Głupio straciliśmy punkty z dwoma beniaminkami. Roma i Juve praktycznie poza naszym zasięgiem, jeżeli chodzi o mistrzostwo, ale oni mają jeszcze LM. Nie sądzę, aby ona odebrała im szansę na scudetto, bo na razie nie ma innej drużyny, która mogła by aspirować o zwycięstwo w Serie A.
Sądzę, że pięć pierwszych kolejek pokazało nam rzeczywisty potencjał tego zespołu. Juventus i Roma są poza zasięgiem i to one rozstrzygną między sobą walkę o mistrzostwo Włoch, a Milanowi i paru innym zespołom przyjdzie bić się o ostatnie miejsce na podium. Przyznam, że po dwóch pierwszych zwycięstwach liczyłem na coś więcej, ale teraz nie mam złudzeń. Tracąc punkty z beniaminkami nie ma co liczyć na wyższą lokatę.
Oceniając pięć, pierwszych rozegranych spotkań to nasza drużyna straciła zbyt dużo punktów, o ile porażkę z Juventus'em można wytłumaczyć na przykład tym, że jesteśmy drużyną, która przechodzi renesans, o tyle dwa remisy pod rząd z teoretycznie słabszymi przeciwnikami nie powinny mieć miejsca. Pierwsze, wygrane 3-1 spotkanie z Lazio wlało w serca kibiców dużo nadziei oraz pokazało, że nasza drużyna jest w stanie zagrać na wysokim poziomie, zarówno w ofensywie jak i w defensywie, pomimo jednej straconej bramki, która zresztą była samobójczą. Mecz z Parmą, pokazał nowe, inne oblicze naszej drużyny. Oblicze, z którego powinniśmy być zadowoleni pod względem bramkostrzelności i dyspozycji w ofensywie, ale być rozczarowani postawą formacji obronnej, która pod wodzą naszego boiskowego weterana, którego imienia nie trzeba wspominać, nie potrafiła się odpowiednio zgrać i spokojnie rozegrać futbol'ówki. Jak wspominałem wcześniej, porażkę z Bianconeri'mi można usprawiedliwić, ale co miało na rzeczy zachowanie naszej pomocy w drugiej połowie, która powinna być sercem drużyny, jaki miało cel zachowanie choćby Muntari'ego, który chwilami grał jak skorumpowany? Oddawał piłkę przeciwnikowi jakby Ci przed meczem powiedzieli, że zabiją mu rodzinę. Nasz dorobek punktowy po meczu z Empoli, Ceseną oraz Chievo Veroną miał wynosić siedem oczek, więc plan minimum portalu MilanNews nie może zostać zrealizowany bo jedyne co teraz możemy to zgromadzić pięć punktów, o które zresztą nie będzie tak łatwo. Jedyny pozytyw ostatniego meczu z Ceseną to taki, że Rami wg mnie zanotował bardzo dobry występ, tym samym przekonał do siebie naszego trenera i pokazał, że warto na niego stawiać. Ktoś z użytkowinków tej strony napisał w komentarzu, że z takim zawodnikiem jak Honda nasza gra nie może ulec poprawie. Ja natomiast uważam, że ta poprawa może nastąpić, a w jakimś stopniu już nastąpiła, ponieważ nasz samuraj nie grając na swojej nominalnej pozycji szuka gry i chce być pod piłką co stwierdza fakt, że lubi rozgrywać i powinien zostać przesunięty do środka. Gra na skrzydle ze względu na braki kadrowe i próbuje wykonać swoją pracę jak najlepiej. Stara się, a że musi się cofnąć po piłkę bo rówieśnicy ze środka pomocy nie potrafią go odpowiednio obsłużyć to już nie jego wina. Trener wspominał o tym, że do środka pomocy potrzebne jest doświadczenie, ale przecież nasz japończyk grywał na pozycji rozgrywającego w CSKA, może jest to spowodowane słabszą dyzpozycją Faraona? Nie wiem, ale wiem że naszą żelazną czwórką powinni być: Fernando Torres, a za jego plecami odpowiednio EL92-KH10-JM7. Myślę, że owi zawodnicy utworzyli by optymalne zestawienie w liniach ofensywnych, oczywiście przy formacji 4-2-3-1, która jest wdrażana w życie. Taki obraz gry jaki widniał w co najmniej trzech ostanich meczach nie powinien mieć prawa bytu. Menez wracający po piłkę na własną połowę po to, żeby wziąć ją na siebie, odwrócić się z nią w stronę bramki przeciwnika i holować przez pół boiska to rozwiązanie na grę z rywalami z niższej półki, które i tak nie przekłada się na wyniki. Nasz zespół potrzebuje stabilizacji i zgrania. Pierwsze mecze pokazały, że przed trenerem jeszcze dużo klocków do poukładania, więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć chłopakom dobrych wyników w następnych spotkaniach. Po pięciu meczach, 3 msc-e jeszcze w zasięgu, ale zobaczymy jak się potoczy sezon. Forza MILAN...!