Jestem jak najbardziej za ciężką pracą naszych zawodników. Niemniej jednak obawiam się, aby nie było u nas szpitala, jak to już ostatnimi laty bywało, przykro to mówić, systematycznie. Oby nowy sztab radził sobie znakomicie z wszelkimi problemami kontuzji, aby także i wszelkie działania zapobiegawcze miały miejsce. Nie możemy co sezon tak mocno przez to cierpieć, pomimo iż nie uważam to za podstawowy problem w osiąganiu kiepskich wyników ostatnimi czasy.
Witamy na pokładzie. Swoją drogą z informacji jakie napływają z Milanello to Sinisa faktycznie nie patyczkuje się z piłkarzami. Ponoć już dawno piłkarze tak ciężko nie pracowali na treningach jak teraz pod wodzą Serba. W skrócie - Nie ma że boli, trzeba zasuwać.