Fajnie, ale pewnie i tak nie powąchają murawy. W moim mniemaniu takie powołania mają tylko zamydlić oczy kibicom, stwarzając wrażenie, że klub powoli, ale jednak wdraża młodzież do pierwszego zespołu. Szkoda, że mija się to z rzeczywistością, a Inzaghi jako były trener primavery nie pociągnął za sobą żadnego chłopaka do pierwszego zespołu. Nie wiem czy nasi młodzieżowcy są aż tak słabi, że w zimie jesteśmy zmuszeni przeprowadzać szeroki zaciąg zagraniczny, zamiast dokooptować paru chłopaków z primavery czy też trenerowi wygodniej jest ściągnąć ukształtowanego przeciętniaka z innego klubu zamiast samodzielnie ukształtować młodego zawodnika z potencjałem. Rozpatrując kazus Nianga skłaniam się jednak ku drugiej hipotezie.