Myślę, że Mari jeszcze nie miał praktycznie, że tak to nazwę, aż tak ciężkiej sytuacji. jak obecnie, więc istnieje jakaś faktycznie szansa, że może coś się zmieni na lepsze, pozostaje jednak wiele wątpliwości i należy pamiętać, że ryzyko nie jest duże, bo przy 3 mln połowy pensji to jest to jakieś (nie liczę dokładnie, tak na oko) 4.5 mln euro.
Nie wiem, czy będzie lepiej, ale za to o ile ciekawiej :) Może, może, Mario w desperacji chociaż trochę się poskłada do kupy, może Sinisa to ten mentor, na którego czekał. Kibic Milanu musi żyć nadzieją, nic innego nam nie zostało. Matri i Mario? No nie, nie przesadzajmy. MB niechcący i na stojąco gra lepiej od Mister X.
0
Fabioostatnio aktywny: Więcej niż 5 lat temu, 2020-07-12
24 sierpnia 2015, 17:24
Szczerze? Zaczynam się zastanawiać czy nie lepiej zostawić Matriego kosztem Mario. Ten pierwszy może nie jest napastnikiem z TOP'u, ale możemy być pewni, że będzie chciał grać i się starać. Z Mario jest inaczej - obiecuje, że się poprawił, ale bądźmy szczerzy - który to już raz ten piłkarz miał się zmienić i przestać z siebie robić głupka?
Coś mi się zdaje, że Balo na czele z Raiolą mocno wybłagali na nas to wypożyczenie. A że my jesteśmy bardzo podatni na takie transfery zwłaszcza zawodników tegoż menadżera piłkarskiego....
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
24 sierpnia 2015, 15:51
Powrót Mario to już fakt. I żadne modły do piłkarskiego boga rozumu nie pomogą. Znów tanie efekciarstwo i harlequinowy sentymentalizm w wykonaniu B&G...
Żeby nie było wątpliwości. Ja cenię sobie ogromnie warunki i umiejętności czysto piłkarskie Balotellego. Uważam, że Bozia obdarzyła go wyjątkowym talentem, ale poskąpiła oleju w głowie. Gdyby był choć w miarę poukładaną osobą, niechby i szaloną, niechby i kontrowersyjną (czasem tacy gracze są drużynie potrzebni), ale obdarzoną siłą charakteru ? byłby skarbem dla większości klubów Europy, łącznie z tymi topowymi.
A tak, trwoni swój potencjał aż (nie) miło (parafrazując słowa piosenki Roberta Górskiego z Kabaretu Moralnego Niepokoju: ??Przesrałes, bracie, talent ? co za pech/ Lecz jaka piękna tragedia, jaka piękna tragedia, ech!??) i ja już w niego po prostu nie wierzę.Kiedy on zagrał równy, imponujący sezon w piłce klubowej? Kiedy błyszczał na przestrzeni rozgrywek, od sierpnia do maja? Przypomni mi ktoś, ile Mario Balotelli miał takich sezonów? A nie jest to już piłkarski gołowąs i lat spędzonych w profesjonalnym futbolu już mu się trochę nazbierało...
On nie wraca (w mojej opinii) tu jako syn marnotrawny, spragniony miłości czerwono ? czarnej części Mediolanu, którą to miłość chce odwzajemniać co dzień poprzez ciężką i pokorną pracę dla zespołu. On tu (cały czas poruszam się w sferze własnych wrażeń) ląduje jako totalny desperat, tonący, który brzytwy się chwyta, bo zajrzała mu w oczy wizja gry gdzieś w ogórkowych zespołach i ostateczne odejście w cień.W dodatku wydaje się być bezwolnym pioneczkiem w łapach Raioli, który żongluje sobie jeszcze jego nazwiskiem, póki budzi ono jeszcze jakieś dobre skojarzenia i wspomnienia w mniej lub bardziej owłosionej głowie tego czy owego.Żeby jeszcze jakieś profity wyżąć z przyszłych/ewentualnych transakcji.