W 88' mialem 8 lat i uslyszalem, ze Holandia wygral euro, a krolem strzelcow zostal Marco. Od tamtego czasu zaczalem kibicowac reprezentacji Holandii, a Marco zostal moim idolem. Jako, ze gral w Milanie to ta druzyna zostala moja ulubiona. Do dzisiaj nic sie nie zmienia (Holandia, van Basten, Milan)
Trener przeciętny, piłkarz ulubiony i tak jak kolega niżej Maximilanista napisał: kibicuję Milanowi od czasu gry Holendra i tak już pozostanie. Pisałem również wcześniej, że kiedyś Barcę lubiłem jak grali tam 1 skrzypce jego koledzy z kadry, wtdey Milan i Barca :) teraz Barca to kukiełki i nie lubie już tej drużyny
Byłem bardzo sceptyczny co do Maxa ale to jak gra milan ostatnio napawa mnie bardzo pozytywną myślą. Dlatego nie chciałbym go zmieniać, przynajmniej nie w tym momencie.
0
Blady19921002 (ostatnio aktywny: Więcej niż 9 miesięcy temu, 2024-08-18)
Kacapa7 (ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-06-15)
3 grudnia 2011, 13:08
Z całym szacunkiem dla Marco nie chciałbym go widzieć na ławce Milanu. Piłkarz znakomity zaś trener słaby.
0
Maximilanista (ostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25)
3 grudnia 2011, 13:01
kryst2:
Zgadzam sie w 100%, tyle że uściślę - te mecze na Euro 2008 w wykonaniu Holandii nie były po prostu dobre - były świetne. Podopiecznie Marco w porywającym stylu rozbili Francuzów i Włochów, z Rumunami zagrali rezerwami, a i tak spokojniutko wygrali. Tyle że po fazie grupowej Van Basten uwierzył w swoją wielkość, zaczął kombinować, mieszać - nie wiadomo, po co - w składzie. I kompletnie nie docenił Ruskich.
A jako piłkarza podziwiałem go przez lata. To z powodu jego przyjścia do Milanu zacząłem kibicować Rossonerim - na zawsze. A Euro 88 obejrzałem jako jedenastolatek, i widziałem na żywo wszystkie bramki Marco, włącznie z tą przepiękną, niewiarygodną, zaprzeczającom prawom fizyki z ZSRR, w finale turnieju. Darliśmy się wtedy wraz z moim ojcem (on z racji tego, że komuny nienawidził i był przeciw Sojuzowi) tak głośno przyt otwartym balkonie, że sąsiadka z parteru chciała dzwonić na milicję :-) Ależ powspominałem (milicja - nawet dla mnie dziwnie to brzmi).
A że do Interu nigdy - szacunek:-)