Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
22 czerwca 2015, 08:42
Jak by tej sytuacji i samego Gallianiego nie oceniać, pozytywnie, negatywnie, neutralnie ? jeded wniosek, jaki płynie jest trudny do obalenia. Mianowicie ? Milan poniósł wzierunkową porażkę.
Zasilony pieniędzmi nowych inwestorów klub z Mediolanu miał (i chciał) wejść z impetem w rynek transferowy, dając wszystkim naokoło jednoznaczny komunikat: wróciliśmy i należy się z nami liczyć. Głównymi celami transferowo ? marketingowymi tego przedsięwzięcia byli: Ancelotti, Ibrahimović, Kondogbia i Martinez.
Pierwszy odmówił, drugiego chcieliśmy wyciągnąć z Paryża na wariackich papierach, trzeciego straciliśmy na rzecz lokalnego rywala, czwarty pokazał nam język, robiąc z nas głupców. Cztery sztandary Nowego Milanu - trzy z nich już zdjęte, czwarty też coraz bliżej twardego gruntu.
A pasmo tych wizerunkowych klęsk może mieć duże znaczeni. Galliani traci na wiarygodności, cały klub i jego wizja są teraz pod obstrzałem mediów. Jak teraz przekonać kilku światowej klasy zawodników, by przyszli do takiego Milanu? Czy będą chcieli zagrać jeden sezon bez Ligi Mistrzów? Ha! Czy będą mieli przekonanie, że taki Milan za rok do tych elitarnych rozgrywek się zakwalifikuje?
Wiem, że to dopiero początek okienka transferowego. Ale Milanowi w jego obecnej sytuacji był potrzebny hit na sam początek mercato; mocne, głośnie i donośnie uderzenie w europejski stolik transferowy. Nasi włodarze zdawali sobie z tego sprawę i chcieli to zrobić, tyle że...znowu zawiedli...
Silvio Berlusconi:
Posmutniałem. Jesteś bez wątpienia ciekawym, bystrym, oczytanym młodym człowiekiem. Zawsze lubiłem sobie z tobą podyskutować, pospierać się, bo mimo że z częścią Twoich poglądów trudno mi się zgodzić, to jednak sama polemika z Tobą była dla mnie dość przyjemna i stymulująca i zawsze ? choć nieraz ostra ? odbywała się w atmosferze kultury.
Ale widzę, że nawet Ty, w imię modnej dziś postawy, nie umiesz powstrzymać się od burackiego i wrednego żonglowania lepkimi piłeczkami negatywnej semantyki.
??Pazerny Murzyn??...
Czy takie zestawienie negatywnego przymiotnika z rasą danej osoby ma działać podprogowo? O to tu chodzi? Żeby zestawiać negatywne cechy z czyimś kolorem skóry? Taki ukryty rasizm? Rasizm tchórza? Czy tylko o czystą (a raczej ? brudną) pogardę wobec ludzi?
Śmieszy mnie niekiedy polityczna poprawność. Ale ma ona (szczególnie w kwestiach rasowych) swoje historyczno ? polityczno ? społeczne uzasadnienie. To że aż tak zmutowała to proces społeczny. Odwracalny. Ale nie poprzez obsesyjne przeciwstawianie się temu zjawisku. Bo to rodzi nowy nurt. Nowy trend. Równie irytujący, choć mniej uzasadniony.
Śmieszy mnie zresztą popularność (moda raczej) tej postawy ??antypolitycznopoprawnej?? w Polsce, zwłaszcza w kwestiach rasowych. Bo jak polityczna poprawność rasowa dotyka bezpośrednio młodego Polaka w życiu codziennym? Z iloma Murzynami współżyje i współdziała na co dzień statystyczny Polak, że tak piekielnie modnym stało się nad Wisłą kontestowanie (najczęściej w sposób bezrozumny, durny, małpi) rasowej poprawności politycznej? Jakże to owa poprawnośc utrudnia życie statystycznemu Polakowi?
Tak,drogi użytkowniku Silvio Berlusconi, to, czym się ??popisałeś?? było nie tylko głupie, prostackie i smarkate (oceniam postawę, nie Ciebie samego, bo na pewno do idiotów nie należysz, co czyni mnie jeszcze smutniejszym), ale też bardzo mało oryginalne.
Zastanawiam się, czy gdyby Zlatan Ibrahimović odrzucił kontrakt z Milanem z powodów finansowych,to nazwałbyś go ??pazernym białym człowiekiem??. Myślę, że nie, bo co to niby miałoby mieć do rzeczy? Ośmieszyłbyś się. Tyle tylko że to właśnie zrobiłeś. Z tym tylko wyjątkiem, że wspomniałeś o kolorze skóry Kondogbii (o kolorze skóry Zlatana byś nie pisnął) tylko dlatego (w gruncie rzeczy, to jest ta praprzyczyna), że Francuz jest INNEJ rasy niż Ty. A pogarda wobec kogoś, kto różni się od nas fizycznie czy kulturowo jest oznaką zaściankowości i prymitywizmu.
PS.
Zanim dostanę gotową łatkę (co w Polsce jest normalką): nie, nie jestem lewakiem. Bycie prawicowcem czy lewicowcem tylko w Polsce polega wyłącznie na poglądach obyczajowch, a nie na pojmowaniu gospodarki. Jeśli chodzi o światopogląd, to (według mnie) nie może on być lewicowy czy też prawicowy. Może być natomiast własny, wypracowany przez lata, oparty na pryncypiach moralnych i wiedzy historyczynej, nie zaś na ideologicznych wytrychach i propagandzie.
Niepowodzenie naszej ofensywy transferowej w dużej mierze zawdzięczamy duetowi B&G, który doprowadził klub do stanu w jakim jest obecnie oraz byłemu trenerowi, który nie potrafił pokonać takich potęg jak Genoa w walce o puchary.