Jest kilka powodów dla których nie chcę Vangioniego w Milanie.
Przede wszystkim nie wierzę w tego gracza. On ma już 27 lat i jeżeli w takim wieku dalej gra w lidze Argentyńskiej to najzwyczajniej na świecie jest za cienki w uszach na Europejskie boiska.
Pytanie także w jakiej roli widzi go Milan, bo jeżeli miałby być podstawowym lewym obrońcą, to oznaczałoby, że albo De Sciglio, albo Abate są do odstrzału w zimie.
O De Sciglio wszyscy mówią jako o nowym Maldinim, więc mało prawdopodobne, żeby klub zdecydował się go sprzedać. Z kolei Abate jest bliski przedłużenia swojej umowy, więc Argentyńczyk miałby spełniać w klubie rolę zmiennika.
Klub szukając lewego obrońcy jasno daje sygnał, że Armero w zimie opuści San Siro, żeby szukać szczęścia gdzie indziej. Oczywistym jest, że będziemy potrzebować zmiennika na tę pozycję, ale na Boga...wydawanie 5-6 milionów euro na 27 letniego rezerwowego to w obecnej sytuacji Milanu byłby kpina. Zwłaszcza, że cała linia pomocy funkcjonuje na doraźnych zasadach i czasami aż trzeszczy w szwach.
Jeżeli Milan chce zmiennika dla De Sciglio to rozsądniejszą opcją byłby Pasqual. Facet ma ogromne doświadczenie na boiskach Serie A i na ławkę byłby jak znalazł.