To był udany występ Abbiatiego. Nie miał co prawda za wiele do roboty, ale wybronił to co miał wybronić. W drugiej połowie zaliczył też udane wyjście przed szesnastkę wybijając piłkę do której dochodził już zawodnik Chievo.
Abbiati wyznaje zasadę: chwalić publicznie, ganić w cztery oczy. Myślę, że ochrzan Muntaremu powinien dać w szatni, bo strata, gdzie mogło być 1:1 to tragedia. Takich gaf nie wypada robić, tylko szczęście, że zawodnik Chievo spaprał tą sytuację nam pomogło.
Kolejny człowiek wypowiada się o duchu zespołu, o jego łapaniu ws. Szarego. Daje to do myślenia. Ale spokojniejszy zostaję, gdy mówią także o Polim. Prawdopodobnie chodzi im o rytm meczu, bo zawodnik wchodzący na boisko ze zmiany mus go łapać. Mam głęboką nadzieję, że o to chodzi.