Inzaghi dał wyraz swoich poglądów na wartość sportową naszych młodzików podczas zimowego okienka transferowego, kiedy wolał ściągać zawodników z dołu tabeli lub ławkowiczów z Rosji zamiast postawić na jakichś młodzieżowców. Osobiście nie jestem zwolennikiem stawiania na młodych na siłę, w parze z młodością powinna iść jakość i/lub potencjał. Co z tego, że przez cały sezon stawiamy na De Sciglio, który sprawia wrażenie jakby zatrzymał się w rozwoju? Zapewne dużo zależy od warsztatu trenera, co pokazuje przykład Nianga, ale o tym pewnie prędko się nie przekonamy, bo po meczu z Fiorentiną będzie następne spotkanie 'ostatniej szansy'.
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
16 marca 2015, 14:04
Po koniec II wojny światowej, na przełomie 1944 a 1945 roku, gdy już wiadomo było, że Niemcy poniosą klęskę, Hitler wciąż nie dopuszczał do siebie takiej możliwości. Uważał, że Niemcy to on i jeśli on ma zginąć,to Niemcy mają zginąć razem z nim, przestanć istnieć. Ale to była ostateczność, bo Adolf wierzył jeszcze w swój rzekomy geniusz, wciąż napawając się pasmem sukcesów z lat 30tych oraz początku 40tych, pierwszych 3 lat wojny, kiedy wojsko niemieckie wydawało się niepokonane i nie do powstrzymania. Mimo, że na początku 1945 roku cały świat już wiedział, że naziści muszą przegrać, Niemcy były właściwie otoczone i dobijane, Hitler rzucił do walki swój ostatni ??atut??: Hitlerjugend. Te gołowąsy miały być ostatnią chlubą i powodem dumy Adolfa, i jeśli nawet klęska miała nastąpić a on sam miał szczeznąć, to dzieciaki spod znaku Hitlerjugend miały przejsć do historii jako wielcy herosi Germanii i zapewnić jej wybitne miejsce w kronikach i annałach Europy i świata.
Takie jakieś luźne skojarzenia mnie naszły. ;-)
To już nawet Silvio chce a Pippo nie chce?:D Koleś prowadził Primavere w poprzednim sezonie a nie próbuje NIKOGO:D Cyfrowo: 0. Grają wypalone, ciułające tylko kase dziady. Taki młody jeden z drugim gryźliby trawsko, oglądalibyśmy motywacje na boisku, a nie bande obiboków.