Pewne gwarancje finansowe musiały przez Pana Bee i ludzi którzy są w jego cieniu zostać przedstawione. Nie ma siły, że Bee rzuca deklaracje o kupnie akcji klubu nie mając zaplecza finansowego. Cuda się zdarzają, ale Berlusconi i Fininvest to poważni gracze na rynku i nie ma siły, żeby w ogóle tracili czas na rozmowy z gołodupcem.
Teraz trzeba się zastanowić czy Berlusconi chce sprzedać klub pierwszemu lepszemu i mieć gdzieś co się dalej z Milanem będzie działo czy też stara się znaleźć kupca który nie będzie traktował Milanu jako chwilowego kaprysu, a będzie chciał przywrócić klubowi należne miejsce na arenie międzynarodowej.
Wg mnie Berlusconi nadal kocha Milan i jestem przekonany, że nie odda go byle komu, więc tym samym doskonale wie na ile Taj może sobie pozwolić i kto też ewentualnie wchodzi w skład jego grupy inwestorów.