery...
0
primo2p (ostatnio aktywny: 2 dni temu, 2025-12-19)
6 czerwca 2014, 12:44
Do Juve to ewentualnie tylko wypożyczyć, na pewno nie sprzedać, bo to by ich wzmocniło. Ciężko coś o tym chłopaku powiedzieć. Dużo po nim oczekiwano, ale nie wiem czy nie za dużo. Poczekajmy i zobaczymy. Jeżeli wróci do nas, to powinien dostawać okazje, a nie tylko siedzieć na ławce, albo co gorsza a trybunach.
0
El93 (ostatnio aktywny: Więcej niż 7 lat temu, 2018-03-19)
6 czerwca 2014, 12:17
Paloschi grając w zespole walczącym o utrzymanie zdobył tylko jedną bramkę mniej od naszego super Mario. Myślę że nie ma co się zastanawiać , trzba brać go do siebie tym bardziej że jest na współwłasności a to nie będzie jakaś wielka gotówka. W przypadku odejścia Matriego bedzie nam potrzebny taki zawodnik , bo w przyjście Mandzukica to jakos mocno nie wierze
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: 6 dni temu, 2025-12-14)
6 czerwca 2014, 11:26
Uważany niegdyś za wielki talent, jednakże dziś oferuje niewiele ponad solidność. Wyżej nerek nie podskoczysz i moim zdaniem Alberto nigdy nie stanie się graczem pokroju i klasy Inzaghiego, do którego jest porównywany (mocno na wyrost). Dla mnie to ten sam poziom, co Matri, tyle że jest młodszy. W sumie wisi mi, który z nich będzie zmiennikiem Pazziniego (chyba że w miejsce Balotellego pozyskamy klasowego napastnika gotowego do rywalizacji z Pazzo, ale w to nie wierzę). Nie bedziemy moze mieli ataku marzeń, ale jeśli skrzydła w postaci El Sharaawy?ego i Meneza/Taraabta będą spisywały się dobrze, i zespół w końcu opanuje podstawową wydawałoby sie na tym poziomi sztukę gry zespołowej i współpracy poszczególnych formacji, to i Pazzini powinien trochę tych bramek nastrzelać, i jego dubler też raczej uzbiera kilka ważnych trafień.
Zresztą, pozbywać się najpierw tych (wielu) niepotrzebnych, bo już po same migdałki mi z dna wątroby się żółcią wylewa to ciągłe pitolenie o redukcji kary.A potem cały sezon trzeba cierpieć z tą kwaśną żabą na podniebieniu.