Jeśli następca Inzaghiego jest już przygotowany do objęcia zespołu, to jest uzgodnił kontrakt i formę swojego 'urzędowania' to moim zdaniem powinien przyjść od razu. Co prawda pewnie i tak nie uratowałby sezonu, ale przynajmniej miałby czas, aby ocenić którzy zawodnicy pasują do koncepcji, a jakich trzeba się pozbyć w lecie. Mecze o punkty to najlepszy poligon doświadczalny, bo nie oszukujmy się, że w letnich sparingach granych często dla pieniędzy da się realnie ocenić wartość poszczególnych zawodników. Niestety jak znam profesjonalizm naszego zarządu to nadal jesteśmy w lesie jeśli chodzi o poszukiwania nowego szkoleniowca.