@ACstach, miałem dzisiaj wykłady z kobietą która pomieszkuje we Francji, w tamtych rejonach właśnie, więc ma dane z pierwszej ręki od znajomych. I właśnie nam mówiła, że wyleciała stamtąd kilka dni przed ulewą i jest przeszczęśliwa. Podobno nagle lunęło, żadna prognoza tego nie przewidziała, a opady godzinowe dochodziły do 300l/m2 (lub jak wolisz 30cm). Generalnie pogrom.
ACstach
Nasz narodowy w Warszawie też jakiś czas (raczej nie na tak długo i takiej powodzi nie było jak we Francji) nie był do grania.
Zdarza się, ale na pewno do tego czasu to ogarnął.