biedrus
Teraz takie pieniądze za takiego piłkarza to norma, więc nie ma co porównywać tego cenowo, bo realia się bardzo zmieniły w stosunkowo tak krótkim czasie.
Widać mam jakieś luki w pamięci, albowiem byłem przekonany, że Rui Costa kosztował nas równe 40 mln, co na tamte czasy było wielkim hitem transferowym. Martinezowi pozostaje życzyć tylko tego, aby okazał się trafionym zakupem i spłacił te 35 mln dostarczając kibicom wiele radości ze strzelanych goli.
ACMilano;
Mylisz się. Na wydatki musimy patrzeć żeby nie przepłacać za piłkarzy zbyt dużych sum. W przypadku Martineza akurat cena transferu jest adekwatna do jego umiejętności, wiec o przepłaceniu nie ma mowy. Mam nadzieję, że ten transfer będzie transferem trafionym :) Natomiast jeśli chodzi o innego piłkarza z Porto Brahimiego, za którego oni chcą 50 mln to w tym przypadku taka sama jest o wiele wiele za duża. Mamy pieniądze na transfery, ale nie możemy nimi szastać na lewo i prawo tylko wydać je mądrze, z głową... Po zakontraktowaniu Martnieza, potrzebujemy jeszcze drugiego dobrego napastnika, którym najprawdopodobniej będzie Ibrahimovic, a więc sprawdzony snajper :) Do tej dwójki dorzuciłbym jeszcze trzeciego napastnika na zmianę pokroju. Ja osobiście podpisał bym kontrakt z Pazzinim, który jest bramkostrzelnym napastnikiem i jako zmiennik byłby idealny :) Po rewolucjach w ataku powinniśmy znacząco wzmocnić obronę (dwóch klasowych środkowych obrońców i to samo tyczy się boków obrony). Rewolucja również jest nieunikniona w pomocy.. Na wstępie podpisałbym kontrakt z De Jongiem, a potem pozbył się zbędnego balastu w osobach takich jak Muntari.
Z obecnej kardy obronnej wywaliłbym: Bonera, Bochetti, Alex, Paletta, Zaccardo i Zapate. Natomiast jako zmienników na środku obrony zostawiłbym Mexesa oraz Ramiego i dokupił jakiś dwóch klasowych stoperów. Jeśli chodzi o boki obrony to oczywiście zostawiłbym Abate i DS, ale w ich miejsce dokupiłbym klasowych graczy tak by była rywalizacja. Jeśli chodzi o pomoc to pożegnałbym: Poliego, Mutrariego i Montolivo, który coraz częściej ma problemy zdrowotne a przydatności podczas gry żadnej nie ma z jego strony. Spróbowałbym taktykę z Hondą przed napastnikami gdyż przez ostatni cały sezon podczas niedolnej kadencji Iznaghiego ani razu chyba Honda nie miał okazji zagrać na swojej nominalnej pozycji. Rewolucja w pomocy też jest nieunikniona, ale jeśli chcemy naprawdę powalczyć o najwyższe trofea to przez najbliższe kilka okienek musimy wydać spory pieniędzy na obudowę zespołu po tylu latach zaniedbania.. Potem tylko systematycznie wymieniać i dbać o drużynę.. Taki jest mój przepis na powrót do gry..