Przyszłość Pippo jest, przykro mi to mówić, ale smutna. Na niego zostanie zrzucona wina za wyniki. Oczywiście jest to uzasadnione, ale wina leży bardziej po stronie prowadzenia naszej polityki klubu. Z drugiej strony nie można nie pokazywać błędów jakie obecny trener siedmiokrotnego zwycięzcy ligi mistrzów popełniał.
Nie zwalajmy wszystkiego na Inzaghiego, bo błędy były znacznie wyżej, w zarządzaniu klubem. Ostatnio staramy się poprawić, na pewno da się to zrobić, jednak należy włożyć w to masę sił. A na pewno się to da, przykładem chociażby Juventus. Wierzę w lepsze jutro. Forza Pippo! Forza Milan! :)
cóż dni Pippo są policzone ciekawe czy potwierdzi się że Emery obejmie Milan powiem było by ciekawie trener z doświadczeniem a może na dokładkę będzie Emry + Krychowiak :D
Dobrze nam idzie? Na 5 ostatnich meczów wygraliśmy z pogubioną Romą i cienkim Torino, przegraliśmy z Genoą, Napoli i Sassuolo... Przykro, że sezon się kończy? Ja tam jestem uradowany, że ta padaka, którą Pippo nazywa grą wreszcie się skończy i żywię głęboką nadzieję, że od przyszłego sezonu będzie to wyglądało lepiej pod okiem nowego szkoleniowca. Jak zwykle Inzaghi nie widzi swojej winy w słabych wynikach tylko zwala wszystko na kontuzje. Przypominam, że z tym problemem borykamy się już od 'późnego' Ancelottiego i dotykał on wszystkich szkoleniowców, co jakoś nie uchroniło ich od utraty posady. Przyszłość? Został nam jeszcze jeden finał do rozegrania, który zdecyduje o tym czy Milan utrzyma się w pierwszej dziesiątce, co i tak nic nie znaczy. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że rok urzędowania Inzaghiego to czas stracony. Nie widać żadnych symptomów, które mogłyby dawać powody do zatrzymania Inzaghiego na kolejny sezon.