Bez przebudowy składu nie ma sensu przyjście ani Carletto, ani Mouringo ani nikogo innego. Z kupy nie da się zrobić biżuterii... wystarczy spojrzeć jak sobie radzi Max Allegri z odpowiednimi piłkarzami, a jak mu szło ze słabymi. Się nagle okazuje, że ma znakomity kontakt z drużyną, jest świetnym taktykiem, który zaskakuje wszystkich zmieniając ustawienia w trakcie meczu itp. Kto by pomyślał rok temu?
Ancelotti jest na tyle ukształtowanym i przede wszystkim utytułowanym trenerem, że nie będzie pakował się w nie perspektywiczny projekt. To że Berlusconi się do niego ślini nie spowoduje od razu że Carletto przyleci na skrzydłach do il presidente tylko dlatego, że taka jest wola Silvio. Bez realnych inwestycji w kadrę i to długofalowo Ancelotti na pewno nie zgodzi się objąć Milanu,
ACstach,
No i właśnie o to chodzi! Może on wywrze wreszcie presję na zarządzie, żeby dokonał nieco większych i lepszych jakościowo zakupów, niż planuje ;)