Senatorowie buahahahahaha :D Pippo ma wielką charyzmę, duszę idealisty i profesjonalisty, ale kurczę, dlaczego nie potrafi im narzucić swojego pomysłu i władzy? :P Te treningi Milanu to śmiech na sali, zero zmęczenia i same kontuzje. Ja myślę, że to łysi każą mu tak je prowadzić, żeby zawodników nie zniechęcać do gry :D
Przepraszam bardzo ale jacy senatorowie? Bonera? Daniele prawie nigdzie by nie grał w pierwszym składzie a tutaj wychodzi w nim często. Essien? To co prezentuje na boisku to 0,1% dawnego Essiena. Mexes? Zaccardo? Itd itp. No comment. Bunt moze i być ale nie można u nas w szatni zbytnio nikogo takim mianem określić prócz Faszysty. Sprawa ma się podobnie jak z Seedorfem, wręcz niemal identycznie. Żółtodziób, legenda Milanu, rzucona od razu na głęboką wodę. Jak się okazuje zbyt głęboką. Tyle, że Inzaghi miał cały okres przygotowawczy do dyspozycji, a poprawy żadnej nie ma. Pewna część zawodników zawsze będzie zwalać winę na trenera gdy nie ma wyników, a prawda jest taka, że powinni ruszać swoje śmierdzące tyłki na meczach bo zgarniają taką kasę o jakiej nam nawet się nie śniło a co widzimy na boisku? Bande nieogarniętych leniwych nierobów poza oczywiście pewnymi wyjątkami.
#1
Może jako trener nie ma uznania, ale jak napisał niżej symbolic, Ci senatorowie nie dorastają do pięt Inzaghiemu jako zawodnicy, więc niech zabierają się do roboty zamiast szczekać jeżeli w ogóle to jest prawda, w co szczerze wątpię.
0
symbolicostatnio aktywny: Więcej niż 4 miesięcy temu, 2025-01-22
23 stycznia 2015, 09:29
Senatorowie? Że niby kto zasługuje na taki przydomek? Chyba tylko Faszysta. Reszta to nieudacznicy. Bonera? Mexes? Muntari? Essien? A może ten wiecznie niespełniony kapitanek? Jak można ich w ogóle porównywać do takich osobowości jak Clarence, Nesta, Gattuso, Pirlo, Maldini, czy sam Inzaghi? To byli prawdziwi SENATORZY. Jeśli Pippo i obydwa łysole mają jaja, to w przypadku takiego buntu powinni wywalić ich na zbity pysk do klubu kokosa. Bez żadnego uszczerbku dla drużyny.
Inzaghi nie ma żadnego autorytetu w szatni. Widać, że nie panuje nad zawodnikami i nie potrafi do nich dotrzeć. Przesiadka z Primavery okazała się zbyt dużym przeskokiem dla Pippo i po zakończeniu tego sezonu trzeba się będzie z nim pożegnać. Jedyne co go może uratować to fantastyczna runda rewanżowa, jednak żadne znaki nie wskazują na taki obrót spraw.