Zadziwia mnie postawa Albertazziego, czy w tym chłopaku nie ma za grosz ambicji? Naprawdę woli siedzieć na ławie, aniżeli grać pierwsze skrzypce w jakimś słabszym klubie? Z ciekawości zerknąłem na jego pensję i kokosów nie zarabia, więc tym bardziej nie rozumiem jego postępowania...